Str 2 z 5 |
|
|---|---|
Post #1 Ocena: 0 2011-08-20 20:24:29 (14 lat temu) |
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| galadriel | Post #2 Ocena: 0 2011-08-21 09:27:50 (14 lat temu) |
 Posty: 15920 
Z nami od: 29-01-2009 Skąd: Lothlorien |
Cytat: 2011-08-20 20:11:14, marcinb napisał(a): Cytat: 2011-08-20 19:25:23, galadriel napisał(a): Negatywy: nie podoba mi się, że Unici ujednolicają prawo. Czemu? W sumie to brzmi rozsadnie jesli przepisy dotyczace homologacji samochodow sa takie same w kazdym kraju. (...) Przyklad moze nie najlepszy, ale oddaje idee ujednolicania przepisow prawnych. Łe tam, nie wiem co to jest homologacja samochodów 
Jak zapewne zdążyłeś zauważyć zwykle sugeruje się swoim własnym interesam i ewentualnymi korzyściami, bądź utrudnieniami. Powiedzmy, że otwieram knajpe  i w myśl durnych przepisów muszę w niej wydzielić osobne pomieszczenia dla palących. Idą za tym koszty, i w ogóle wyglada to kretyńsko.
Mogę oczywiście obejsć te przepisy i zrobić z pubu- klub (bilet przy wejściu i jako członek klubu dla palących wdychasz trucizne na własną odpowiedzialność. Tylko dlaczego do cholery jasnej muszę się zastanawiać nad obejściem tych przepisów, których w ogóle nie powinno być! Przecież wystarczy wentylacja, to już i tak jest drogie jak diabli. A jeśli (jako klient) nie chcesz żeby cie wstrętni palacze truli, to idziesz sobie do innej knajpy. Wszyscy znajomi (potencjalni klienci tejże teoretycznej knajpy mówią, że nie wyobrażają sobie słuchać jazzu na żywo bez papieroska. Zza szklanej szyby mają się przygladać? Toż to psuje całą atmosfere, i w dodatku zalatuje dyskryminacją (biednych palaczy
Może i niefajny przykład, ale akurat dotyczy bezpośrednio moich "ciemnych sprawek", to i się przejmuję. Szczególnie kosztami z tym związanymi. Jakoś w Stanach prawo się różni i dają rade, nie? Jeszcze zrozumiem, że w trosce o... obywatela wszedł zakaz palenia w miejscach publicznych. Tylko, że moja knajpa to mój kawałek podłogi i moje zasady!
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
|
|
|
|
Post #3 Ocena: 0 2011-08-21 09:40:05 (14 lat temu) |
|
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| krakn | Post #4 Ocena: 0 2011-08-21 09:56:50 (14 lat temu) |
 Posty: 40201 
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Cytat: 2011-08-20 19:25:23, galadriel napisał(a): Faktycznie, przynajmniej przy naszej (Poznań) autostradzie są znaczki Unii (z pieniędzy Unii). te pieniądze to nie do końca są takie free. Są tylko nadzorowane i przeznaczane na konkretną rzecz w osiągnięciu interesu całej uni, czyli wyrównanie lub zbliżenie standardów na całym obszarze. Tylko że zapomina się o tym że te tak zwane bezzwrotne dotacje, zostaną w przyszłości zwrócone do kasy uni, w postaci składek członkowskich, które polska cały czas płaci. Tyle że w tym momencie na razie faktycznie dostaje więcej niż wpłaca. Ale to do czasu. Przyjedzie czas taki sam jak dla Anglii, Francji, Niemiec, chyba w tym roku ma też dołączyć Hiszpania, płacą więcej niż dostają zwrotu na inwestycje. To jak z tymi teoretycznie darmowymi minutami, minuty darmowe, to po co płacić abonament? Kiedyś droczyłem się ze sprzedawcą że chce tylko darmowe minuty, bo skoro są za darmo to po co mam płacić abonament? I chyba po pół godzinie facet zaczął mówić po ludzku, że w abonamencie mam tyle i tyle minut, albo za kwotę abonamentu mogę rozmawiać ile chce
fajne wrażenie robi gdy się policzy ile rocznie płaci sie abonamentu za te "darmowe" rozmowy
W biznesie i w polityce, nie ma nic i nigdzie za darmo, bo słowo "darmo" to świetne słowo wytrych do wyrwania pieniędzy z naszych kieszeni i nie dajmy się robić w balona politykom i handlowcom ![:-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif ":-]")
oczywistsze jak najbardziej jestem Za, taką polityką, bo choć trochę utrudnia się krętactwo na połączeniu Polityka - Biznes, zwłaszcza w Polsce. Gdyby nie taka polityka nadzoru to w Polsce nawet planów co z pieniędzmi robić by nie było, a o efektach można by zapomnieć. A tak chcą kase to trzeba zabrać się do roboty i zrobić plan. Potem go wykonać i są efekty. Zdaje sobie sprawę że oszustwa nadal są, ale przynajmniej coś zostaje ... Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
|
|
|
Post #5 Ocena: 0 2011-08-21 12:14:29 (14 lat temu) |
|
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| |
|
| krakn | Post #6 Ocena: 0 2011-08-21 12:44:55 (14 lat temu) |
Posty: 40201
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
e tam, nie wiadomo czy byś nie pomyślał, wiele osób nawet za komuny jeździło pracować po całym świecie, pewnie że było trudno, ale fachowcy jeździli, czy to do zaprzyjaźnionego Iraku czy Rosji, DDR ale również RFN, Francji, Maroca na tzw kontrakty czyli po prostu w ten sposób znajdowano sposób by pozyskać "dewizy" na spłatę długów Gierka
)
Więc być może bez względu na to jaka była by polityka ty byś we własnym interesie obrał politykę pracy za granicą Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
|
|
|
| userkare | Post #7 Ocena: 0 2011-08-21 12:51:43 (14 lat temu) |
 Posty: 221
Z nami od: 25-05-2007 Skąd: Doncaster |
Dokladnie, duzo tez bylo turystycznych wyjazdow do USA trwajacych do dzis....
