Wpis przeniesiony z innego tematu
Cytat:
2020-04-03 18:11:41, Jurny_Jurek napisał(a):
,,Upadek Światowej Organizacji Zdrowia.
Rok 2020 zostanie zapamiętany jako data upadku WHO. Upadku póki co wizerunkowego, który jak myślę stanie się początkiem końca tej organizacji. I to naprawdę poważna sprawa, upada potężna organizacja a jej niepodważalny dotąd "boski" autorytet rozpada się w proch na naszych oczach. Padają oskarżenia pod adresem WHO o wykonywanie rozkazów z Pekinu i przez to - przekształcenie lokalnej epidemii w pandemię. Tak, dobrze przeczytaliście - WHO jest oskarżane o współudział w wywołaniu pandemii.
WHO przez dziesięciolecia była najwyższym autorytetem w dziedzinie medycyny. Ostatnią, niepodważalną instancją. Do niedawna.
Poziom kompromitacji tej organizacji podczas obecnej pandemii jest katastrofalny, a zarzuty o bycie pod kontrolą Chin bardzo poważne i podparte mocnymi dowodami. I po raz pierwszy w historii, mamy WIELU polityków najwyższego szczebla otwarcie atakujących WHO. Nie jakiegoś marginesu "szurów", płaskoziemców-antyszczepów, lecz polityków z samego świecznika. Liczni politycy ze Stanów Zjednoczonych i z krajów europejskich otwarcie krytykują WHO, żądają dymisji a nawet objęcia śledztwem kryminalnym całego szefostwa WHO.
Taro Aso, japoński wicepremier i minister finansów nazywa publicznie WHO "Chińską organizacją zdrowia".
Wielu z nas wini polityków za zignorowanie zagrożenia koronawirusem. I fakt, wielu polityków szczególnie na zachodzie przespało moment, kiedy trzeba było zacząć działać. Jednakże, trzeba zauważyć że samo WHO przez długi czas powtarzało słowo w słowo chińskie kłamstwa o koronawirusie. Komu mieli wierzyć politycy, jeśli nie Światowej Organizacji Zdrowia?... Wszak dotąd WHO cieszyło się olbrzymim autorytetem.
Tymczasem, jak się okazało, urzędnicy WHO są pieskami Xi Jingpina. Chińskimi pieskami...
Teraz często słyszę narzekaczy krzyczących "wiedzieliście o tym wirusie od początku stycznia!" - tak, ale w styczniu najwyższe bóstwo medycyny, WHO, uspokajało że nie ma powodów do obaw!
Podsumujmy z grubsza chronologicznie:
1) Na samym początku pandemii, Chińczycy kłamali na temat nowo wykrytego wirusa. Kłamali, że ten nowy szczep koronawirusa nie przenosi się z człowieka na człowieka, że wszystkie przypadki tego nowego dziwnego zapalenia płuc wiążą się z odzwierzęcym zakażeniem nabytym na targu zwierząt, i zamknięcie tych targów rozwiąże sprawę. WHO powtarzało te kłamstwa, podpierając je swoim niemałym przecież autorytetem. Jeszcze 14 stycznia oficjalne konto WHO na Twitterze podaje taką informację (zdjęcia w komentarzu)
2) Pod koniec stycznia do połowy lutego trwał okres gdy nie dało się ukryć faktu że wirus przenosi się między ludźmi. Chińczycy postulowali jednak, że nie ma potrzeby ograniczania ruchu lotniczego z Chinami. WHO to powtórzyło i ponownie - autorytet przemówił. I to dzięki temu, wirus rozniósł się na cały świat. Tak WHO pomogło "sprezentować" chińskiego wirusa całemu światu. (link w komentarzu)
3) Podczas gdy Chiny kłamały o wirusie i prześladowały szeregowych chińskich lekarzy głośno mówiących o nowej zarazie oraz skutecznie przekształciły lokalną epidemię w pandemię, dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus chwalił Chiny za ... skuteczne działania w zatrzymaniu epidemii i transparentność. W innym wywiadzie wychwalał siłę i potęgę socjalistycznego ustroju Chin i władz w Pekinie (linki w komentach) Czy muszę wspominać, że stołek w WHO uzyskał 3 lata wcześniej dzięki lobbingowi i poparciu Chin?
