W tym tygodniu udalam sie do ambasady amerykanskiej w celu zlozenia wniosku o wize turystyczna. Niestety, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, po dwoch minutach rozmowy, moja aplikacja zostala odrzucona. Powodem byla moja sytuacja finansowa. Pani konsul nie zapytawszy mnie uprzednio ile wynosi moj czynsz, stwierdzila, ze moja wyplata pokrywa moje rachunki i nie stac mnie na podroz. Zarabian £1400 miesiecznie.
Nie mialam mozliwosci przedstawic zadnych dokumentow, mimo ze mialam ze soba przygotowane wszystkie bank statements, credit/debit cards, dyplomy z collegu, umowe od pracodawcy, nawet ksiazeczke mojego kota od weterynarza. Zarezerwowalam takze hotel w USA, zeby udowodnic, ze jade tam tylko na wczasy. Wszytsko na marne.
Czy ktos mial podobna sytuacje? Czy jesli znajde sobie jakas dodatkowa prace i na dniach wysle kolejna aplikacje to wg 'konsulowskiego' myslenia moja sytuacja zyciowa ulegnie polepszeniu?