Mi osobiscie Belgia kojarzy sie z ladnymi miasteczkami i browarami. Nie wiem ile razy bylam w Belgii (zatrzymujac sie i zwiedzajac). Praktycznie w kazdej miejscowosci jest jakis browar do zwiedzenia, w wiekszych miastach jest ich dziesiatki.
Zwiedzanie nigdy nie jest strata czasu i oczywiscie, ze warto odwiedzic Gandawe jak masz na to czas.
Glowne atrakacje to:
-katedra
-sredniowieczny zamek Gravensteen
-Ratusz
-Starowka
-domy wzdluz kanalu Graslei.
Z Gandawy bedziesz mial rzut beretem do Brugii, ktora jest bardzo malownicza. Poltorej godziny do Antwerpii, tyle samo do Brukseli.
Atrakcje Antwerpii (akurat zrobilam te liste na innym forum pare dni temu):
- Muzeum Rubensa
- Plantin-Moretus Museum - Muzeum druku
- Browar De Koninck
- Glowna ulica sklepowa
- Starowka
- Spacer nad brzegiem wody
- Dywan z kwiatow przed Ratuszem, jak trafi sie na odpowiednia pore roku
- Stacja kolejowa
Nie parkowalam nigdy w Brukseli w centrum, wiec tu nic nie poradze, ale powinienes miec ulatwione zadanie z Blue Badge.
W Brukseli jest faktycznie pare nieciekawych dzielnic, ale jak turysta ograniczy sie do Starowki i glownego placu, to nie musi ich doswiadczac. W kazdym miescie sa takie dzielnice.
W Ypres tez bylam kiedys na weekendzie, akurat w listopadzie, wiec bylo duzo Brytyjczykow odwiedzajacych groby zolnierzy z Pierwszej Wojny Swiatowej. Maja mala starowke, ratusz, browar do zwiedzania. W pubach mozna kupic zestawy degustacyjne lokalnego piwa.
Luksemburg jest dobrym miejsce na tanie tankowanie, kupno alkoholu lub papierosow. Oczywiscie niezaleznie od tego mozesz zwiedzic miasto, tylko nie wiem czy dasz rade tam chodzic, bo sa gorki.
W Belgii polecam tankowac poza glownymi drogami. Diesel okolo 1.37-1.38 euro, benzyna drozsza, ale nie pamietam ile, bo nie tankuje. W Luksemburgu jak ostatnio tankowalam to cena diesla byla 1.06 euro, ale to bylo jakis czas temu.
Owszem, niektore postoje w Belgii sa strasznie zasmiecone, ale te ze stajcami benzynowymi czy restauracjami sa w porzadku. Niektore maja dobre steki, jadlam pare razy. Przy niektorych niezle smierdzi nawozami z pol, ale za to raczej nie mozna winic Belgow. Nie mialam tez zadnych dziwnych sytuacji na drodze, zdarzaja sie zawalidrogi blokujace lewy pas na autostradzie, ale nikt nie probowal mi wyjechac czy zajechac drogi. W miastach sa niskie ograniczenia predkosci i trzeba uwazac na rowerzystow.
Jechalam przez Belgie 3 tygodnie temu, 2 tygodnie temu i nocowalam w Brukseli. Jutro wyruszam znowu. Zawsze mam torbe na zakupy piwa i wymieniam butelki na nowe zapasy (kaucja zwrotna).
Carpe diem.