Kompromitację WHO przypieczętowuje niedawny internetowy wywiad dziennikarki z Hongkongu z wysokim oficjelem WHO Brucem Alywardem [assistant-director general, szef misji WHO w Wuhan]. Oficjel ten pytany o Tajwan (państwo którego Chiny nie uznają, i twierdzą że Tajwan to zbuntowana prowincja), najpierw udaje że nie słyszy pytania, potem udaje że "połączenie się rozłączyło", wreszcie pytany ponownie odpowiada że "Chiny świetnie sobie radzą z epidemią ale o tym już mówiliśmy".
Stopień sku....a tego pana jest po prostu zatrważający. Nie wiem co mu jego chiński opiekun obiecał, ale fakt pozostaje faktem - jeden z najważniejszych oficjeli medycznych na tej planecie bezczelnie rżnie głupa i udaje że jakiś kraj nie istnieje.
Oczywiście, nie on jeden. Tajwan nie ma statusu kraju członkowskiego ani nawet obserwatora w WHO, a WHO odmówiło jakiejkolwiek pomocy Tajwanowi podczas obecnego kryzysu. Dlaczego? Bo Chiny powiedziały 不是 . Rozumiecie? Światowa Organizacja Zdrowia nie uznaje całego kraju i odmawia mu pomocy pod naciskiem Chin!
Podsumowując, mit upadł. I wspomnicie moje słowa - to nie jest byle co. Upada coś wielkiego. Konsekwencje tego będą duże. Miliony ludzi traktowały WHO z nabożną niemal czcią. Tymczasem wielkie autorytety okazały się małymi, przekupnymi Januszami, których ktoś po prostu ot tak kupił lub wynajął, niczym Ryśka Petru. Kupił za dodatkowe parę milionów, za poparcie w zdobyciu stanowiska, a może za opłacenie karnetu na dziecięce prostytutki w podziemiach szanghajskiego hotelu.
Powstaje pytanie jakie będą długofalowe konsekwencje tego upadku. WHO było symbolem i emanacją współczesnej nauki i medycyny. Podkopanie tego autorytetu wzmocni pozycję wszelkich grup antynaukowych - antyszczepionkowców, ziębistów, miłośników teorii spiskowych.
Dwa miesiące temu gdyby ktoś mi powiedział "ej WHO bierze właśnie udział w jednym z największych kłamstw w historii i pomaga zamienić epidemię w pandemię!!!" - sam bym powiedział - idź człowieku ode mnie, zrób sobie foliowy kapelusik. Ale teraz już nie mogę.
PS.
Ten wpis dedykuję też wszystkim frajerom którzy wierzą że wielkie światowe instytucje jak ONZ, WHO czy EU składają się z urzędników zbyt wielkich i zbyt sumiennie wybranych, by popełniali karygodne błędy lub by dało się ich skorumpować. Dedykuję wszystkim ojkofobom którzy wierzą że muejscowych "malych polaczków" łatwo przekupić i że u nas to syf i kiła, no ale tam daleko w wielkim świecie to już nie, bo tam ludzie lepsi, bardziej oświeceni, o wyższych standardach moralnych. OTÓŻ NIE. Cóż, ojkofobia i gloryfikacja tego co dalekie i zamorskie to błąd poznania ludzi którzy w dupie byli i g....o widzieli, ewentualnie zaliczyli wycieczkę all inclusiv podczas której nie rozglądali się na boki. Ci wielcy światowi urzędnicy są takimi samymi małymi słabymi podatnymi na zepsucie ludźmi jak sołtys Wrocławia czy wójcini Łodzi."
To mniej więcej wyjaśnia dlaczego późno reagowano. Zawierzono sie Chinom, WHO, EU i innym cudotwórcom. Gdzieś widziałem sondaż - jakieś 70% włochów za exitem. A to kraj strefy euro, niemce nie na darmo marki drukowali choć to tylko hipoteza jak ta, że covid-19 to niegroźna grypka wdłg WHO.
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.