Podróże samochodem w czasach zarazy, dane na 26 maja 2020.
Promy Dover - Calais/Dunkierka kosztowały tyle samo co do Hoek van Holland, wiec warto było popłynąć do Holandii i ominąć Francję i Belgie. Francja wymaga wypelnienia certyfikatu podróży, a Belgia sprawdza kazdego na granicy, tranzyt jest dozwolony, ale z tego co czytalam na forum podróżniczym, to kontrola jest szczegółowa.
Przy wyjeździe z UK, Border Control machnęło, zeby jechać, nikt nie sprawdzał paszportu oprócz pani z budki Stena Line.
W Holandii dałam polski paszport, pani zapytala sie czy jade do Polski i machnęła, żeby jechać.
Holandia nigdy nie przywróciła kontroli granicznej z Niemcami, wiec mozna dojechać do Polski bez tlumaczenia się Niemcom.
Polska granice przekraczalam na A2 w Świecku, o 3.00 w nocy. Tiry jada pasem po prawej i nie zatrzymywali ich w ogóle. Po lewej byla kolejka osobówek i oddzielna dla vanow. Tak na oko, było z 6-7 samochodow przede mna i straciłam na granicy jakieś 15 minut.
Moja kontrola trwała 30 sekund. Dalam paszport i wydruk z informacja o podróży sluzbowej, tekst po angielsku. Kobieta zerknela na to, oddala i kazała jechać.
"Od 16 maja br. nie ma obowiązkowej kwarantanny po przekroczeniu granicy RP stanowiącej granicę wewnętrzną dla osób podróżujących w celach zawodowych, służbowych lub zarobkowych w Polsce lub państwie UE i EOG a także Szwajcarii oraz w celu pobierania nauki w RP lub państwie sąsiadującym, w tym także dla opiekunów uczniów i dzieci."
Więcej info na stronie Strazy Granicznej:
https://www.strazgraniczna.pl/pl/aktualnosci/8448,Koronawirus-zasady-kwarantanny.html
Stacje benzynowe, toalety, drive through, były otwarte w Niemczech i Holandii. W Polsce info o limicie osób w sklepie stacji benzynowej, itp. Ja byłam o 5 rano, wiec nie było innych klientów.
A w Warszawie poranne korki jak zawsze.
Carpe diem.