PYTANIE: Jakie trzy dobre i trzy złe rzeczy zapamiętasz z czterech lat rządów PO-PSL? Jak twoim zdaniem społeczeństwo ocenia ten czas?
KOMENTUJĄ: Dominika Wielowieyska, Dorota Gawryluk i Kazimiera Szczuka.
Dominika Wielowieyska:
Trzy dobre rzeczy:
ograniczenie wcześniejszych emerytur i wprowadzenie emerytur pomostowych, rozsądna polityka gospodarcza w czasie kryzysu na rynkach finansowych, uspokojenie polityki zagranicznej i wzmocnienie pozycji Polski na arenie międzynarodowej.
Trzy złe rzeczy:
brak kompleksowej reformy finansów publicznych, wzrost długu publicznego i brak reformy na kolei. Myślę że wyborcy zapamiętają przede wszystkim pewną stabilizację polityczną, ponieważ koalicja PO-PSL nie była wstrząsana jakimiś gwałtownymi sporami. Takim znakiem rozpoznawczym będą też orliki oraz hasło "Polska w budowie". Niezależnie od narzekań, że wszystko idzie za wolno, to jadąc przez Polskę widać budowę dróg w o wiele większym stopniu niż przed dojściem do władzy Tuska. Widać także duże inwestycje, jak np. stadiony.
Dorota Gawryluk:
Trzy dobre rzeczy:
wprowadzenie tzw. pomostówek (reforma systemu emerytalnego była częściowa, ale jednak była), wydłużenie urlopów macierzyńskich oraz orliki.
Trzy złe rzeczy:
komisja hazardowa, za którą było mi wstyd, reforma oświatowa (posłanie sześciolatków do przedszkoli i wycofanie się w tego) oraz zabranie pieniędzy z OFE i przesuniecie ich do ZUS.
Myślę, że w społeczeństwie przeważa teraz skrywane rozczarowanie. Bo trochę wstyd się przyznać, że popełniło się błąd dając po raz kolejny duży kredyt zaufania jakiejś partii. Część ludzi jest rozczarowanych, część jest zdenerwowanych, wielu nie widzi alternatywy. Ci albo nie zagłosują, albo zagłosują na Ruch Palikota - w geście protestu czy ogólnego rozczarowania polityką.
Zawsze jest tak, że ludzie sa zdenerwowani, gdy ktoś próbuje im wmówić, że jest inaczej, niż oni to czują osobiście. Kiedy ktoś im wmawia, że jest dobrze, gdy oni widzą, że jest źle. Ten błąd popełnia Donald Tusk. Ludzie odbierają to jako pychę rządzących. Z drugiej strony jest jednak takie poczucie, że jest spokój, że nie ma wojenek, takiego rozdygotania politycznego. Myślę, że wyborcy są rozdarci - są źli na Tuska, ale jednocześnie chcieliby, żeby on dalej był.
Kazimiera Szczuka:
Trzy dobre rzeczy:
minister Ewa Kopacz doprowadziła do finału sprawę tzw. Agaty, czyli nastolatki z Łodzi. Chodziło o przerwanie ciąży. Pytana potem, czy nie kłóci się to z jej katolickim sumieniem powiedziała, że sumienie jest jej prywatną sprawą, a ona jest urzędnikiem państwowym. To było dość imponujące. Kolejny plus dla minister Kopacz to nie kupienie szczepionek na świńska grypę. Trzecią pozytywną rzeczą jest budowa autostrad.
Trzy złe rzeczy:
komercjalizacja ochrony zdrowia (w wielu punktach groźna i bezsensowna), komercjalizacja opieki nad dziećmi (cichaczem przepchnięta jako usamorządowienie przedszkoli) oraz głosowanie ws. całkowitego zakazu aborcji. Nagle okazało się, że posłowie Platformy byliby skłonni poprzeć niekonstytucyjny i wprost groźny dla życia kobiet katolicki projekt. Na pewno hasło "Polska w budowie" jest prawdą, razem ze wszystkimi niedogodnościami tej budowy, ale to się rzeczywiście dzieje. Polska jest największym placem budowy w Europie i to nam bardzo dobrze rokuje, oczywiście dopóki są na te budowy pieniądze.
Natomiast sprawy obyczajowe idą w złym kierunku. Rząd PSL-PO jest ugodowy wobec kościoła. Stąd, jak myślę, takie parcie społeczne na Ruch Palikota, który kładzie nacisk właśnie na zmiany obyczajowe. Platformie bardzo też szkodzi frakcja posła Gowina i pozostałości po dawnym prawicowym skrzydle PO.
Warto pamiętać, że wbrew temu co opowiada Jarosław Kaczyński, po katastrofie smoleńskiej Polska zdała na piątkę egzamin z wydolności państwa. Także uroczystości żałobne przebiegły sprawnie i z wielką pompą. Aferze hazardowej dosyć szybko i sprawnie ukręcono łeb. Trudno oceniać, na ile była głęboka w PO, ale to, co było widać na wierzchu, zostało odstrzelone.
Sprawy gospodarcze to potwornie skomplikowana sprawa po światowym kryzysie finansowym. Ja myślę, że wbrew pozorom w Polsce nie jest najgorzej.
Pamiętajmy o tym co powiedział Karol Marks: kapitał w fazie cyrkulacji wariuje. Tego się już nie odwróci. Kolejne rządy będą musiały walczyć o stabilność finansów publicznych wobec tego faktu rozwoju kapitalizmu.