No coz ja osobiscie jestem zagorzalym wrogiem jakichkolwiek narkotykow...miekkich,twardych.Nie jestem zdania ,ze wszystkiego trzeba sprobowac.Nigdy nie probowalam i nie sadze(klade nacisk na te slowa)zebym zdecydowala sie to zrobic.Mowie -klade nacisk na nie sadze bo podobno "nigdy nie mow nigdy".Nie wiem jaki jest skuteczny sposob ograniczenia spozywania narkotykow,calkowity zakaz czy liczenie na to ,ze legalizacja bedzie mniejszym zlem ,nie wiem ,nie wymadrzam sie w tej dziedzinie.Natomiast przerazona jestem tym co dane jest mi obserwowac naokolo mnie jak rowniez faktem ,ze jak dotad z ludzi z ktorymi mialam kontakt na palcach moge policzyc tych ,o ktoryh moge powiedziec ,ze nie mialy zadnego doswidczenia zwiazanego z probowaniem dopalaczy.
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.