Str 2 z 5 |
|
---|---|
stanislawski | Post #1 Ocena: 0 2015-12-26 14:47:24 (10 lat temu) |
Z nami od: 10-04-2008 Skąd: Narnia |
Tyle, że "atrakcje" bywają zaskakujące...
|
krakn | Post #2 Ocena: 0 2015-12-26 18:00:28 (10 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
A tak, kontakty z klientami to niekończąca się opowieść i zaskoczeń.
O dziwo ja mam najwięcej przygód im bliżej centrum, więcej kasy tym więcej absurdów. Ale zwalam to na powietrze o dużym stężeniu toksyn i małym natlenieniu. Inaczej takiego skupienia zaskoczeń, nie da się wytłumaczyć. Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
Post #3 Ocena: 0 2015-12-26 21:38:32 (10 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
SweetLiar | Post #4 Ocena: 0 2015-12-27 00:34:04 (10 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2015 Skąd: Lądek - Zdrój |
Cytat: 2015-12-26 09:41:01, krakn napisał(a): Cytat: 2015-12-25 23:43:50, stanislawski napisał(a): Nie każdy da radę "onlain". Da rady pisać na forum i FB a nie da rady on-line? Co stoi na przeszkodzie? Serio nie rozumiem. Stanisławki ma rację, niestety... Ja znam sama ludzi co angielskim władają naprawdę całkiem dobrze, a i tak jeżdżą z biurami. Co wychodzi oczywiscie drożej, ale może boją się "nowego" i czują się bezpieczniej przy starych, sprawdzonych sposobach kupowania wakacji. Trochę przypomina mi to mój stres jak weszły tanie linie i jeździło się na lotnisko z własnym wydrukowanym na A4 "biletem" ![]() Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
|
krakn | Post #5 Ocena: 0 2015-12-27 09:10:01 (10 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Bardzo dużo Anglików, zresztą nie tylko oni, ale jest to bardzo znaczne z całe wakacje przesiedza w hotelu, lub na plaży obok, ew korzystają z organizowanych wycieczek.
Dla mnie jest to nie do przyjęcia. Dlatego sam sobie organizuje przelot, sam wyszukuje hotel, a potem chodzę swoimi ścieżkami w swoim tempie, w ciągu dnia zmieniam nieraz kilka razy plaże, jak są w pobliżu góry to przed swtem idę w góry, wracam na późne śniadanie, potem jadę znowu gdzieś zwiedzać, a jednocześnie leżeć, pływać. Kiedyś pisałem już o tym. Ofert hoteli szukam na lokalnych stronach, są często znacznie tańsze dla mieszkańców danego kraju niż dla turystów i to nawet kiedyś trafiliśmy na ponad 40% w luksusowym kurorcie. Kwestia języka nie jest duża przeszkodą, akurat dla nas hiszpański to nie problem, ale w czasie wyszukiwania w różnych językach można posługiwać się słownikiem. W obecnych czasach internetowych słowników jest to dziecinnie proste. A na miejscu to ja jestem szefem i niech oni się gimnastykuja, bo to ja płacę ^_^ Jest to też w tym pewna asekuracja, biura podróży jak nabroja to masz nici z całych wakacji. Jak coś nawali w liniach lotniczych, to masz wyjście awaryjne, kupujesz drugi bilet inna linia i lecisz, jak by nawalił hotel, nic nie tracisz, bo często płaci się dopiero na miejscu, ale jak by co to po prostu szukasz innego wyjścia. Ale przez kilkanaście lat jeszcze mi się nie zdarzyło. Jedynie we Włoszech z wypożyczalnia samochodów był zgrzyt, bo się przyczepili że nie mieszkam we Włoszech, ale ostatecznie przeszło, zwiekszyli mi tylko kwotę blokady na karcie. Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
|
|
stanislawski | Post #6 Ocena: 0 2016-01-11 13:27:33 (10 lat temu) |
Z nami od: 10-04-2008 Skąd: Narnia |
Ja łączę opcje.
Robię sobie package DIY, dorzucam aktualne kody zniżkowe, wycieczki wykupuję na miejscu, u tubylców (albo sam je organizuję). Klientom odradzam kupowanie wycieczek dodatkowych u touroperatora, a i nawet w hotelu. Furę - też na miejscu. |
denimgirl | Post #7 Ocena: 0 2016-01-12 09:03:27 (10 lat temu) |
Z nami od: 11-01-2016 Skąd: Londyn |
Cytat: 2015-12-25 17:13:38, karjo1 napisał(a): Nie ma biur ze specjalizacja na 2+2 ![]() Temat sie przewijal wczesniej i niewiele sie zmienilo, od stron netowych typu lowcostholiday, onthebeach, lastminute, przez biura Cooka, Thompson, Monarch do diy - na wlasna reke zaplanowanych i rezerwowanych. U nas najczesciej ta ostatnia wersja, ewentualnie ukladane przyloty pod miejscowke z Eurocamp/Suncamp/Canvascamp, swietne miejsca pod rodziny z dziecmi. Watek dla mnie bardzo na czasie. karjo1 dokad jezdzicie z eurocampu? Mozesz cos polecic? Wlasnie sie rozgladam za takimi wakacjami bo plackowac na plazy tez nie lubie Opcja na wlasna reke jest super pod warunkiem ze ktos ma czas szukac, a nie wszyscy maja. Organiecie samolotow, kwatery samochodow przed wylotem zajmuje troche czasu nawet jesli juz wiemy gdzie konkretnie jechac.. Opcja kupuje samolot i lece a reszta na miejscu jest super dla par bezdzietnych albo z nastolatkami, bo jakos slabo to widze z mlodszymi dziecmi.. |
stanislawski | Post #8 Ocena: 0 2016-01-12 10:57:51 (10 lat temu) |
Z nami od: 10-04-2008 Skąd: Narnia |
Eurocamp jest OK, ale wbrew pozorom nie jest wcale tańszy od wielu firm oferujących DIY holidays - czyli package, który tworzysz samemu.
I to nawet z ostatnią promocją, którą Eurocamp oferuje. Współpracuję z nimi, ale nie są w stanie zdecydowanie przebić ww. ofert. Ich plusem jest sporo campsite'ów rozbudowanych, coś jak aquaparki (jak ktoś tego potrzebuje). Ogarnie się błyskawicznie. A pomoc w razie czego jest za rogiem, za darmo. |
denimgirl | Post #9 Ocena: 0 2016-01-12 13:56:13 (10 lat temu) |
Z nami od: 11-01-2016 Skąd: Londyn |
Piszac o firmach ktore oferuja DYI holidays masz na mysli strony typu lowcost holidays etc?
|
predatorstopa | Post #10 Ocena: 0 2016-01-12 17:26:04 (10 lat temu) |
Z nami od: 05-03-2013 Skąd: leicester |
Ja bylam 2+2 w Turcji jezeli interesuje cie to miejsce daj znac a napisze wiecej
|