Usunięte

Usunięte

Tu widać jak niewiele pamiętasz. Nie chodzi o emigrację. Prosty wyjazd "na zachód", na kilka dni graniczył z cudem.
Dodatkowo wyjeżdżając miałeś prawo do wymiany równowartości 10 USD.



Znowu trzeba porównać co się działo w Polsce i na zachodzie. Na zachodzie wprowadzano nowoczesne metody zarządzania firmami, Produkcja szła pełną parą.
W tym czasie w Polsce fabryki były zarządzane gorzej niż byle jak. Cała dyrekcja była wybierana po znajomości w partii, a nie na podstawie faktycznej wiedzy. Więc ekonomicznie wszystko leżało.

Jako ciekawosta - miałem praktykę w zakładzie robiącym telefony. Jednym z elementów były proste wtyczki "jack" jak do słuchawek. Nikt nie potrafił ich "załatwić", więc robiło się ja ręcznie na tokarkach - około 95% elementów od razu odpadała na elementarnej kontroli jakości.


A czy ludzie pokroju Michnika, Gwiazdy, Kuronia, Wałęsy to nie są zwykli ludzie? Ile osób było internowanych. Do tego dochodziło ogólne zastraszenie - zawsze przy sąsiedzie trzeba było uważać.
A wypowiedzi takie jak moja tutaj na forum mogła spowodować, że nie dostanę awansu w pracy (na pewno znaleźliby się ludzie, którzy by mnie znaleźli)



Na sporą skalę w porównaniu z Czechosłowacją, ale nie ogólnie.
Firmy prywatne były zawsze narażone na super restrykcyjne kontrole skarbowe. Jeśli stwierdzono, że oszukałeś w podatkach to najpierw trzeba było zapłacić wyliczoną kwotę, a potem można było próbować dochodzić swoich praw (pisać zażalenia). Jak nie miałeś tyle pieniędzy - szedłeś do więzienia!



Po pierwsze - dziecko będzie mieszkało z nimi najbliższe 18 lat - z żoną, dziećmi. Bo tyle wynośiła kolejka oczekiwania na przydział.

Po drugie - już wtedy było baardzo źle. Mięso można było kupić tylko w sklepach komercyjnych. W normalnych bywała podła kaszanka. Śmietana to było mleko zagęszczane mąką. itd itp.




O co poszło? Jak zwykle o pieniądze.
W lipcu podwtższono cenę schabowego w sklepach komercyjnych z 35zł na 130zł. I podobnie wzrosły ceny innych podstawowych produktów.

Tak naprawdę to nie ludzie obalili komunę, ona padła pod ciężarem włsanej niewydolności.

Usunięte

Więc skoro w PRL wszyscy mieli pracę, to było naprawdę cool, tak? Państwo dokładało do różnych nierobów, patologii, rodzin trzepiących po kilkanaście dzieci, nierentownych zakładów, itp. Wśród wielu czynników, miało to też wpływ na załamanie się gospodarki. Występowało powszechne złodziejstwo i niszczenie mienia, bo jak coś jest wspólne, to znaczy, że niczyje i można to ukraść lub zdemolować. Może pamiętasz hasło "czy się stoi, czy się leży xxx zł się należy".
Tamten system kojarzy mi się z ludźmi mieszkającymi w domach socjalnych i otrzymującymi masę benefitów w Wielkiej Brytanii. Innymi słowy, z ludźmi żyjącymi z pracy innych.

[ Ostatnio edytowany przez: ChrisCov 16-12-2010 21:28 ]

Tylko ilu tych co odnioslo sukcesy strach oblewal jak okazlaloby sie jakim sposobem do tych sukcesow doszli?

Jedna, zawsze sluszna partia (nawet nie mozna jej nazwac polityczna), a co za tym idzie jedna sluszna mysl, bo za odmienne mysli najlepiej jak tylko myslami pozostaly.

Nie dotyczylo to tylko tych znanych osob, dotyczylo to rowniez zwyklych ludzi, krytyka jedynie slusznej mysli byla wiekszym przestepstwem niz niejedno kryminalne przestepstwo, a czesto konsekwencje ponosila nie tylko osoba ktora krytyczne slowo wypowiedziala.

