Amerykanie o konserwatywnych poglądach zorganizowali na terytorium całych Stanów Zjednoczonych kilkaset "spotkań przy herbacie", podczas których protestują przeciwko pakietowi pomocowemu Baracka Obamy oraz polityce ekonomicznej prowadzonej przez jego administrację - informuje serwis CNN.
Akcja była zapowiadana od miesiąca, głownie za pośrednictwem internetu i lokalnych rozgłośni radiowych. Według jej organizatorów, "spotkania przy herbatce", zorganizowane w formie demonstracji i politycznych pikników, mają odzwierciedlać złość amerykańskich podatników na politykę ekonomiczną ekipy Baracka Obamy, która przekazała znaczne fundusze na wykupienie długów bankrutujących instytucji finansowych.
Akcja, zorganizowana od Florydy po Alaskę, odbywa się w co najmniej 300 miastach. Demonstracje rozpoczęły się najwcześniej na Środkowym Zachodzie i Południu, gdzie zgromadziły najwięcej uczestników; według organizatorów, jest ich na kilkaset tysięcy.
Konserwatywni Amerykanie określili dzisiejszy dzień jako "T-Day". Skrót "TEA" rozwijają oni także dodatkowo jako Taxed Enough Already,", czyli "Już Wystarczająco Opodatkowani". Część ekspertów politycznych podkreśla, że imprezy zorganizowane w ramach "T-Day" mają także na celu odbudowę nadwątlonej po ostatnich wyborach prezydenckich pozycji Partii Republikańskiej. Protesty odbywają się pod hasłami walki z rozrostem rządu federalnego i wprowadzania socjalistycznej polityki gospodarczej. Biorący w nich udział politycy mówią wprost, ze protestują przeciwko "kradzieży pokolenia" w Stanach Zjednoczonych, dokonywanej przez Waszyngton.
Forma "spotkań przy herbatce" jest aluzją do wydarzeń z XVIII wieku, gdy nie istniały jeszcze niepodległe Stany Zjednoczone, lecz 13 brytyjskich kolonii w Ameryce Północnej. W 1773 roku grupa młodych kolonistów, przebrana za Indian, wdarła się na pokład jednego z brytyjskich statków handlowych w porcie w Bostonie i wyrzuciła do morza zgromadzone na nim zasoby herbaty, obłożone wcześniej nowym, wyższym podatkiem przez Koronę Brytyjską. Było to jedno z wydarzeń, które doprowadziło do rewolucji (1777-1783), w wyniku której powstały niepodległe Stany Zjednoczone.
Secesja Teksasu? "Miliony ludzi są zmęczone Waszyngtonem"
- Uważam, że rząd federalny w swojej obecnej formie staje się coraz bardziej represyjny - powiedział o władzach federalnych USA gubernator Teksasu, Rick Perry. Gubernator dołączył do kongresmena Brandona Creightonda i fundatorów Wspólnej Rezolucji 50 w Izbie Reprezentantów (HCR 50) dążącej do wsparcia poszczególnych stanów i ich praw względem rządu federalnego. Grupa HCR 50 powołuje się na 10 poprawkę do konstytucji USA.
Rick Perry skrytykował rząd federalny za "wtrącanie" się w życie "naszych" obywateli i do "naszych" spraw. - Dlatego wyrażam moje pełne wsparcie dla działań w całym kraju w celu przywrócenia prawa stanów gwarantowanego przez 10 poprawkę konstytucji. Wierzę, że powrót do litery i ducha naszej konstytucji to esencja 10 poprawki, która wyzwoli nasz stan od nadmiernych regulacji i ostatecznego wzmocnienia się naszej Unii - powiedział Perry.
- Miliony Teksańczyków jest zmęczonych Waszyngtonem. DC (Dystrykt Kolumbia) przychodzi do nas i próbuje mówić nam jak rządzić Teksasem - dodaje.
10 poprawka do konstytucji USA stwierdza, że "uprawnienia, których konstytucja nie powierzyła Stanom Zjednoczonym, ani nie wyłączyła z właściwości poszczególnych stanów, przysługują nadal poszczególnym stanom bądź ludowi".
[ Ostatnio edytowany przez: Jakobs 15-04-2009 21:11 ]