
Ale po tym razie mam jakis uraz i boje sie miec kolejnego pieska...
Str 2 z 10 |
|
---|---|
mak4701 | Post #1 Ocena: 0 2011-01-22 11:37:26 (14 lat temu) |
Z nami od: 12-04-2007 Skąd: UK |
Tez wiem jak mozesz sie czuc...
![]() Ale po tym razie mam jakis uraz i boje sie miec kolejnego pieska... Pozdrawiam
|
Post #2 Ocena: 0 2011-01-22 11:47:40 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
mak4701 | Post #3 Ocena: 0 2011-01-22 13:26:15 (14 lat temu) |
Z nami od: 12-04-2007 Skąd: UK |
Cytat: 2011-01-22 11:47:40, Poetka napisał(a): Ja to wszystko wiem, ale co się dzieje ze mną w tej chwili wie tylko ten kto traktuje psa na równi z samym sobą.BOŻE TO JEST BÓL NIEDOOPISANIA. Uwierz mi ze wiem co czujesz.... dla wielu ludzi taka strata to nic takiego.. a dla innych to WSZYSTKO.... piszesz ze bedziesz chciala drugiego pieska po jakims czasie... ja tez chcialam, nawet juz.. odrazu... zaraz po odejsciu... zeby tylko ten ból jakos ukoic... Ale teraz? z biegiem czasu, lat? Boje sie... boje sie ze znowu pokocham i znowu stanie sie podobnie jak sie stalo... Moj piesio zanim odszedl bardzo ciezko chorował wiec tez bardzo duzo z nia przeszlam przed samym odejsciem... Wiec chyba wole zeby bylo juz tak jak jest teraz.... bez przyjaciela... a zawsze sie zaspokoje jak sie wyczochram, wyglaszcze, wybawie z psiakami u znajomych, rodziny.... tak chyba jest bezpieczniej. Pozdrawiam
|
kolezanka_szkla | Post #4 Ocena: 0 2011-01-22 13:29:30 (14 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
doroslosc polega na daniu siebie innym. Tym razem mowimy o zwierzetach. Doroslosc rowniez kaze nam przyjmowac do siebie wiedze o smierci.
Nasze dzieci tez kiedys umra, czy jest to powod, aby ich nie miec? "Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
Nie_z_tej_bajki | Post #5 Ocena: 0 2011-01-22 14:35:37 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Moja Luna miala 6 tygodni jak wzielam ja ze schroniska - pierwsza rzecz jaka zrobilam, gdy dostalam dowod do reki
![]() ![]() Potem dlugo nie mialam psa, balam sie. Dopiero jakies 5 lat pozniej, szukajac zaginionej kotki, trafilam do schroniska i wyszlam z moich czarnym lobuzem ![]() ![]() To nawet nie jest przyjaciel, to czlonek mojej rodziny. I tak zostanie do konca jego dni. Kolezanka_szklanka - dobrze napisane. Poetka - strasznie wspolczuje ![]() [ Ostatnio edytowany przez: Nie_z_tej_bajki 22-01-2011 18:00 ] Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
|
|
mak4701 | Post #6 Ocena: 0 2011-01-22 14:52:46 (14 lat temu) |
Z nami od: 12-04-2007 Skąd: UK |
Cytat: 2011-01-22 13:29:30, kolezanka_szklanka napisał(a): Nasze dzieci tez kiedys umra, czy jest to powod, aby ich nie miec? Wydaje mi sie ze chec posiadania dzieci a zwierzat to troche inna bajka.... Troche dziwne jak dla mnie porównanie... U mnie tez minał okres od odejscia mojego zwierzaka 6 lat i jakos trudno nadal mi sie zdecydowac na pieska... [ Ostatnio edytowany przez: mak4701 22-01-2011 14:58 ] Pozdrawiam
|
Post #7 Ocena: 0 2011-01-22 16:25:50 (14 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Mieszko | Post #8 Ocena: 0 2011-01-22 17:53:54 (14 lat temu) |
Z nami od: 16-07-2009 Skąd: Hastings |
Cytat: 2011-01-22 16:25:50, andzia1303 napisał(a): Moj pies chyba zyje nadal w schronisku ,juz 4 lata.Jak go oddawalam myslalam ze serce mi peknie,nogi mialam jak z waty i ten skowyt jak go zamykali... Wiesz, nie chcę na ciebie naskakiwać, ale czy rzeczywiście nie było innego wyjścia? Nie szukałaś mu nowego domu? Ja musiałam w Polsce zostawić kota. Na szczęście moi rodzice mają dom z ogrodem, bardzo chętnie go wzięli. Mój Misiak przez długi czas nie mył się, prawie nie jadł, nie bawił...Wiem, że teraz jest mu tam dobrze, ma ogród, bawi się z innymi kotami, jest pieszczony i kochany, ale ja do tej pory mam wyrzuty sumienia. Kiedyś była taka reklama RSPCA, nie pamiętam dokładnie tekstu, ale było tam powiedziane, że zwierzętom obojętne jest czy jesteśmy bogaci czy biedni, ładni czy brzydcy, grubi czy w sam raz. One nas kochają dla nas samych, bezwarunkową miłością. I to jest święta prawda. |
Nie_z_tej_bajki | Post #9 Ocena: 0 2011-01-22 18:03:54 (14 lat temu) |
Z nami od: 23-08-2010 Skąd: Tam, gdzie pachnie kawą ;-) |
Chcialam zapytac to samo co Mieszko... ale jakos tak mi glupio bylo Andzia...
Ja czekalam prawie rok na przytarganie tu za soba swojego staruszka. Wiedzac, ze na poczatku bedzie ciezko, bo moj maz go tu nie chcial, a ja mialam dwoje malych dzieci ( mlodszy mial wtedy pare miesiecy ), a ktos z psem, 2-3 razy dziennie wyjsc musial... ![]() ![]() Przykro mi Andzia, bo to na pewni musiala byc straszna decyzja ![]() Nie myśl o szczęściu. Nie przyjdzie - nie zrobi Ci zawodu.... Przyjdzie - zrobi niespodziankę :D.
W życiu niczego nie żałuj! Po prostu Carpe Diem!!!
![]() |
dzamulina | Post #10 Ocena: 0 2011-01-22 18:32:16 (14 lat temu) |
Z nami od: 07-06-2009 Skąd: Sheffield |
Ja za miesiąc jadę do Polski po swojego psiaka. Kończy mu się kwarantanna. Już się nie możemy doczekać zwłaszcza dzieciaki. Serce mi pękało jak go odstawiałam do teściów w dzień wyjazdu do UK. Na szczęście miałam go gdzie zostawić. Znał doskonale ludzi i dom także mam nadzieję że nie przeżył tak bardzo tego rozstania. Nie wyobrażałam sobie oddania go do schroniska. On już raz został bez domu nad głową, wyrzucony z samochodu, zabłąkany i wystraszony 6 miesięczny szczeniaczek. Miał zostać tylko na jedną noc. Jest z nami już 4 lata. Odliczamy dni do spotkania z naszym psiakiem.
|