Cytat:
2016-09-15 16:53:45, Embit83 napisał(a):
Sobota coraz bliżej
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )

Lipy tu nie ma nie ten klimat.
![:-] :-]](modules/Forum/images/smiles/lol.gif )
Ale od jutra przelotne deszcze i burze.
Dzisiaj ostatni dzień piekarnika.
Chociaż w nocy nieźle lało.
Str 16 z 16 |
|
---|---|
nEUROn | Post #1 Ocena: 0 2016-09-16 08:07:47 (9 lat temu) |
Z nami od: 09-10-2015 Skąd: UK |
Cytat: 2016-09-15 16:53:45, Embit83 napisał(a): Sobota coraz bliżej ![]() ![]() Lipy tu nie ma nie ten klimat. ![]() Ale od jutra przelotne deszcze i burze. Dzisiaj ostatni dzień piekarnika. Chociaż w nocy nieźle lało. |
Embit83 | Post #2 Ocena: 0 2016-09-16 15:09:37 (9 lat temu) |
Z nami od: 26-01-2012 Skąd: Londyn |
Piszą, że nie będzie lipy miałem na myśli hotel, jedzenie i lokalizację którą wybrałem.
Co do pogody chyba nie będzie tak najgorzej. Z tego co widzę tutaj upałów nie będzie ale pogoda akurat optymalna ![]() |
Fisolka | Post #3 Ocena: 0 2016-09-16 19:02:46 (9 lat temu) |
Z nami od: 27-12-2010 Skąd: Londyn |
Cytat: 2016-09-16 08:07:47, nEUROn napisał(a): Cytat: 2016-09-15 16:53:45, Embit83 napisał(a): Sobota coraz bliżej ![]() ![]() Lipy tu nie ma nie ten klimat. ![]() Ale od jutra przelotne deszcze i burze. Dzisiaj ostatni dzień piekarnika. Chociaż w nocy nieźle lało. Kocham slonce i plaze na Majorce...uwielbiam ten blogi czas! ...ale przysiegam, ze jak moj malzonek znowu bedzie chcial jutro jesc wylacznie Paella i pic tylko Sangria to ja chyba OSZALEJE!!! ![]() [ Ostatnio edytowany przez: Fisolka 16-09-2016 19:11 ] ,,Czysta logika jest ruiną ducha ''— Antoine de Saint-Exupéry
k
|
nEUROn | Post #4 Ocena: 0 2016-09-23 20:45:03 (9 lat temu) |
Z nami od: 09-10-2015 Skąd: UK |
Wakacje i po wakacjach.
Majorka przywitała nas ładną pogodą która pod koniec a dokładnie na dwa dni troszkę się popsuła i było zimno tylko 25 stopnie. Do tego pierwszy dzień to istny horror. Hotel Uyal, odbieramy klucze, wchodzimy do pokoju który zarezerwowaliśmy w listopadzie poprzedniego roku a tu niespodzianka. Toć to pokój świeżo zrobiony w miejscu gdzie wcześniej był pokój dla sprzątaczek. Z widoku na morze z balkonem wyszło coś takiego: ![]() Zejście do managera a baba na to że jak nam sie nie podoba to możemy nie brać w ogóle. A tak w ogóle to jest to nasza wina bo zamawialiśmy pokój przez tanią stronę booking.com. Ona nam powie przez jaką stronę trzeba zamawiać na przyszłość by nie mieć takich problemów. (Kase bierze za promowanie?) Kurcze jak to usłyszała moja żona to tak samo jak wlać czystą benzynę do płonącego ogniska. Awantura była taka że przyszła mieszkająca w tym hotelu Brytyjka i pyta jak nam się podoba nowa manager hotelu. Bo jest chamska i wstrętna. Jak zwróciła jej uwagę że ludzie jeszcze przed śniadaniem ręcznikami rezerwują leżaki przy basenie to ta odpowiedziała że ona to jest tu managerem hotelu i ona od takich rzeczy tu nie jest. Fakt pracowali na recepcji inni ludzie niż wcześniej. Był też nowy manager. W tym momencie przyjechali nowi gości i sie dowiedzieli że nie ma zamówionego przez nich pokoju z balkonem bo zamawiali przez tanią stronę expedia. Starsi ludzie chociaż zapłacili ekstra kiwają głową i idą jak barany bez słowa do nory. Żona za telefon i każe sobie podać numer do head office sieci Hoposa. Awantura na lini i informacja że jak nie dostaniemy tego co zamawialiśmy śpimy w pokoju wypoczynkowym dla gości a na kolację będziemy rozmawiać z wszystkimi gośćmi hotelu czy są zadowoleni z pobytu. Kierowniczka hotelu lata w koło i rży nerwowo. Za poł godziny telefon od head office że ponieważ nie ma wolnych frontowych pokojów mogą nam zaoferować pokój z balkonem i widokiem na morze w innym ich hotelu też cztero gwiazdkowym który jest jedną milę od Uyal. Jeśli chcemy możemy go zobaczyć czy nam się podoba. Jedziemy. W recepcji już czekają na nas z kluczem. Bardzo sympatyczne powitanie zupełnie coś innego niż w Uyal. Wchodzimy do pokoju patrzymy i zostajemy. ![]() ![]() I się dopiero zaczęły wakacje spóźnione 3 godziny. A jeszcze wracając do rozmowy z head office to gdy żona powiedziała że będzie rozmawiać z klientami hotelu na kolacji gość odpowiedział że przecież przyjechała na wakacje i żeby sobie nie psuła wakacji. ![]() A co na wakacjach. Jedzenie, jedzenie i pływanie. ![]() Małe tapas bo jestem na diecie. ![]() Obiadek. ![]() ![]() W restauracji Simbad. Na zdjęciu widać sympatyczną kelnerkę. Polkę. ![]() ![]() W hotelu podawali deser którym moja żona się zajadała. Nawet kelner to widząc podawał przepis domowy jego mamy bo najlepsiejsy. Arroz con leche popularny deser w Hiszpanii, a to tylko ryż na mleku z cynamonem. ![]() Nie jestem koneserem. Co do pływania, tu ubot w pół zanurzeniu. ![]() ![]() Miejscowy targ co środę. ![]() Poranna kawa na balkonie. ![]() Wieczorne posiadówki. ![]() Na koniec pożegnanie w recepcji Ten sam chłopak który nas przyjmował. Dziękujemy za fajnie spędzony czas. Zostawiamy bagaże i idziemy na obiad. Gdy wracamy ten sam recepcjonista mówi że własnie jego kierowniczka pytała czy byliśmy zadowoleni gdy załatwialiśmy płatności. Idziemy do niej i jej osobiście dziękujemy. [ Ostatnio edytowany przez: nEUROn 23-09-2016 20:54 ] |