Witam
Czy waszym zdaniem jest to możliwe i czy byli byście chętni aby co roku w określonym z góry terminie robić tygoniowy zlot wyspiarzy , w namiotach oczywiście .
W tym roku może już nie bo pewnie urlopy zaplanowane ale od przyszłego czemu nie , usalić jakieś fajne miejsce w uk , ustalić termin który by obowiązywał co roku i heja .
Kazdy z użytkowników na namiocie namalował by swój nick w liczbie mnogiej (bo z rodzinami byśmy byli) np: chińczyk napisał by chiny albo winstony smithy itp.
Tydzień oderwania sie od cywilizacji , kazdy przywiózł by zapasik alkoholu i przegryzek , codziennie jakieś ognisko i imprezka - co wy na to ,?
Jak nie będzie chetnych jade sam , sam rozbije dwa namioty żeby było raźniej.
Opinia moderatora: Pod wpływem ostatnich wydarzeń pozwoliłem sobie na modyfikację tytułu.
1) Prawdziwi fceci nie jedzą miodu , prawdziwi faceci żują pszczoły ............2) Ponosze pełną odpowiedzialność za porady udzielane przez Richmond.
Jestem skłonny przyjąć zakład(np.o butelkę whiskey,którą razem wypijemy),że nic z tego nie wyjdzie
Życie jest krótkie. Praca jest dla tych, którzy nigdy życia nie zrozumieją. Bezczynność nie poniża człowieka. Kto umie patrzeć dobrze, ten ją odróżnia od lenistwa.
Dla nie licznej grupy chętnych (jak na razie), ja ze swoją zwariowaną rodzinką zjawie sie i z checią napije whisky na łonie natury , bez telefonów komórkowych , daeko od telewizji , listonosza , pracy , tydzień bez neta też dobże zrobi , czy zawsze nasz urlop musi wygladać podobnie .
Ciekawi mnie koło kogo chcili byście rozbić swój namiot - ja chyba koło Kasi redaktor
1) Prawdziwi fceci nie jedzą miodu , prawdziwi faceci żują pszczoły ............2) Ponosze pełną odpowiedzialność za porady udzielane przez Richmond.
2011-02-13 19:52:05, piekar10 napisał(a): Ciekawi mnie koło kogo chcili byście rozbić swój namiot - ja chyba koło Kasi redaktor
No koło Kasi to raczej jest mało łona natury, a ten trunek należy do prezydedialnych nie dla pospólstwa
A co do spotkania , ja rzuciłem hasło UK , ale równie dobrze może być Hiszpania lub inne miejsce .
Tak naprawde niby sie wszyscy znamy ale nie do końca , bedzie fajna okazja poznać sie bliżej i zjeś grochówke z jednego gara .
Ps. widze że namiotu pewnie nie rozbije nawet koło moderatora
2011-02-13 17:39:39, krunschwitz napisał(a): Jestem skłonny przyjąć zakład(np.o butelkę whiskey,którą razem wypijemy),że nic z tego nie wyjdzie
W dużej mierze, żeby udowodnić Krunowi, że się myli, piszę się na taki wypadzik Piekar, miejsce obok mnie masz zaklepane Nie znam miejsc w UK, ale w każdej wolnej chwili zwiedzam z namiotem Rumunię i bardzo gorąco polecam ten kraj. Więc gdyby wchodziła w grę, to chętnie. A i UK też może być. Z tym, że ja z laptopem i telefonem on line. Bo przecież trzeba będzie zdawać relację na żywo na MW
Nie wchodź w dyskusję z idiotą, najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem