To chyba wymyśliłes,że zszedł do 100m i po prostu spadł,a procedura ,że trzeba odejśc kiedy jest kilka razy pull up, pull up, że nawigator miał 30 godzin wylatanych, a to na takie lotnisko zbyt małe doświadczenie. Ja nie mam zamiaru bezpodstawnie obwiniac pilotów, bo to i tak niczego nie zmieni, natomiast chciałbym znac przyczynę, opinię znam z gazet, telwizji, polskich jak i rosyjskich-trzeba na czyms bazowac, z ogromu bzdur wyciągnąc wnioski. Akurat piloci rosyjscy poza krytyką wykazywali zrozumienie spowdowane presją czasu i miejsca- dla mnie ta opcja zdaje się by najbardziej wiarygodna.
fragment rozmów - 10.34.22,4 (8.34.22,4) Dowódca statku powietrznego: "Automat"; 10.34.23,9 (8.34.23,9) Mechanik pokładowy: "I automat włączony"; 10.34.29,4 (8.34.29,4) A (Nieokreślony Rozmówca): "400 redukuję"; 10.34.33,9 Drugi pilot: "Jest 400". Nasuwa się pytanie: dlaczego drugi pilot odpowiada "Jest!" nie swojemu (bezpośredniemu) dowódcy, który, nawiasem mówiąc, w tym momencie żadnych komend mu nie wydawał, lecz jakieś "nieokreślonej osobie"? I jak to można nazwać, jeśli nie ingerencją w proces sterowania samolotem?" - pisze.
"Co więcej, także sam dowódca (maszyny - red.) stale dziękuje tej "nieokreślonej osobie" za to, że ona cały czas podpowiada, jak postępować"
moim zdaniem w tym konkretnym przypadku, z dostępnych nam danych zawinili piloci, będący pod ogromną presją lądowania tu i teraz!No bo jak wytłumaczyc ,że system wydziera się pull up kilka razy, a oni swoje, że nie brali pod uwagę wskazan wysokościomierza barycznego.i dlaczego dowódzca wykonywał polecenia kogos spoza załogi.
ok. można powiedziec, że stenogramy sfabrykowane, artykuły przekłamane i,że wieże WTC cały czas stoją...ja coprawda widziałem na tvn,że sie przewracały,ale chyba nie do konca można im wierzyc.
[ Ostatnio edytowany przez: BADmanners 03-06-2010 18:57 ]
Tu nadaje radio VAVAMUFFIN.