A ja jestem w domu...w Polsce.

)))
Wyjechaliśmy we wtorek po południu.
Zawsze wyjeżdżaliśmy rano o 3.00 z domu z Londynu,a prom był ok 6-7.00
Tym razem mówimy-spróbujmy w dzień.
Z Londynu wyjazd 15.00 .Prom z Dover miał był 19.15 ale opóźnił się ponad godzine.
W Calais mąz przejął ster

Jeszcze ktos się przyczepił do nas,widocznie drogi nie znał.Dopiero w Holandii zjechał...podziękował nam.W połowie Niemiec w nocy mąz mówi,że łamie go...czy moge przejąć kierownice.
prawo jazdy mam od kwietnia.Mówię mu,że będę jechała ostrożnie i wolniej niz on(130km/h)
Dzieci spały,mąz zasnął...Jadę 120...130...150...180....200km/h
Droga pusta...W prawdzie jada samochody ale malutko.
Mąz budzi się i mówi-Ty wiesz ile masz na liczniku? Mówię mu -wiem ale przy zakrętach zwalniam do 150km/h.
Nad ranem,gdzie coraz więcej samochdów jest na drodze,ja zwalniam.Przekraczamy granice w Świecku.Autostradą w Polsce jadę przepisowo do samej Warszawy.Przed Warszawą mąż przejmuje kierownicę.Jest 13.00 godzina.Nie ma tłoku.
Za Warszawą znowu ja jadę...masakra na drodze .
Jedziemy droga do Białej Podlaskiej(ciut dalej).Dosłownie bałam się jechać.Wymijają na trzeciego..z naprzeciwka to samo.Momentami jadę poboczem,bo jest niebezpiecznie.
jedziemy w ciągu,przede mna ktoś chce mijać Tir-a,za mną robi to samo...trzy samochody w linii prostej.Zwalniam,bo dosłownie boje się.
inna sytuacja-Jadę przepisowo,facet za mną niecierpliwi się,wyprzedza mnie i TIR-a i dosłownie chowa się tylko co przed słupkami,które sa na środku jezdni.
W Niemczech nie bałam się jechać,w Polsce na autostradzie...ale już przysłowiowo-koło domu,to sciskałam kierownice,aż mnie mięśnie bolały.W domu bylismy 15.20
MOżna powiedzieć,że od Dover do Białej jechalismy ok 18godz.Mieliśmy 2 przerwy po 20min i 3 przerwy -5minutówki
Samochód Audi A6.
Jakby ktoś chciał jechać o tej porze do Polski,to szczerze polecam.Niemcy-prawie pustki na drogach,w Polsce to samo.