2012-04-01 16:01:14, CapitalismConvict napisał(a):
To i ja napiszę co o tym myślę, ale bez wgłębiania się w praprzyczyny, bo nie chcę tego tematu za bardzo upolityczniać.
Jestem raczej przeciwnikiem podnoszenia wieku emerytalnego, ale rozumiem, że widać jest taka potrzeba, skoro nawet rząd Tuska decyduje się na takie ryzyko spadku popularności.
Widać nie zgadza się w rachunkach i to bardzo.
Zastanówmy się ilu Polaków w wieku produkcyjnym wyemigrowało z kraju w ostatnich latach. Chyba z 2 mln conajmniej. Nie tylko na Wyspy, ale i innych krajów w Europie. Czyli pewnie conajmniej 10% tych, którzy powinni pracować w Polsce i płacić składki emerytalne. Dodajmy do tego prawie 3mln bezrobotnych.
Polskie państwo częściowo na nas zarabia, bo wielu stąd wysyła do Polski pieniądze, albo robie zakupy w Polsce podczas pobytu. Więc spływa co nieco do budżetu z podatku VAT. Niestety to o wiele za mało, żeby wyrównały się straty spowodowane naszą emigracją.
Do tego dodajmy jeszcze ok. 0.5mln urzędników państwowych i samorządowych, których praca nie prowadzi do wytworzenia żadnego dobra materialnego...
Zwyczajnie, państwo jest utrzmywane przez zbyt małą grupę zatrudnionych, aby mogło pokryć swoje wydatki i zobowiązania, w tym emerytalne.
Zobowiązania emerytalne nie są państwa, tylko firmy ubezpieczeniowej pt. ZUS. Ona bierze forsę i niech ona ją odddaje.
A te 2 mln ludzi to po co? Żeby więcej na bezrobocu siedziało?
A ci, którzy by mieli pracować, to na czyje emerytury? Jeżeli swoje, to nie ma problemu - nie ma ich, nie ma emerytur. A jeżeli na emerytury obecnych emerytów - to ci przecież już SWOJĄ kasę poodkładali. I ona tam ma być i na nich czekać.