A dopiero było to poruszane.
"Komendant główny Straży Granicznej Marek Łapiński został generałem, mimo że półtora roku temu był jeszcze majorem. Tak szybkiego awansu w służbach mundurowych nie pamiętają najstarsi funkcjonariusze. W ciągu kilkunastu miesięcy najważniejszy "strażnik graniczny" przeszedł awans, na który inni pracują kilkanaście lat. Na tę metodę "szybkiego awansu" funkcjonariusze mają określenie "na kangura"."
Prezydent Andrzej Duda w towarzystwie szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka wręcza nominację komendantowi głównemu SG Markowi Łapińskiemu (PAP)
Prezydent Andrzej Duda wręczył nominację generalską komendantowi głównemu SG płk. Markowi Łapińskiemu podczas głównych obchodów święta Straży Granicznej 16 maja na Rynku Wielkim w Zamościu - podaje RMF FM, zauważając, że z końcem 2015 roku 54-letni generał Łapiński został szefem SG ze stopniem majora. Przez szefostwo MSWiA został przywrócony po emeryturze, na którą odszedł kilka miesięcy wcześniej w stopniu kapitana. Nie minęło półtora roku, a Marek Łapiński, już pułkownik, właśnie odebrał szlify generalskie z rąk prezydenta. Został generałem brygady.
Gen. Adam Rapacki, były wiceminister w resorcie spraw wewnętrznych i administracji w rozmowie z RMF FM mówi, że tego typu decyzje sprawiają, że stopień generalski jest wart coraz mniej. Zauważa też, że na najwyższe stanowiska trafiają ludzie, którzy nie mają wystarczającego doświadczenia. Według niego w tak szybkiej ścieżce awansów cel ma także MSWiA. Jak dodaje Rapacki, w ten sposób "kupuje się" wdzięczność i lojalność ludzi na najwyższych stanowiskach."
I jak to nie dali szansy młodym "nie skalanym " a dali emerytowi?
Może to dlatego że mówił że jest prawdziwym burakiem?
Teraz to taka nowo moda by awansować.
"Major Marek Łapiński stanowisko komendanta głównego Straży Granicznej objął ostatniego dnia ubiegłego roku. Nominację odebrał z rąk ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Błaszczaka.
Dyrektor z zamrażarki .
[ Ostatnio edytowany przez: nEUROn 19-05-2017 07:19 ]