Po przeczytaniu
tego artykułu naszły mnie takie refleksje, pamiętam te czasy kiedy sowiecka armia opuszczały nasz kraj, te reportaże, artykuły o tym w jakim stanie zostawiały swoje bazy, zdewastowane, gleba przesiąknięta ropopochodnymi odpadami. Radość narodu, w końcu okupant został wypędzony z umęczonej Najjaśniejszej.
Mineło trochę latek, zaprosiliśmy naszego nowego sojusznika, GJ'e zastąpili sołdatów, i co? Znów doopa blada,
Cytat:
Mieszkańcy Powidza, gdzie powstaje magazyn uzbrojenia NATO, skarżą się, że Amerykanie zachowują się jak szarańcza. Wojskowi wycięli wielkie płacie lasu, ciężkie transporty blokują i rozjeżdżają lokalne drogi, podatków nie płacą, a kanalizacja ledwo wytrzymuje napór ścieków.
Cytat:
Jesteśmy pogodzeni, że strategiczna sprawa bezpieczeństwa Polski wymaga budowy tej bazy. Amerykanie muszą jednak zainwestować w dobre relacje z nami, inaczej będzie problem - dodaje. I on mówi, że we wsi dochodziło do utarczek z amerykańskimi żołnierzami. Oficer prasowy jednostki nie chciał jednak tego komentować.
Więcej o problemach lokalsów w linkowanym artykule.Zacytuje jeszcze odpowiedź MON'u na skargi:
Cytat:
- Inwestycja powstanie na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa w Europie, a wynika z obowiązku wypełnienia przez stronę Polską sojuszniczych zobowiązań wobec USA. Planowane działania związane z relokacją wojsk amerykańskich mają charakter nadrzędnego interesu publicznego
Miał rację poeta, pisząc te słowa:
"We're all mad here" Mad Hatter