Jeżeli robiłaś online location form to oni tam wszystko już mieli w systemie i dlatego pobieżnie ci się mogli tylko pytać. A być może też już są zmęczeni tym cyrkiem całym..

[ Ostatnio edytowany przez: gosian 28-02-2022 17:31 ]

Mozliwe nie wiem tylko ze pobieznie to sprawdzali w gdansku a w birmingham bramki sa samoobslugowe wiec tylko paszport skanowalam...nie wiem I w sumie juz mnie nieinteresuje bo dotarlam bez problemow.Ale moze byc jeszcze jedna bo przeciez jesli sie nie myle to teraz w UK czy jestes pozytywna czy nie to nie masz kwarantanny (?)to moze tez dlatego nie sprawdzaja bo to bez roznicy...tylko zgaduje.I zycze Wam wszystim ktorzy leca do PL spokojnej bezproblemowej odprawy

Ciekawe jak Perla, jak Maat, z przelotami.

Dokładnie. Maat coś wspomniała, ale zapomniała rozwinąć swoją relacje.. Mam nadzieję że Perła się odezwie

Zaczelo sie…
Jeszcze poszlam do pracy na nocke w sobote. Pozniej pakowanie, troche sprzatania I w koncu testy… tak liczylam 12 godzin przed “Border Control” w Polsce.
Ja nigdy testow jeszcze nie robilam, to najpierw te NHS a pozniej platne.
Instrukcja jest inna… poty mnie zalewaly.
No I w koncu test zrobiony, prawidlowo “ze mnie” nie szachrajony… negatywny. Co dalej ekran pusty…maila brak. Napocilam sie pray tym…. grzebalam przez telefon 12mini.
Moj IPad stary zatrzymany na 10 I przegladarka stara. Nie mialam obcji by zrobic zdjecia.
Dobiero telefonem… polowek robil swoim (osemka).
Ok jedziemy na lotnisko.., wszystko mam, zadowolona.
16 mil is Stansted cos z droga nie tak… traffic. W koncu zamknieta…. Oooo…. jak to mowia “bumper to bumper”. Ciagne sie nie wiadomo ktoredy, przez jakies zakamarki 5-6 na godzine.
W koncu dojechalam “mid stay”. Oznaczenia sa do doopy. Porzucilam auto I dawaj na lotnisko, mam godzine slabo widze. Przystanki pozamykane I my z tymi waliskami lazimy…kerowca autobusu kazal mi przedtawic auto, jak mnie wkurzyl….to my sie troche dostalo, ja juz wiedzialam, ze na lot I tak nie zdaze. Podminowana bylam. Nogami bym szla na to lotnisko I droga…niech mnie przejada jak mnie nie zabieze, milt auta przedtawiac juz nie bedzie.
Na lotnisku… 45 minut do odlotu, a ja jeszcze walizka do oddania.
W Customer service chce jakikolwiek nastepny lot do Polski. Musielismy czekac az odleci I kupilam “bilety do Polski”…nie pytajcie sie ile…. Teraz lece do Wroclawia.
Gdzie Rzeszow, gdzie Wroclaw…, juz dalej nie mozna bylo.
Na kolanie wypelniana odprawa I location form.
Pierwszy raz w zyciu we Wrocławiu . “Gdzie zesmy frafili? A moze to juz nie Polska”?
Pani darla sie na wejsciu…. No ja jejnie roxumialam…. moze to byl ukraninski nie wiem. Dopiero pozniej, jak juz stalam w kolejce, to podeszla blizej. Jak zaczela mowic normalnie,to zrozumialam I Co chodzi……na goze/po schodach mozna isc I zrobic test przed odprawa I bedzie sie liczyc… jako test to fly. Jak kos juz przejdzie to ma kwarantane.
Ja w kolejce “sluzba graniczna” sprawdza papiery dokladnie… location form nie chcieli to i tak w internecie jest (a ja man dwa).
Ja zostalam skierowana na automatyczne bramki. Tak sobie pomyslalam, ze jak jeszcze ciut przytyje, to die nie zmieszcze. Paszport, I 4 palce prawej dloni, profil. Ile zarazek na tym skanerze?
Polowek do okienka.
Testy sprawdzali bardzo dokladnie…. I status szczepionki lub przebyta chorobe. Data urodzenia z dokumentem id musialo sie zgsdzac. Wiem ze ktos mial tam mial cos na lewo. Juz kruki przylecialy…
Po przejsciu… wszystko zamkniete… nie na gdzie karty starter kupic. Nie na lelefonu, nie ma internetu…. Jestem na drugim koncu Polski…. bierzemy taksowke na dworzec.
Troche to daleko…..bylo nas 2 pary. Podzielilismy sie fare I typ my dalismy. Kierowca zadowolony wytlumaczyl gdzie isc. O 1:03 jest pociag do Rzeszowa. W Rzeszowie 8 rano.
Biedny ten moj polowek nie wiedzial o Co chodzi. Myslal, ze za chwile relaks a guy dalej stress. Pociag nie ma internetu. Ja nie mam karty, telefony powylanczane bo oplaty.
7 godzin w tym pociagu…najpierw bylismy sami, pozniej od Katowic ludzie przychodza I odchodza. Malo kto w masce.
Wagon pelen Ukraincow… tylko flaszki nosza tam I z powrotem.
Ja troche gotowki mam na sobie, oka nie zmruze.
Lazienka - syff. Glowa mnie bolala…. mialam paracetamol, ale to bardziej z niewyspania, nerwow I dehydration.
No nareszcie w Rzeszowie…taxi…. ale tu tez nic nie mam. Poszlismy na zakupy na tydzien pobytu. Sklep leclark czyjakos tak, bo Tesco juz nie ma… zaopatrzony w zywnosc.
Karta , ktora miala byc do mojego mifi nie dziala. Internetu brak. Wsadzilam do nowego telephonu, jutro kupie dla polowka. Zasieg …. Jedna kreska w 5G. Tak zle jeszcze nie bylo. Zawsze mialam tu dobry zasieg w 3G. Moze te maszty…i wojna?
Odsapnelam.

