Dawno nic się nie działo w tym wątku?
Chciałem dodać, że to co napiszę to nie są teorie spiskowe, oficjalne informacje ani internety. Po prostu chciałem się podzielić swoimi przemyśleniami.
Na dniach, jeszcze przed końcem miesiąca, spodziewać się należy stanowiska rządu w sprawie dalszych losów pandemii, a raczej decyzji rządowych i jej skutków.
Ostatnie wydarzenia pokazujące bunt w społeczeństwie (otwieramy się, góralskie veto, bałtyckie veto i wiele innych) stawia rząd w niezwykłej sytuacji. Niezależnie od tego co zrobi okaże swoją słabość, utratę zaufania czyli wszystko co może być powodem utraty władzy. Polacy oczekują luzowania obostrzeń i powrotu do normalności. I zgodnie z planem wprowadzenia kolorowych stref zależnie od ilości zakażeń, już przed ostatnimi świętami mieliśmy mieć jako najwyższą strefę żółtą. Rząd jednak zaprzeczając swoim poprzednim założeniom, nałożył strefę czarną na cały kraj. I teraz niby ten okres mija. Sytuacja od świąt się nie zmieniła za wyjątkiem nieposłuszeństwa społecznego.
W ostatnich dniach ktoś sobie wymyślił, że należy opublikować wyrok TK w sprawie aborcji. Wreszcie rząd znalazł "odpowiedni moment" aby ponownie uruchomić temat zastępczy, W wyniku którego na najbliższej konferencji będzie to przyczyną do utrzymania lub zwiększenia obostrzeń, a strajkujące kobiety (nie rząd) będą winne sytuacji pandemicznej kraju.
Ukierunkowanie złości społeczności przedsiębiorców na protestujące kobiety.
[ Ostatnio edytowany przez: Gwontownik 28-01-2021 10:52 ]
Nie wierz nikomu, nie wierz w nic, patrz na fakty i wyciągaj wnioski.