Nawet za sluchanie odmiennych opini byly konsekwencje.

Ktos mowil, ze kazdy mial swoje M3, samochod etc etc....a ze w takim M3 mieszkalo dwa czy trzy pokolenia (nie dla walorow estetycznych wymyslono slynne wersalki).

Postaram ci sie odpowiedziec na kolejne twoje zapytania.Co sklonilo 10 mln ludzi...Masz racje - MASZ PRAWO WIEDZIEC !!! Jestes mlodym czlowiekiem ale ciekawym tamtych realiow.Nie bylo wtedy tak poteznego rozwarstwienia spolecznego jak obecnie.Elita wtedy byli kacyki-czyli mniejsi lub wyzsi ranga czlonkowie PZPR,oficerowie SB i MO,urzednicy wymiaru sprawiedliwosci,oficerowie LWP,wyzsi urzednicy administracji
i kierownictwo zakladow oraz,niezaleznie od systemu artysci.
Pozostala reszta spoleczenstwa-robotnicy.inteligencja pracujaca i rolnicy byli mniej uprzywilejowani ale z grubsza wszyscy oni jechali na jednym wozku.To wlasnie ta wiekszosc posiadala wtedy cos,co juz zabito w narodzie-SOLIDARNOSC MIEDZYLUDZKA !!! Spoleczenstwo w obliczu powszechnych trudnosci gospodarczych,w zaopatrzeniu i z innym negatywnymi aspektami zycia spolecznego posiadalo silna wole zmian i te wole wykorzystalo do pokojowych przemian spoleczno-politycznych,ktore pogrzebaly idee socjalizmu w Europie.
Byl to jak na razie najwiekszy spoleczny i pokojowy ruch niepodleglosciowy wspolczesnego swiata.W Polsce sie to marginalizuje ,ale naprawde sa na swiecie ludzie,ktorzy do tej pory nas za to podziwiaja.Czytalem mnostwo opinii wielu ludzi z calego swiata.Obecnie z tego pozostal tylko falszywie pojmowany etos solidarnosci a sama nazwa SOLIDARNOSC stala sie nazwa jednego z wielu zwiazkow zawodowych w RP,ktore dbaja tylko o swoje stolki i swoja kase,majac na ustach falszywe pojecia walki o dobro pracownikow.Jedynie Solidarnosc gornikow i stoczniowcow jest w stanie sie zorganizowac i przyjechac w sile kilku tysiecy demonstranmtow do stolicy i w godzine sparalizowac calkowicie ruch uliczny i zakopcic palonymi oponami.
Zawsze takie demonstracje przynosza skutek i rzad robi w portki a policja boi sie cokolwiek zrobic.Zazwyczaj demonstrujacy dostaja to o co przyjechali walczyc.
Tak wiec kolego podalem ci przyklad ile moze zrobic kilka tysiecy zwiazkowcow a ile zrobilo te slynne 10 milionow-ROZWALILO SYSTEM.Na razie rozwalilo poprzedni system,na obecny przyjdzie wkrotce czas...
Mysle,ze przedstawilem ci w miare obrazowo odpowiedz na twoje pytanie.Jak nie,pytaj dalej na forum.

Dzięki wujek, a co do mamy, to wiele jej można było zarzucić ale na pewno nie lenistwo, co do zaradności tez nie ubolewała. Komuna podcięła tamtemu pokoleniu skrzydła, to co my uważamy za oczywiste wcale takie nie było.
Jak wspomniałam, cala rodzina miała wstrzymane paszporty bo jedna owieczka uciekła na zachód.

Byc może dlatego, że wszyscy byli RÓWNI, ta pani sprzątająca w szkole, i ten pan, ktory ukończyla studia mieli inne oczekiwania wobec życia, a podobnie stali w kolejkach po mięso,czy papier toaletowy. Lodówka wówczas kosztowala ponad 3 pensje, i trzeba było swoje również odestać.
Zrozum jedną rzecz, wówczas każde jednotki, które odważyly się powiedzieć cokolwiek niwwygodnego o ówczesnej władzy były skutecznie przez ową władzę pacyfikowane. Nie było miejsca na wyłamy, bowiem od dawien dawna wiadomo, że za jednostką, która posiada jakieś tam sensowne postulaty może podążyć tysiąc, a nawet setki tysięcy, co było dla wladzy z oczywistych powodów nie na rękę.