Podsumowanie takie, trzeba miec fit to fly z poza Uni.
Szczepienia lub uzdrowieniec 180 dni… ale juz slyszalam, ze chca zmienic na 90 (3 miesiace).

No to przeboje rzeczywiście. Ja to na lotnisku muszę być kilka godzin wcześniej. Nie ma rady. Wolę być za wcześnie niż za późno.

Nie za bardzo zrozumiałam o co chodziło z tymi testami?? Co z nimi było nie tak? Ozdrowienca miałaś?

Najgorsze macie za sobą. Teraz będzie już lepiej. Trzymaj się

[ Ostatnio edytowany przez: gosian 28-02-2022 20:27 ]

U nas testy w porzadku I prawdziwe z nas. Tak ja convalescent, polowek covid pass..
Ja wszystko mialam wlanczajac 2 akty malzenstwa, gdyby granice zamkneli.

Ja nie wiem ta droga zamknieta to “jedenastka” 16 mil zajelo mi ponad poltora godziny po krzakach z tirami.

A ok..

Milego pobytu

Korki zawsze moga sie zdarzyc, trzeba sprawdzac przed wyjazdem. Do Stansted to chyba masz dosc daleko. Ja mam rzut beretem na Gatwick i utknelam kiedys na ponad godzine i juz zegnalam sie z Malediwami, ale zdazylam przed zamknieciem bramki godzine przed odlotem.

Pisalas, ze zaplacilas za ubezpieczenie w Ryanair. Sprawdz czy nie ma tam nic o spoznieniu na lotnisko z powodu korkow. Zwykle jest tak, ze musi byc na tyle powazny, ze byla informacja na stronie z korkami. Moze odzyskasz pieniadze.

Jak można porzucić auto na lotnisku? wiesz e cię to będzie kosztować? tam wszędzie kamery zakaz parkowania … uuu

U mnie był zonk z dojazdem w sensie rozkopanego mega ronda co kieruje na 3 zjazd a jest 1 😡 i o mało co nie zjechałam na drugi kierunek M1
Na parking też nie mogłam trafić bo został przeniesiony ale google mnie doprowadziło.
Przed lotem pint of Stella 😂 i jeszcze dużo czasu. Na lotnisku w UK niczego nie sprawdzają, w samolocie Loc. form (miałam)
Na lotnisku w „Lublinie” „” bo do Lublina to jeszcze daleko, wszystkich bardzo skrupulatnie sprawdzali - QRC code covid paszport, test i forma lok.
Bardzo dużo ludzi nie ma wymaganych dok. przedłuża to kolejkę o 150% obłożenia samolotu.
W samolocie było bardzo dużo Ukraińców i wolontariuszy do ośrodków uchodźców. Dowiedziałam się, że Bałtyk i Słowacja jest bezpieczna i że według P. to Ukraińcy zaatakowali Rosję (?)

Za to z wielkim rozczarowaniem okazało się, że przez cov nie kursują busiki z / na lotnisko - koszt był 25 zł. Teraz tylko taxi - słup po godź 22 woła 100zł na telefon 50-70