|
|
|
|
Post #8 Ocena: 0 2011-08-21 12:52:31 (14 lat temu) |
|
|
Anonim |
Usunięte
|
|
|
|
| PalaczCO | Post #9 Ocena: 0 2011-08-21 13:35:05 (14 lat temu) |
 Posty: 170
Konto zablokowane Z nami od: 07-07-2011 Skąd: Oxford |
Polecam książkę "Unia Sowiecka czy Związek Europejski"
Władimira Bukowskiego, jest to zbiór dokumentów na temat Wspólny Europejski Dom "Wspólny Europejski Dom - to koncepcja polityki zagranicznej ZSRR przyjęta na posiedzeniu politbiura KC KPZR 26 marca 1987. Koncepcję tę wysunął pierwszy sekretarz KC KPZR Michaił Gorbaczow i ogłosił publicznie w czasie swojej wizyty w Czechosłowacji w 1987. Głosiła ona budowę wspólnej przestrzeni europejskiej współpracy, pozbawionej konfrontacji, przy jednoczesnym zachowaniu różnic ustrojowych. Była to koncepcja zbankrutowanego ZSRR, który i tak nie mogąc już sprostać konkurencji Zachodu, próbował w ten sposób sfinlandyzować Europę Zachodnią. Plan ten zakładał stopniowe wypieranie wpływów USA z Europy. Jim Hoagland widział w niej odpowiedź na koncepcję prezydenta USA George`a Busha Wolnej i Zjednoczonej Europy. 12 czerwca 1989 Gorbaczow przybył do Bonn, gdzie spotkał się z kanclerzem federalnym Helmutem Kohlem. Następnego dnia podpisano wspólną deklarację wspierającą koncepcję Wspólnego Europejskiego Domu, cytując słowa Charles`a de Gaulle`a o Europie od Atlantyku po Ural. 6 lipca 1989 Gorbaczow wygłosił przemówienie na sesji Rady Europy, w którym przestawił konieczność zaniechania konfrontacji pomiędzy blokami. 29 listopada 1989 I sekretarz KC KPZR, posunął się dalej i w Rzymie określił swoją wizję Wspólnego Europejskiego Domu jako wspólnoty niepodległych państw europejskich, współzależnych gospodarczo." i przestańcie bajdurzyć, bo to, że możecie sobie jeździć po Europie to zaleta układu Shengen a nie Unii Europejskiej. – Panie Marszałku, a jaki program tej partii?
– Najprostszy z możliwych. Bić ku**y i złodziei, mości hrabio.
-- Józef Piłsudski
|
|
|
|
| galadriel | Post #10 Ocena: 0 2011-08-21 15:51:40 (14 lat temu) |
Posty: 15920
Z nami od: 29-01-2009 Skąd: Lothlorien |
Cytat: i przestańcie bajdurzyć, bo to, że możecie sobie jeździć po Europie to zaleta układu Shengen a nie Unii Europejskiej.
Dzięki Szengen mogę legalnie w Anglii pracowac? Kurde, bylam pewna, ze ten angielski exodus zaczął się jak wstąpiliśmy do Unii. Od siebie mogę rozwinąć, że w tych podróżach po Europie nie chodzi o możliwość pozwiedzania sobie tejże bez kontroli granicznej. Raczej mam na myśli głęboko zakorzenione poczucie, że w takiej Anglii, Francji, Niemczech jest lepiej, fajniej, łatwiej. A jak człowiek pomieszkał i przyjrzał się z bliska, widzi wszystko w nieco innych barwach. To przekonanie o tym, że "na zachodzie" trwa jest bardziej zielona może wynikać z czasów komuny (czy raczej jej zmierzchu), kiedy to fajne ciuchy, zabawki, sprzęty, fajnie urządzone mieszkania, to mieli ci, ktorych rodzice pracowali za granicą. Może naiwny punkt widzenia, ale ja to tak pamiętam. Tak samo jak swoje zdziwienie (koło roku 94') kiedy koleżanka Niemka zaszła w ciąże i dla niej świat się nie skończył. Dostała mieszkanie i pewnie jakieś benefity, ogólnie rzecz biorąc nie było w niej lęku, że zdechnie z głodu, że nie może sobie pozwolić na dzieciaka. Teraz na to wszystko patrze inaczej, ale pamiętam swój odbiór ileś tam lat temu. Zresztą taka jest prawda- ona miała fajniej, łatwiej, lżej. Od samego pczątku. I jakoś od tego gospodarka Niemiec nie klęka? Krakn tak, specjaliści może jeździli, ale nie każdy jest specjalistą wysokiej klasy od czegoś tam. Tak samo jak Polacy wcześniej też tu przyjeżdżali, choć podobno mogli być cofnięci z granicy (czy jakoś tak). Nie każdemu pasuje zabawa w kotka i myszke ze slużbami granicznymi i potem na miejscu jakimiś innymi. Nie każdy za wszelką cenę chciał wyjechać. Pamiętam, że jak mi wróżka powiedziała (w 95') że będę mieszkać za granicą to potraktowałam to jako bzdety. A się po latach okazało, że jednak Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
|
|
|
|
Wczytuję dane...