Str 2043 z 2045 |
|
---|---|
daavid | Post #1 Ocena: 0 2025-04-16 20:13:19 (2 tygodnie temu) |
Z nami od: 12-03-2007 Skąd: Birmingham |
*heca
|
malben1 | Post #2 Ocena: 0 2025-04-17 14:58:21 (2 tygodnie temu) |
Z nami od: 10-12-2007 Skąd: Stafford |
|
Gwontownik | Post #3 Ocena: 0 2025-04-27 21:41:10 (3 dni temu) |
Z nami od: 29-09-2020 Skąd: North East |
https://youtu.be/xvjIdMLyslY?si=9Dt87yNSBOeeiuvH
Od 38:52 Nie wierz nikomu, nie wierz w nic, patrz na fakty i wyciągaj wnioski.
|
daavid | Post #4 Ocena: 0 2025-04-27 23:18:31 (3 dni temu) |
Z nami od: 12-03-2007 Skąd: Birmingham |
Tia, parę dni wcześniej wskazał nowego Papieża a teraz zwietrzył wielki spisek.
|
Gwontownik | Post #5 Ocena: 0 2025-04-28 05:54:44 (2 dni temu) |
Z nami od: 29-09-2020 Skąd: North East |
Cytat: 2025-04-27 23:18:31, daavid napisał(a): Tia, parę dni wcześniej wskazał nowego Papieża a teraz zwietrzył wielki spisek. Kto ci tych bzdur naopowiadałczy moze sam takie wnioski wyciągnął? Facet ma jaja i dar obserwacji. Gdybyś ty miał choć 10 proc z jego odwagi to dyskutował byś bez tych hamskich inwektyw. A tak pokazujesz swoją osobowość małego i zakompleksionego gnojka z piaskownicy, który za szczyt swych możliwości uważa zwymyslanie tych, z którymi się nie zgadzasz. [ Ostatnio edytowany przez: Gwontownik 28-04-2025 06:04 ] Nie wierz nikomu, nie wierz w nic, patrz na fakty i wyciągaj wnioski.
|
|
|
daavid | Post #6 Ocena: 0 2025-04-28 19:29:52 (2 dni temu) |
Z nami od: 12-03-2007 Skąd: Birmingham |
🔥Siostra Grzegorza, pani Monika Braun, publikuje wstrząsający list!
Dziękuję Pani za te mądre, ważne i odważne słowa🌹 *** „Mowa jest bezradna w zestawieniu z gwałtem i przemocą”, pisze Hannah Arendt. Rzeczywiście trudno mi znaleźć słowa mogące wyrazić to, co wywołują one we mnie. A tym bardziej, gdy dokonuje ich ktoś niegdyś bliski. Wychowałam się z Grzegorzem Braunem w jednym domu, od lat obserwuję przepoczwarzanie się tego niegdyś łagodnego, miłego blondynka w brutala o zaciętej twarzy, łatwo sięgającego po przemoc, okazującego pogardę wszystkim i wszystkiemu, co nie zgada się z jego wizją świata. W kogoś, kto przestał pytać (choć kiedyś pytał i chciał rozumieć), bo sam wie wszystko, a przynajmniej tak mu się wydaje, i czuje się desygnowany na sędziego innych. Takiego sędziego, który jednocześnie stara się natychmiast wymierzyć karę tym, którzy przekroczyli arbitralnie wyznaczone przez niego granice. Sędziego, który nie potrzebuje kodeksu, (choć często powołuje się dowolnie interpretowany kodeks boski), ale bezpardonowo rozstrzyga wedle własnych pojęć o dobru i złu. I nie waha się przy tym słowem i czynem upokarzać innych, mieszać ich z błotem, niszczyć ich życia zawodowe i prywatne. W wykrzykującego pokupne hasła dyktatora (bo „także sam gwałt jest niezdolny do posługiwania się mową” – to znowu Arendt), a przynajmniej kogoś, kto pragnie nim być. Jestem jego siostrą i wstydzę się tego, co robi Grzegorz. Ranią mnie osobiście bezlitosne gesty i słowa, które kieruje do tak wielu osób. Nie godzę się też na to, by wciąż odbywało się to przy powszechnym przyzwoleniu (bo okazywane przez wielu oburzenie nie ogranicza dalszych jego aktów przemocy). Nie