Ja auto uzywam do pracy i jajakolwiek awaria to zastoj dla mnie. Wiec chucham i dmucham, zwlaszcza po obtarciu rok temu w Albanii. Co prawda teraz tez sie opindalam ale to z innych przyczyn.
Str 4 z 4 |
|
---|---|
jolantina | Post #1 Ocena: 0 2023-09-06 19:30:02 (rok temu) |
Z nami od: 17-11-2008 Skąd: Hogwart |
Fajne te wasze wspomnienia z jazd po roznych krajach. Usmialam sie z lekka
Ja auto uzywam do pracy i jajakolwiek awaria to zastoj dla mnie. Wiec chucham i dmucham, zwlaszcza po obtarciu rok temu w Albanii. Co prawda teraz tez sie opindalam ale to z innych przyczyn. Diabla oszukac nie grzech
|
dominikana36 | Post #2 Ocena: 0 2023-09-06 19:42:21 (rok temu) |
Z nami od: 21-03-2016 Skąd: Quinton |
Cytat: 2023-09-06 16:52:18, Richmond napisał(a): Ta opowieść o Filipinach, to przypomina mi jazdę po Tajwanie w mieście. Setki skuterów, które powinny trzymać się prawej strony i jechać po takim szerokim pasie specjalnie dla nich, a oni lawirowali miedzy autami. Kolega pokazywał mi też filmy z Wietnamu i tam też były setki skuterow. Odpukac, jeszcze nie zaliczylam wpadki w żadnym kraju, ale najgorzej bylo w Omanie. Ale bez wahania pojechałabym tam ponownie. Może warto wspomnieć o krajach gdzie jest wysoka kultura jazdy, jak Szwajcaria czy Norwegia. Niemcy też nie sa złe, wielokrotnie wpuszczano mnie gdy musiałam zmienić pas w mieście, bo źle wybrałam. Mysle, ze Oman podobny do Maroko. W Wietnamie jeszcze nie bylismy ale przed nami Indonezja . Filmiki na You Tube z Jakarta w sumie przypominaja te z Hanoi. A te z roznych tras wybranych przeze mnie, z Ha Giant Loop. Ale moj maz twierdzi, ze bedzie ok Co do krajow o wysokiej kulturze jazdy to super sie jezdzi po Singapurze i Dubaju a z krajow nieoczywistym, po calym RPA. Jesli chodzi o drogi (nawet lokalne) i autostrady w RPA , to w Europie (wlaczajac kraje wysokorozwiniete) jestesmy doslownie "100 lat za Murzynami". |
Richmond | Post #3 Ocena: 0 2023-09-06 20:01:18 (rok temu) |
Z nami od: 06-02-2007 Skąd: Surrey |
Obawiam się, że nigdy nie zobaczę dróg w RPA na własne oczy. Za dużo historii słyszałam o tym kraju od ludzi, którzy tam mieszkali. Ale skoro takie dobre drogi, to zawieszenie w mojej terenówce pożyje dłużej, bo tam przejechała swoje pierwsze 50tys km.
Oman jest całkiem cywilizowany, bez porównania do Maroka, Tunezji czy Egiptu. Nie mniej, trzeba uważać na pieszych przechodzących przez drogi szybkiego ruchu (Indianie, 50% społeczeństwa), taksówkarzy i wielbłądy. I tak, ścinają ślepe zakrety w górach. Carpe diem.
|
andyopole | Post #4 Ocena: 0 2023-09-06 20:04:25 (rok temu) |
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
Zaskoczony bylem na Jamajce. Kraj biedniusi, NMW $50 a week!
