Nie ma się co dziwic "dzikiemu". W polskim salonie, po polsku, mowia to samo a klient często zdziwiony ze potem co miesiąc placi jakas rate.

Znowu potyrano szwedzka feministke (ale nie za pomoca tatuazu). Naiwna niewiasta z nadmiarem testosteronu poszla do meczetu, solidaryzowac sie z muzulmanami. Jako, ze muzulmanie jej solidarnosci nie chcieli sila wygonili ja do przedsionka, gdzie wysluchala wykladu o tym, ze homoseksualistow trzeba leczyc albo kamienowac a kobiety nie chcace nosic burek przed kamienowaniem nalezy zgwalcic. Po wszystkim byla bardzo rozczarowana, pewnie myslala ze meczet i ichniejsza msza to koncert tolerancji.

A szwedzki rzad oglosil oficjalne dane. Ze 126.000 imigrantow ktorych ostatnio przyjal, 49 znalazlo prace i pracuje. Pozostale 125.951 wychodzi z zalozenia, ze szlachta nie pracuje bo jest po szkole lansu i melanzu gdzie nauczyli, ze pieniadze biora sie z nieba i naiwnie wierza, ze starczy dla wszystkich. Z drugiej strony po co robic jak bogate Szwedy za robote dadza 2000 ojro a za nierobote 1500? Zamiast 500 mozna sie wyspac i wylezec trudy zamieszek, podpalania aut, gwalcenia i molestowania i tworzenia no-go zones.

[ Ostatnio edytowany przez: Googhaz 20-02-2017 11:02 ]

Europa dwóch prędkości.

No i sie dzieje. Stan wyjatkowy w Rotterdamie. Holandia ma zgrzyt dyplomatyczny z Turcja, spiskowcy twierdza, ze obecna wladza wywolala konflikt by odciagnac antyimigrancki elektorat od lidera sondazy.

Tylko czemu ci Turcy atakujac policje krzycza ,,Allah Akbar"? Jarzycie co to bedzie za 20 lat jak bedzie ich tyle, ze policja sobie nie poradzi i na ulice wyjedzie wojsko? Toz to bedzie islamofobia! Szkoda, ze mariana nie ma, znalazlby tysiac dowodow, ze biali katolicy robia wieksze burdy i zamieszki niz islamska mniejszosc.

Ja tam muzulmanow bardzo szanuje, potrafia sie jednoczyc i walczyc o swoje, terroryzujac rzady duzych panstw polityczna poprawnoscia i islamofobia. Rzucenie boczkiem w meczet to atak rasistowski a zabicie Polaka na ulicy za mowienie po polsku to wybryk chuliganski i odpowiada sie z wolnej stopy. Albo zaglosowanie wbrew wiekszosci w pograzonej w kryzysie UE to obciach i wstyd. Skoro w PE dyskutuje sie o tym, jak zrobic by sharia law byla zgodna z europejska konwencja praw czlowieka - to na pewno sharia bedzie kiedys wprowadzana.

Jak na zadeklarowanego mizantropa to ja całkiem często wdaję się w pogawędki z przypadkowymi ludźmi.

I dzisiaj, rozmawiając w kolejce w mono...khmmm...w księgarni zacząłem dyskutować o kryzysie w Holandii. I w ten sposób dowiedziałem się, że całkiem sporo osób nie wie o co tam tak naprawdę chodzi.

Moi czytelnicy są wprawdzie inteligentniejsi od przeciętnego klienta w mo...w księgarni. Ale na wszelki wypadek wytłumaczę.

Przypomnijmy: turecka minister ds. czegoś tam przyjechała do Holandii aby lobbować wśród tamtejszej diaspory tureckiej za głosowaniem w kwietniowym referendum, które znacznie powiększy zakres władzy sułtana Erdogana. Władze Holandii nie chciały się na to zgodzić, wcześniej zresztą odmówiły innemu tureckiemu politykowi. A gdy pani minister mimo tego spróbowała, to nie wpuścili jej do konsulatu i odstawili bezceremonialnie za granicę. I od tego momentu zaczęło iskrzyć na dobre.

Sama decyzja holenderskich władz jest kuriozalna. Turecka minister chciała bowiem namawiać obywateli Turcji do głosowania w sprawie, która bezpośrednio Holandii nie dotyczy. Przed ostatnimi wyborami taki na przykład Korwin latał po całej Europie i namawiał Polonię do głosowania na siebie i nikomu to nie przeszkadzało. Dlaczego więc nagle zaczęło w wypadku Turcji?

Odpowiedź jest prosta: Partij voor de Vrijheid.

Brzmi jak nazwa nilfgardzkiej dywizji z uniwersum Wiedźmina. Ale chodzi oczywiście o PVV, partię Geerta Wildersa.

Jutro bowiem w Holandii odbywają się wybory. I sondaże pokazują bardzo ciekawą sytuację.

Przyszły holenderski parlament będzie bardzo rozdrobniony. 150 stołków podzieli pomiędzy siebie 14 różnych partii, od prawa do lewa.

Sondaże na razie dają zwycięstwo VVD, czyli centroprawicy. Ale przy takim rozdrobnieniu sejmu w jakąś koalicję wejść muszą żeby móc przegłosować lewicę.

Na razie wprawdzie nie ma mowy o koalicji z PVV. Bo Wilders to populista – co w politycznej nowomowie oznacza każdego, kto nie godzi się na lewicowo-liberalny consensus. Z populistami się w koalicje nie wchodzi.