potrafię przejść do porządku dziennego nad stosowanymi latami poniżaniem i wyśmiewaniem ludzi oraz ich poglądów, pomiataniem tymi, których uznał za wrogów i adwersarzy. Nie mogę milczeć, gdy obiektem jego ataków są ci, których szanuję, z którymi się przyjaźnię, których podziwiam, a których on uznał za szkodliwie „innych” – kobiety, imigranci, Żydzi, ludzie o poglądach lewicowych i liberalnych, feministki, przedstawiciele społeczności LGBTQ, ateiści. To zresztą nie koniec listy tych, których chciałby usunąć z grona obywateli i wytępić na różne sposoby. Szukam więc języka, żeby coś na ten temat powiedzieć. Wolałabym nie śledzić publicznej aktywności Grzegorza Brauna, bo zbyt boli mnie jego arogancja, pycha i zarozumialstwo przy kompletnym ignorowaniu opinii odmiennych od jego własnych. A jednak pojawia się w mediach i nie mogą uniknąć konfrontacji z jego zachowaniami. Opowiadają mi o tym nagłówki i zdjęcia. Dopadają mnie, nawet wbrew woli, teatralizowane „występy” mego brata. Przez lata sądziłam, że „nie kala się własnego gniazda” i milczałam, zastanawiając się, gdzie jest granica. Właśnie została przekroczona. Nie rozpoznaję w nim tamtego delikatnego, uważnego chłopca, z którym się wychowywałam. Wydaje mi się teraz, że nie wyszliśmy „jednego gniazda”, a jeśli jednak, to w każdym razie żyjemy w całkowicie odmiennych światach wartości. Ostatnia napaść na Gizelę Jagielską, ginekolożkę z Oleśnicy, przelała czarę. Zarówno sama dzikość tej napaści, kompletne lekceważenie norm prawnych i społecznych w poczuciu własnej nietykalności, jak i to, że ofiarą była lekarka wykonująca swoje obowiązki, kobieta, identyfikująca się z innymi kobietami (tak jak ja) – sprawiają, że chcę wyrazić wzburzenie i smutek. Może nawet rozpacz. Nie po raz pierwszy mężczyzna chce zarządzać ciałem kobiety – tej i innych. Nie po raz pierwszy czuje się do tego w prawie. Tak poprzez fizyczny atak jak i przez forsowanie regulacji mających dalej ograniczać ludzkie swobody. Po raz pierwszy jest to mój brat. Nie wiem skąd w Grzegorzu taki bezmiar złości i wzgardy wobec innych. Nie pamiętam ich z domu ani też nie było ich kiedyś w nim samym. Co się stało? Wiem jednak, że przyzwolenie na ich okazywanie jest przyczynianiem się do dalszego ich przekształcania w zjadliwe wirusy infekujące innych ludzi. Pogarda, pycha i przemoc – wszystkie na „P” jak kraj, którym tak chciałby rządzić – nie ulegają atrofii ale się namnażają. Tak jak w przypadku oleśnickim, który uruchomił w ludziach taką nienawiść. Każdy społeczny i polityczny bandytyzm skutkuje podobnymi czynami na szerszą jeszcze skalę. Nie udzielam temu wsparcia, nie otoczę tego dłużej milczeniem, przypominam sobie zdanie Sørena Kierkegaarda, że „etyka też go potępiła, gdyż milczał”. Trzeba nazwać zło, które dzieje się na moich – na naszych oczach. I trzeba chronić tych, którzy są jego ofiarami. Ja chciałbym chronić. Nie zgłaszam akcesu do walki „ząb za ząb”, nie chcę używać tego samego, bezdusznego języka ani sięgać po brutalne działania, sprzeciwiam się gwałtowi w każdej postaci, a taki propaguje i praktykuje Braun. Jak pisze Arendt, gdy „wolność i władza biorą rozbrat, rozpoczyna się fatalne