Str 2 z 3 |
|
---|---|
Post #1 Ocena: 0 2013-02-05 17:58:14 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
doriska1234 | Post #2 Ocena: 0 2013-02-05 17:58:15 (12 lat temu) |
Z nami od: 01-07-2010 Skąd: GB |
Jechalam z corka do Polski jak miala dokladnie rok, z promu zeszlismy okolo 17 i pozniej....hmmm...spala (nic nie podoawalam oczywiscie) albo siedziala spokojnie. Zrobilismy dokladnie 2 przerwy na siku
![]() |
Post #3 Ocena: 0 2013-02-05 18:00:56 (12 lat temu) |
|
![]() Anonim |
Usunięte
|
Samurajka | Post #4 Ocena: 0 2013-02-05 18:03:53 (12 lat temu) |
Z nami od: 14-08-2010 Skąd: Marden |
Pewnie,ze można ale trzeba chcieć.
![]() Nadzieja, to matka tych, którzy nie boją się rzucać myśli w daleką przyszłość.
![]() |
clockwork_orang | Post #5 Ocena: 0 2013-02-05 18:03:54 (12 lat temu) |
Z nami od: 28-06-2007 |
Cytat: 2013-02-05 17:58:14, Pigula75 napisał(a): Cytat: 2013-02-05 17:52:35, clockwork_orange napisał(a): Cytat: 2013-02-05 17:48:46, Pigula75 napisał(a): Wybacz...ale "mądra" Ta Twoja znajoma ![]() ![]() ![]() ekhm, drzewniej na wsi smoczek makowy sie dawalo niemowlakowi do ssania, czyli woreczk plucienny wypelniony ziarnem maku ![]() ps. z maku robi sie opium, a z niego mozna uzyskac heroine - co bardziej uzalezniajace? Clock.....ja Cię prosze....! Wey takie pryepisz yachowaj dla siebie.... Royni ludyie to cyztac beda ![]() A tak powaynie, Samurajka ma racje... Po co lekarze?! Swoja droga... skoro na podroz "mozna" faszerowac maluszki , to dlaczego nie zaczac podawac na noc , podczas zakupow, rozmowy z kolezanka .... zawsze to dziecko bedzie cicho! ![]() ![]() ![]() W uboższych regionach wiejskich w charakterze smoczka używany bywa zwinięty w kulkę gałganek. W gałganek czasem zawijana bywa szczypta nasion maku – mak, zawierający alkaloidy działa na dziecko jak na każdego człowieka – jak narkotyk, uspokajająco i przeciwbólowo, co w krótkiej perspektywie czasu daje pożądany skutek, ale może doprowadzić do uzależnienia organizmu dziecka. adres prosty jak... smoczek ![]() ps. klawiatura Ci sie przelaczyla, inny gałganek? ![]() |
|
|
krakn | Post #6 Ocena: 0 2013-02-05 18:09:35 (12 lat temu) |
Z nami od: 25-06-2007 Skąd: Caterham |
Cytat: 2013-02-05 17:48:46, Pigula75 napisał(a): Wybacz...ale "mądra" Ta Twoja znajoma ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() lepiej jechac przez holandie i zjarać pare blantów w kabinie, dzieciaki też będą wesołe ![]() A ty mi mówisz że ja się nie znam na dzieciach ![]() Moi rodzice przed podróżą wkładali dużo wysiłku by mnie zmęczyć i u nas taka tradycja rodzinna była. Od najmneszego, bo bardzo dużo podróżowaliśy. W rodzinie miałem też podróżników i przewodników turystycznych. Zawsze dzieci przed podróżą od namnieszego były przygotowywane tak by padał na pysk. Na koniec nakarmione i Co najmniej połowa przejazdu pzez europe przespane. ![]() A to co Orange mówi to prawda, Albo zamiast makówek, to "spleśniałe" ziarno zbóż, czyli po protu prozak. taki ludowy sposób na uspokojenie dziecka ![]() Ale raczej nie na czasie. Teraz zwykłe syropki na kaszel potrafią nieźle uśpić ![]() Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.
|
epsilon | Post #7 Ocena: 0 2013-02-05 18:10:24 (12 lat temu) |
Z nami od: 29-03-2012 Skąd: samotnia |
No tak ale pomoce naukowe to dla starszego dziecka a nie rocznego lub mnie, takie to można zabawić na chwile, dłużej się nie da jak ma dość to ma dość. Poza tym do Polski nie jedzie się 12 godz, żeby przespać całą podróż, nawet jak jedzie się na noc to potem jedzie się jeszcze cały dzień. No tak słyszałam, też te historie, że ludzie jadą do Polski 12 godz. Oczywiście, jasne, pewnie...ze średnią prędkością chyba 250km/h
|
ruuuda | Post #8 Ocena: 0 2013-02-05 18:15:12 (12 lat temu) |
Z nami od: 05-02-2013 Skąd: brak |
Ja na szczęście nie muszę nic podawac moim dzieciom. Co roku jezdzimy 2-3 razy samochodem do PL. Czas jazdy to około 18 godz. Wyjezdzając pod wieczór dzieci są już zmęczone ( nie marudne), trochę śpiewania ,paplania i lekkich grymasów usypiają. Spią około 7 godz. w tym czasie na zmianę z mężem "śmigamy" ile się da. Kiedy się budzą robimy przystanek do półgodz. wybiegają sie i najedzą itp. I znowu jazda , a w tym czasie czytamy ,śpiewamy i oglądamy bajki na DVD/laptopie/iPadi różnego rodzaju rozrywki kombinujemy
![]() Jak nasza młoda miała rok to nie sprawiała żadnych klopotów. Jest spokojnym dzieckiem, nawet latnanie samolotem jest przyjemnością. Korzystaj z dnia. Jutro jeszcze dniem nie jest.
|
kolezanka_szkla | Post #9 Ocena: 0 2013-02-05 18:19:45 (12 lat temu) |
Z nami od: 17-12-2010 Skąd: L5 |
Epsilon ja to musze miec jakies cudowne i genialne dziecko w takim razie. Moje roczne dziecko zjechalo cala Europe bez wiekszych problemow. W pozniejszym wieku tez sie dalo bez przeszkod.
Malutkie dziecko? Wystarczy zsynchronizowac podroz z jego codziennymi nawykami. Tak przynajmniej ja robilam. A tak nawiasem mowiac szybkosc 150, 180 km na niemieckich autostradach to raczej norma. pierwsze zdanie - sarkastyczne. [ Ostatnio edytowany przez: kolezanka_szkla 05-02-2013 18:26 ] "Chuda krowa, to jeszcze nie sarenka"
|
epsilon | Post #10 Ocena: 0 2013-02-05 18:21:58 (12 lat temu) |
Z nami od: 29-03-2012 Skąd: samotnia |
![]() |