Jednak choc drogi raczej dziurawe a kierowcy traktuja znaki drogowe raczej jako sugestie a nie nakaz czy zakaz to kultura jazdy niemal perfekcyjna. Gdy chcialem przejsc przez ulice nie czekalem dluzej niz sekund trzy a ruch maja spory wszedzie. Dotyczy to nie tylko turystow ale tubylcow (obserwowalem) przepuszczaja tak samo. rowniez kierowcy pojazdow miedzy soba traktuja sie dobrze. Nie jezdzilem tam swoim (rentowanym) autem ale jako stary transportowiec mam na te rzeczy zawsze oko. |
dominikana36 | Post #5 Ocena: 0 2023-09-06 20:28:49 (rok temu) |
Z nami od: 21-03-2016 Skąd: Quinton |
Cytat: 2023-09-06 20:01:18, Richmond napisał(a): Obawiam się, że nigdy nie zobaczę dróg w RPA na własne oczy. Za dużo historii słyszałam o tym kraju od ludzi, którzy tam mieszkali. Ale skoro takie dobre drogi, to zawieszenie w mojej terenówce pożyje dłużej, bo tam przejechała swoje pierwsze 50tys km. Oman jest całkiem cywilizowany, bez porównania do Maroka, Tunezji czy Egiptu. Nie mniej, trzeba uważać na pieszych przechodzących przez drogi szybkiego ruchu (Indianie, 50% społeczeństwa), taksówkarzy i wielbłądy. I tak, ścinają ślepe zakrety w górach. Blad jesli chodzi o RPA spedzilam tam dobre kilka miesiecy "za mlodu". Kraj oszalamiajacy przyrodniczo, niesamowity jesli chodzi o zroznicowanie kulturowe, religijne. Faktycznie najbadziej niebezpieczny ze wszystkich przeze mnie poznanych ale da sie przezyc ( nawet bialej kobiecie w czarnych dzielnicach), trzeba tylko przestrzegac pisanych i niepisanych zasad. Nigdy nie widzialam i nie doswiadczylam takiego rasizmu z jakim sie tam zetknelam ( czarnych w stosunku do bialych), strzelanin doslownie pod oknem itd ale i tak mysle caly czas zeby znowu pojechac. Tylko o bezpieczenstwo chlopa sie boje ( o swoje nie, ja tam umialam funkcjonowac i mysle, ze nie zapomnialam). Tam zreszta nauczylam sie dbac o bezpieczenstwo w roznych dziwnych sytuacjach i miejscach i smiem twierdzic, ze nasze wycieczki nie bylyby takie bezproblemowe, gdyby nie to. I o ironio wlasnie w RPA nauczylam sie nie bac sie ludzi- tylko ich poznawac nawet jesli sa oczywistym zagrozeniem. I wtapiac sie w tlum. I te umiejetnosci procentuja u mnie do dzis. Zdecydowanie kraj ktory nauczyl mnie najwiecej i wywarl na mnie najwieksze wrazenie. Byc moze tez dlatego, ze bylam bardzo mloda. No ale to nie w temacie . |
|
|
andyopole | Post #6 Ocena: 0 2023-09-06 22:25:48 (rok temu) |
Z nami od: 20-09-2008 Skąd: Oregon |
A ja mam propozycje kontraktu w RPA na dwa, trzy lata, po moim przejsciu na emeryture. Nasz firmowy partner i odbiorca naszych produktow ma tam swoj biznes ale nie radza sobie z tematami mechanicznymi. W prowincji Lilpopo.
Sam nie wiem. Zarowno jego firma jak i dom sa na ogrodzonych i strzezonych posesjach ale jakos mam pietra. Oni mimo tego trzymaja bron obok lozka. |
dominikana36 | Post #7 Ocena: 0 2023-09-06 22:43:35 (rok temu) |
Z nami od: 21-03-2016 Skąd: Quinton |
Antypole odradzam. Bedziesz mial przegrane. Jako bialy kontraktowy zostaniesz zamkniety w strzezonym osiedlu w odpowiedniej dzielnicy i nakarmiony opowiesciami innych kontraktorow i pracodawcy bedziesz sie bal wyjsc za brame. Nikt nie bedzie Cie uczyl jak tam funkcjonowac , beda Cie uczyc jak sie izolowac i tego wymagac. Bo drugiego kraju z takimi podzialami chyba na swiecie nie ma.
Nigdy nie zdolasz poznac RPA na tych zasadach, zebys tam nawet 20 lat spedzil, a nie 3. . W najepszym razie poza innymi kontraktorami bedziesz mial kontakt z waska grupa bogatych Afrykanerow tak samo zamknietych i jeszcze bardziej przerazonych. RPA trzeba odkryc. A zeby to zrobic, to trzeba tam wyjsc bardzo daleko poza strefe komfortu i bezpieczenstwa i sie wmieszac w tlum (czarny tlum).Jesli oczywiscie chcesz tam zyc a nie spedzic troche czasu w areszcie biurowo-domowym. To jest baaardzo trudny kraj do zrozumienia i do zycia dla bialego czlowieka z "zachodnia" mentalnoscia. Ja RPA nigdy nie zrozumialam i nigdy nie zdecydowalabym sie tam zamieszkac, nawet tymczasowo, mimo, ze je poznalam. Natomiast jest bardzo warte odwiedzenia. |