utożsamianie władzy z przemocą, polityki z rządem, rządu ze złem koniecznym”. Ja nie chcę być tak rządzona. Jeśli choć trochę zna się historię, wie się, że nigdy w dziejach żadne totalitaryzmy i despotie nie zyskały trwałości. Nigdy też przekonanie, że jest się posiadaczem jedynej, najlepszej prawdy, że ma się licencję na szczęście innych i że należy ją egzekwować siłą, nie doprowadziło do stworzenia stabilnych systemów politycznych, a zawsze do nieszczęść oraz katastrof materialnych i moralnych. Grzegorz Braun lubi się przedstawiać jako dobrze historię znający, czemu tego nie wie? Strzegę zwykle swojej prywatności. Liczę jednak, że dzięki temu, co po raz pierwszy mówię publicznie, znajdą się tacy, którzy wyrażą głośno swą niezgodę, choćby miało się to skończyć kolejnymi obelżywymi słowami skierowanymi przeciwko szanującym wolność, dążącym do koncyliacyjnych rozwiązań, uznającym równość wobec prawa oraz ludzką podmiotowość, zgadzających się co do tego, że wartością jest człowiek bez względu na religię, przekonania, płeć oraz wszystkie przypisywane mu czyny, skazy czy nawet występki – chcących rozmawiać a nie dyktować, porozumiewać się a nie narzucać. Mam też mimo wszystko cień nadziei, że spadnie w końcu popyt na przemoc, znaną nam z tak wielu obszarów życia społecznego, rozprzestrzeniającą się jak zaraza, a która uprzedmiotawia wszystkich, którzy są jej poddawani, i że uczyni to odrobinę lepszą rzeczywistość, w której przyszło nam istnieć. Monika Braun |
rafald | Post #7 Ocena: 0 2025-04-28 19:49:12 (2 dni temu) |
Z nami od: 04-01-2008 Skąd: Londyn |
Cytat: 2025-04-28 19:29:52, daavid napisał(a): Nigdy też przekonanie, że jest się posiadaczem jedynej, najlepszej prawdy, że ma się licencję na szczęście innych i że należy ją egzekwować siłą, nie doprowadziło do stworzenia stabilnych systemów politycznych, a zawsze do nieszczęść oraz katastrof materialnych i moralnych. "We will continue to be your single source of truth," "Unless you hear it from us, it is not the truth." - Jacinda Ardern, premier Nowej Zelandiii |
daavid | Post #8 Ocena: 0 2025-04-28 20:03:55 (2 dni temu) |
Z nami od: 12-03-2007 Skąd: Birmingham |
Miałem szczęście poznać siostrę Brauna w jednej ze szkół.
|
iwona38 | Post #9 Ocena: 0 2025-04-28 22:54:07 (2 dni temu) |
Z nami od: 20-04-2007 Skąd: Anglia |
"Ostatnia napaść na Gizelę Jagielską, ginekolożkę z Oleśnicy, przelała czarę. Zarówno sama dzikość tej napaści, kompletne lekceważenie norm prawnych i społecznych w poczuciu własnej nietykalności, jak i to, że ofiarą była lekarka wykonująca swoje obowiązki, kobieta, identyfikująca się z innymi kobietami (tak jak ja) – sprawiają, że chcę wyrazić wzburzenie i smutek. Może nawet rozpacz. Nie po raz pierwszy mężczyzna chce zarządzać ciałem kobiety – tej i innych. Nie po raz pierwszy czuje się do tego w prawie. Tak poprzez fizyczny atak jak i przez forsowanie regulacji mających dalej ograniczać ludzkie swobody. Po raz pierwszy jest to mój brat."
Hahahaha 😂😂😂 czekaj hahaha 😂😂😂 Nie kupuje w Amazonie.
|
daavid | Post #10 Ocena: 0 2025-04-29 07:02:43 (dzień temu) |
Z nami od: 12-03-2007 Skąd: Birmingham |
Co w tym fragmencie takiego zabawnego?
|