No chyba, że brakuje głosów...

Nie byłoby to zresztą precedensem. PVV zaczynała przecież jako odłam VVD, a obie partie były już w koalicji, aż w 2012 pocięły się o budżet.
No ale tutaj jest jeden poważny problem.

A problem ten ma na imię Mohhamed.

Holandia ma całkiem sporą populację Muzułmanów. Coś koło 5%, niemal milion osób. I jak wszystkie kraje z dużą populacją muzułmańską mają z nią problem. Taki, jak wszędzie – bezrobocie (ok. 20% przy krajowych 9%), żerowanie na zasiłkach, przestępczość (3,15 przestępcy na 100k obywateli – dla porównania rdzenni Holendrzy mają 1,16), itede itepe. Wot, taki multikulti standard. A nie mówię tu nawet o uchodźcach, których Holandia postanowiła przyjmować w ilości 2k rocznie, a ostatnio – 3,5k rocznie.

Nic więc dziwnego, że Wilders, który o problemie muzułmańskim nie boi się mówić otwarcie, rośnie w sondażach. A odwagi to, swoją drogą, sporej wymaga – ostatni, który się nie bał, Pim Fortuyn, został przez tolerancyjną lewicę odstrzelony.

I obecnie, według najświeższego sondażu LISS, rozpoczętego przed tą całą chryją z Turkami, miał 13,6%. Zwycięska VVD ma w nim 16 – ledwo 2,4% więcej.

Drugie miejsce dla PVV to nie problem. Da się Wildersowi kilka mało istotnych stołków i będzie głosował tak jak władza chce.

Problemem byłoby miejsce pierwsze. Bo wtedy to Wilders rozdawałby karty. A reszta holenderskiej prawicy musiałaby się albo dostosować, albo PVV bojkotować. Co w praktyce oznaczałoby kryzys rządowy i wcześniejsze wybory, w których Wilders mógłby urosnąć jeszcze bardziej.

2,4%. Tyle Wildersowi brakuje.

No i teraz wyobraźcie sobie, że do tych wieców jednak dochodzi. Jak myślicie, ilu Holendrów widząc tłumy Turków krzyczących Allahu Akbar doszłoby do wniosku, że może ten faszysta Wilders jednak ma rację?

Może więcej niż 3%?

Rząd Holandii spanikował. I ta panika może mu się odbić poważną czkawką. Nie z powodu ewentualnego konfliktu z Turcją. Erdogan teraz wprawdzie grozi i wyzywa Holendrów od nazistów, ale w sumie to jest zadowolony. Bo w ciężkich czasach ludzie pragną silnych przywódców i cała afera kupi mu więcej głosów w kwietniu niż kiedykolwiek kupiłyby mu wiece. I po kwietniu temat zapewne umrze śmiercią naturalną.

Odbije im się czkawką, bo teraz wkur
.. Turcy łażą po ulicach i biją każdego, kto na Turka nie wygląda. I to jeszcze lepiej pokazuje holenderskim wyborcom, że Wilders ma rację.

Oczywiscie skopiowalem z fejsa, bez linka cobyscie zaczeli sie martwic. Erdogan juz wezwal swiat islamski by dac opor faszyzujacej europie.

Mozemy pogadac o trybunale konstytucyjnym w Polsce jak ktos woli... gajfersztofhen i timermans by woleli.

Neuron to sie juz chyba zrobil proislamski. Odkad wygral pis to zamilkl strasznie...

CHLOPIE, WOJNA IDZIE A TY O MISIEWICZACH I INNYCH NOSKACH Z SKW.

Toc sie martwie jak pomysle ze moze mnie misiewicz bronic.
Pigulkami dzien po wroga zazuci?
Chociaz jak na niego patrze to pewnie pod pazucha nosi GHB.
I juz sie boje i nie trzeba wojny.

Jak przyjdzie czas to sam gnata wystrugam do obrony.

Islamizacja Europy bedzie przebiegac bez zarzutow wygrala partia obecnego premiera Holandii. Dobrze, ta k@*&₩; Wilders jest ciety na Polakow. Niech dalej jezdzi z obstawa, ale i tak go chwyca.

Samych Turkow jest w NL 400k. Holenderska armia to niecale 50k. Turcja juz grozi wiosennym otwarciem granic i wincyj syryjskich emigrantow z Somalii. Glupie Holendry, wstyd i skapa. Jakims konfliktem dyskryminujacym turecka mniejszosc niosa ryzyko kolejnych fal beneficiarzy. Bedzie cos w PE o sytuacji w NL? Bedzie wstyd na caly swiat?

Nie. Ale Tusk i pis to wstyd. Kolonia Polska.

Organizacja Freedom of Information podaje, że w latach 2011 – 2016 odnotowano w Londynie prawie 1,5 tys. przypadków ataków z użyciem kwasu. Tylko w ubiegłym roku było ich 431. W całej Wielkiej Brytanii ten przerażający trend od 2005 roku stał się dwukrotnie częstszy. Zdecydowana większość ofiar to kobiety.

Statystyki wskazują, że w 80 proc. przypadków oblania kwasem ofiarami są kobiety. Bardzo często sprawcy to mściwi mężczyźni, którzy zostali przez nie odrzuceni. Oznacza to, że niemal codziennie w Londynie jakaś kobieta zostaje z zemsty oblana kwasem i oszpecona.

Ciekawe, czy na konferencji ,,Feminizm w islamie" organizowanej przez Razem bedzie odnosnik do tych danych