Zwróć uwagę na fakt, iż obecnie jest inny rodzaj biedy. W czasach PRL były puste sklepy, kilometrowe kolejki po papier toaletowy. Kombinowanie załatwienia sobie mebli, czy mieszkania. Wówczas jak to mówią, ludzie mieli pieniędze, a nie było na co ich wydać, bo był deficyt podstawowych artykułów. W dzisiejszych czasach przedsiębiorcza osoba, która jest wykształcona bez problemu znajdzie satysfakcjonująca pracę, która przynosi niezłe dochody, zatem może sobie ta osoba pozwolić właśnie na wydanie tych pieniędzy w sklepach, które pękają obecnie w szwach. Bieda ostatniego XXlecia wynika z ułomności, i braku wiary w siebie, bowiem obeznie nikt, NIKT oprócz Ciebie nie krełuje Twojego życia.
Biedni są Ci, którzy przed dwudziestu laty wysnawali maksymę "czy się robi, czy się leży (...) się należy". Musisz przyznać, że własnie to nasze państwo te miernoty społeczne przyzwyczaiło do RÓWNOŚCI, która niestety skończyła sie 20 lat temu.


Statystyczny człowiek ten, który wiedział, że można żyć inaczej, i decydować o swoim losie, czy statystyczny człowiek w znaczeniu robol- pijak, któremu calkiem wygodnie tam gdzie jest?


Może pan Henryk i pani Maria byli zmęczeni wiecznym staniem po srajtaśmę, pralkę, czy lodówkę? Może jak wiekszość ludzi wiedzieli, że można żyć tak jak się, chce, natomiast obecna wladza skutecznie eliminuje wychodzące z szeregu jednostki?

AU

To ja wypowiem również się w tym temacie. Za PRL-u było jak było, ale uważam że lepiej niż teraz. A dlaczego tak uważam? bo za prl-u to miałbym w Polsce prace, mieszkanie, założyłbym rodzine itp. A w wolnej Polsce to co mnie spotkało? życie tak mną pokierowało że wyjechałem do UK i tu zostałem bo była praca, dom dostałem, rodzine utrzymuje (jaka jest taka jest, ale jest). Że w sklepach pusto? rodzice nie palili, kartki co mieli na papierosy to wymieniali, jakoś pamiętam za dzieciaka że zawsze mieliśmy pomarańcze itp. Rodzice pracowali w GS-ie, prowadzili jeden ze sklepów/składów. W omu jakoś było, nie narzekam. Wspomniane mięso było bo sami chowaliśmy świnie, kury itp (w centrum miasta ) oraz rodzine na wsi pod częstochową mam (pamiętam jak na wakacje jeździłem to zawsze świerze mleko od krowy piłem, teraz nic już nie chodują bo się nic nie opłaca). Więc życie jakoś leciało. Auto mieliśmy, pamiętam że jakiegoś citroena co kilka ich w polsce tylko było. wyjeżdżania i zwiedzania zagranicy, to ci co najbardziej się o to wykłucają niech się przyznają ile zwiedzili w Polsce? gdzie byli? czy wiedzą jaka Polska jest ładna?
Za prl-u ludzie byli równi, mieli prace, były przedszkola, żłobki itp, dzieci w szkole miały obiad, mleko. teraz za wszystko rodzice muszą płacić, wszystko kosztuje. Jest jeszcze większa bieda. Średni zarobek teraz to ponad 3tyś, ale go ma bardzo mało osób. Z moich znajomych to takie mają tylko ci co rodzice im załatwili gdzieś robote, więc dalej jest kumoterstwo, protekcjonizm itp. Wolność słowa? teraz jest to samo, odezwij się na ulicy że Jarek powinien iść już na emeryture to babcinki z RM cię swoimi beretami pobiją. Więc wedłóg mnie to co teraz jest w wolnej Polsce to jest tylko gorzej niż było i tego zdania się będę trzymał.