Postów: 14 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2009-07-18 06:47:04 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
krakn | Post #2 Ocena: 0 2009-07-18 07:25:07 (16 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
jak pan christian sobie popatrzy jakie sa koszty produkcji, energii, podatkow, to moze pojmie ze akurat szok zarobow w polsce bedzie pozytywnym objawem i praktycznie bez wstrząsów.
bo chyba nokt nie liczy na to ze po przejściu na euro pracownik zarabiający 1000zl dostanie 250? skoro ceny już sa identyczne bo przeliczane wg euro + VAT poza tym polska to taki dzinwny ekonomiczny twor gdzie juz od lat 70ty wiecej ludzie wydaja niz zarabiają, nie biorąc kredytów, po prostu importujemy pieniądze z całego świata, po przejściu na euro, skończą sie machinacje przelicznikami i zawyżaniem cen tłumacząc podatkiem vat, bo przecież jasne jest ze ktos kupujac towar poza polska placi w netto i do tego dodaje vat, a nie od ceny butto, wiec cena towaru np mniedzy GB a PL nie powinna być wyższa niz 7% (gb 15,5% w polsce 22%VAT) Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
Post #3 Ocena: 0 2009-07-18 11:50:39 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Post #4 Ocena: 0 2009-07-18 12:12:46 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Kasia_red | Post #5 Ocena: 0 2009-07-18 12:17:31 (16 lat temu) |
Z nami od: 10-07-2009 Skąd: Londyn |
Ja nie rozumiem jednego - rząd co jakis czas potwarza, że wprowadzi euro, że jest tuz tuz, oczywiscie - nie zrobi tego ad hoc i ryzykując. Tymczasem wczoraj przeszla w sejmie ustawa o zwiekszeniu deficytu budzetowego do 27 mld. Zastanawiam się, jak to sie ma do wejscia do strefy ERM2 - przecież oprocz odpowiedniego poziomu wzrostu PKB, trzeba jeszcze mieć deficyt buzdetowy nie przekraczający 80 proc PKB i inflację na odpowiednim poziomie. A czy PL nie będzie zmuszona do dodrukowania pieniędzy, a co za tym idzie - inflacja nie pojdzie gwatownie w gore?
Ktoś może mi to wytlumaczyc? Bo się gubię ![]() Nie wchodź w dyskusję z idiotą, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem
|
|
|
Kasia_red | Post #6 Ocena: 0 2009-07-18 12:29:36 (16 lat temu) |
Z nami od: 10-07-2009 Skąd: Londyn |
Cytat: 2009-07-18 12:12:46, marciniak napisał(a): Polecam też mieć znajomych w krajach strefy euro - ja mam znajomych Niemców, Holendrów, Irlandczyków i wszyscy mówią zgodnie że poziom życia po wprowadzeniu euro spadł. Moi znajomi mieszkający w Niemczech mówią, że odkąd wprowadzono tam euro, funkcjonuje powiedzenie: "Euro teuer" (euro - drogo) Nie wchodź w dyskusję z idiotą, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem
|
Post #7 Ocena: 0 2009-07-18 12:55:50 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
krakn | Post #8 Ocena: 0 2009-07-18 12:57:25 (16 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
no tak tylko ci co mieszkali w Niemczech, to pamiętają że u nich były zupełnie inne relacje ceny/ zarobki
Jako dzieciak mieszkałem na terenie DDR potem przeprowadziliśmy się do RFN. DDR jako strefa bufrowa była w lepszej sytuacji finansowej i socjalnej niż Polacy. We wschodnich Niemczech moze nie było różowo ale było nieźle, właściwie każdy małolat wylatywał z domu i dostawał mieszkanie i prace, żyć można było normalnie, znacznie lepiej niż w Polsce. W RFN niemcy przyzwyczaili sie ze ich marka była dość silna, wczasy na ibizie Majorce żaden problem, zazwyczaj latali na 14-21 dni, a nie było tanich lini lotniczych tak jak teraz. Do tego mieli całą gamę subsydiów i dofinansowanie, i po przejściu na euro częściowo zmienił się układ. No i trzeba pamiętać że ci z DDR dwa razy przeżywali zmiany. A co do cen w polsce, drożej być nie może, porównajmy ceny cokolwiek policzysz jak byś nie liczył to zawsze wychodzi drozej. Kilka krotnie przytaczane przeze mnie buty mojej pani, kupiła w USA z przesyłką 60 futów, tu 180 funtów, w Polsce te same buty 1800zł Będąc ostatnio w Polsce myślałem ze kupie zbiornik plastykowy 650litrów, okazało się że w Polsce będzie mnie to kosztowało 300 funtów, tu mi do domu przywieźli za 220. Tuner sat, chciałem kupić w pl, zaśpiewali mi 1000 euro + przesyłka, kupiłem w UK, ten sam, 800 funtów z dostawą do domu. Sam system dziwkowy, Onkyo ampli 906 + głosniki 5,1 Tannoy różnica miedzy polską a tutaj była 2000 funtów! O samochodach i innych takich "luxusach" w podwójnym cudzysłowu można by wyliczać bez końca. Po prostu biorą ceny bruttto przeliczają na złotówki doliczają marze i VAT i twierdzą że to przez VAT taka różnica, co oczywiście jest totalną bzdurą, bo import odbywa się w cenach netto. Pewnie że dochodzą jeszcze horrendalne koszty utrzymania pracownika, pracownik który zarabia na rękę 2000 zł na miesiąc kosztuje pracodawce 3-4000! w zależności od rodzaju pracy. Nienormalne podatki i to dublujące się, ograniczanie do granic absurdu odliczania kosztów, mimo że się je ponosi, podatki od zakupu starych gratów. NIE DA SIĘ DROŻEJ życ, choć trudno nazwać to życiem, nazwałbym to przetrwaniem. Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
Post #9 Ocena: 0 2009-07-18 13:11:26 (16 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
elmirka | Post #10 Ocena: 0 2009-07-18 13:15:40 (16 lat temu) |
Z nami od: 23-01-2008 Skąd: London |
Cytat: 2009-07-18 12:57:25, krakn napisał(a): Sam system dziwkowy a co to?? ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |