A w różnych urzędach i instytucjach jest tyle obsługujących w języku polskim, że aż mi wstyd. Nawet w przychodni jest - byłem 4 dni temu i zauważyłem - obsługa tylko po angielsku i polsku. Nawet pomyślałem (to głupie) że dyskryminują. Bo gdzie urdu czy hindu? Że niby tylko Polacy tu nie mówią po angielsku?
Ale wybory? Wybierzmy delegata. Poprzemy... Ta, już to widzę. "On? Ten idiota? A czemu nie ja? Albo ten(tu wtaw imię). Każdy lepszy, niż on..."
Oto moje zasady. Jeśli wam się nie podobają, to mam też inne...