Daje im tak z 75%. Nowe pole, otwarte tydzien wczesniej, wiec de facto bylam beta testerem. Zbudowali jakas infrastrukture, ale punkt z woda jest tylko z jednej strony, mimo ze z dwoch stron pola maja prysznice. Przetestowalam bag shower, da sie z tym zyc, pod pewnymi warunkami. Wode zagrzalam sobie w torbie prysznicowej, zostawiajac ja na sloncu, na dachu samochodu przez pare godzin. Po powrocie ze spaceru byla juz ciepla, jak w domu.
Na razie pustawo, bylo 4-5 namiotow w ciagu weekendu. Slychac halas z drogi z tylu, szczegolnie motocyklistow i samochody z glosnymi wydechami. Droga dojazdowa do pola dziurawa. W sobote wieczorem bylo slychac muzyke z domu gdzies dalej, ktos mial impreze.
Mozna isc na piechote przez pola do miejscowosci Battle albo do Netherfield. Rzut beretem samochodem do Hastings. Cena za noc 12 funtow za osobe.
Pare zdjec, ale nic szczegolnego. Jak rozbijalam namiot w piatek, to padal deszcz, w sobote rano bylo pochmurno, dopiero pozniej wyszlo slonce.
https://photos.app.goo.gl/5ctbnL4QmANR2sLs8
Najwieksza atrakcja weekendu bylo to, ze spotkalam swoich nowych sasiadow z domu obok. Byla to grupka namiotow rozbita najblizej mnie, ale tak daleko, ze nie bylo widac dokladnie kto tam jest. Spotkalam sasiadke przy toaletach. Takze kto wie, moze w przyszlosci bede jezdzic gdzies z sasiadami i ich znajomymi.
Przetestowalam namiot dmuchany w terenie, Kampa Brean 4 Air. Faktycznie stanal dosc szybko, ale z dostawka z przodu meczylam sie tyle samo czasu, co z glownym namiotem, bo ta miala tyczki i probowalam rozpracowac jak to polaczyc, zeby nie bylo "dziur" powietrznych z boku. Najwieksza wada tego namiotu jest brak siatki na owady na drzwiach z przodu.
Oczywiscie skladanie tego bydlecia w pelnym sloncu nie nalezy do przyjemnych i trzeba sie bardziej przy tym nameczyc niz przy rozkladaniu. Chodzi o zwiniecie namiotu, zeby zmiescil sie do worka.