2014-12-26 13:07:41, stanislawski napisał(a): Nie, ale moja koleżanka - kiedyś najlepsza polska pingpongistka - była.
Co ją zaszokowało, to ludzie stojący wieczorem po latarniami. Bo tak się da czytać książki.
Jedną rzecz wspominała dobrze - taką fajną wódkę z jakimś gadem w środku.
To co jednych zniechęca do podróży tam innych właśnie zachęca. Ja bym chciała zobaczyć cały ten absurd.
Za głupi uśmieszek możemy zostać upomnieni, za głupie teksty dostać reprymendę, a w najgorszym wypadku deportacja z kraju w ciągu godziny. O większe kłopoty trzeba się bardziej postarać.
No i poinformować ambasadę jeszcze przed wyjazdem o naszym pobycie w razie gdyby ta wojna, która od kilkudziesięciu lat nie może wybuchnąć, jednak wybuchła, chociaż oficjalnie oba kraje są cały czas w stanie wojny.
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
o wieksze klopoty trzeba sie bardziej postarac? nie bez powodu wszyscy tam chodza ze spuszczonymi glowami jak za byle co mozna spedzic zycie w wiezieniu trzeba byc niezlym deklem zeby wybrac sie tam dobrowolnie :D najlepszy przyklad z ostatniego miesiaca to ten student ze stanow ktory chciasie zabawic i "zarabac" jakies haslo propagandowe z okolicznego hotelu
efekt 15 lat w wiezieniu widzialem jego wystapienie w tv jak sie przyznawal ze to jego wina i zwsluzyl na ta kare z gilami prawie po kolana wyplakal morze lez i stracil zycie za taka drobnostke
w pracy jak rozmawialismy o tym z jednym angole to plakalismy ale ze smiechu jak trzeba byc pustym zeby sie tam wybierac z wlasnej woli
Nie pustym, a ciekawym świata. Jeśli już miałabym użyć określenia pusty to odnośnie tego studenta ze Stanów. Ja jeżdzę do normalnych krajów i nie niszczę nic po hotelach więc dlaczego miałabym to robić w kraju totalitarnym? Szukał wrażeń? To ma wrażeń na 15 lat. Oni tam Amerykanów nienawidzą najbardziej na świecie więc tym bardziej nie rozumiem co on chciał pokazać. Do Korei jeździ co roku 200tyś Chińczyków i jakieś 5-6 tyś turystów z reszty świata, ale większość ludzi najwidoczniej potrafi się poprawnie zachowywać.
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
masakra ty bronisz tego wyroku???? lol... bez komentarza
w syrii chyba czulbym sie pewniej bo przynajmniej wiedzialbym ze zgine od kulki w glowe lub za wiare
a nie zeby ktos mi odebral 15lat zycia za to ze wpadlem na glui pomysl zabrania "pamiatki" z totalitarnego panstwa rownie dobrze za opowiedzenie zartu mogliny cie skazac na 10
a pustym bo sa setki tysiecy miejsc na swiecie dla tych ciekawych a pusty jedzie do korei polnocnej
Nie bronię wyroku, ale nie zamierzam bronić głupoty. Jeszcze, żeby to zrobił po pijanemu to bym zrozumiała, że mu rozum odebrało, ale na trzeźwo się zakładać i robić takie rzeczy w państwie totalitarnym to czysta głupota.
Wyobraź sobie, że są na świecie ludzie, którzy już widzieli tych setki tysięcy miejsc, ale nie widzieli Korei i głównie do takich odbiorców są kierowane oferty wycieczek do Korei.
Jeśli się nie umiesz powstrzymać od głupich żartów to najbezpieczniej będzie jak przestaniesz z domu wychodzić bo nie masz nigdy pewnosci co obiekt twoich głupich żartów ma w kieszeni i jak na twoje żarty zareaguje.
Tyle rzeczy kończy się tak niespodziewanie: pieniądze, urlop, młodość i sól.
Ja wole zartowac z ludzmi i w miejsach w ktorych czuje sie bezpiecznie
Droga wolna tylko nie beczec pozniej do kamery ze za spluniecie na ziemie moga cie wsadzic na cale zycie do wiezienua bo ktos ma taka zachcianke ; ( pewnie jest sporo osob ktore zwiedzaja podobne kraje ale sa jakies granice
Jakie granice? Wiza w paszporcik, samolot, lotnisko, hotel i jedziemy turystyka zmieniała i zmienia świat, a najgorzej jak ktoś powtarza obiegowe opinie. Już mnie ostrzegali X lat temu przed podróżą do Albanii, że mnie mafia porwie i zabije dla organów. Jak się Albania zmieniła nie do poznania od tamtej pory to kto zna temat ten wie. A jeszcze są tacy co mafią turystów straszą.
Korea się otwiera na turystykę budują kurort narciarski, jakies oceanaria, hotel podwodny i inne pierdoły. Ludzie na prowincji nie mają podstawowych rzeczy, ale lepiej dla kraju, że coś probuje zmieniać zamiast dalej tkwić za żelazną kurtyną.
Ja bym tam chciała pojechać zanim to będzie modne, a pluć po chodnikach nie mam w zwyczaju.
Piotr, znasz Azje i Azjatow wiec spokojnie dasz tam sobie rade. Ludzie bardzo ostrozni (czasem nieufni) ale przyjaznie nastawieni do Europejczykow. Bylem tam ponad 30 lat temu z firma kartograficzna. Problem z komunikacja polegal na braku znajomosci jezyka i "ogonow". Z "naszymi gospodarzami" dogadywalismy sie po Rosyjsku. Kraj ladny, sporo do zobaczenia, piekne plaze, od strony Morza Japonskiego jak i od strony Morza Zoltego. Bedziesz mial "opiekonow" my mielismy. Jako ciekawostka , na widok plazy odgrodzonej od ladu kilometrami plotu i zasiek zapytalem "przewodnika" dlaczego... odpowiedz... ochrona przed szpiegami! Zakwaterowanie mielismy w hotelu tylko dla cudzoziemcow, bardzo dobry standard, bez karaluchow, obsluga grzeczna ale nawet za wiekszy napiwek nie skora do pomocy wg nich lamiacych prawo, np zabraklo nam "paliwa", chcielsmy kupic wiecej ale za chiny ludowe nikt z obslugi nie chcial zorganizowac. Masz mozliwosc jedz!