Korzystając z dzisiejszego dnia Offa
postanowiłem przewietrzyć sprzęt i zrealizować zamiar z przed kilku miesięcy, no cóż pogoda nie jest bajkowa, 6 godzin jazdy zdeka mnie wystudziło

Pare razy poczułem się jak prawdziwy żużlowiec, jadąc bokiem, raz mimo woli wyprzedziłem kobietę która na zjeździ z rondka postanowiła się nagle zatrzymać by przepuścić kogoś kto stał na wysepce, w sumie nie za wiele miałem do wyboru bo mimo hamowania motocykl suną waląc piruety, ale zamiast go położyć wybrałem zmianę trajektorii ślizgu, udało się na centymetry i żeby nie było prędkość nie większa niz 25M/h po prostu jest błoto na bocznych drogach. Fakt że odległość miedzy pojazdami zaledwie kilka metrów, no ale to jest rondo więc nie ma możliwości utrzymać odległości, bo by nigdy nie wjechał, A damulka jeszcze miała pretensje że ona przepuszcza a ja ją "wyprzedzam" :-Y
Ale co tam, trzeba uważać, na niedzielnych kierowców i Vany.
wyjechałem o 8 rano, po drodze zgubiłem zaczep od wizjera, kilkanascie kilometrów powrotu spacerem i na szczescie znalazłem, jedziemy dalej.
W sumie Anglia to przerąbany kraj do robienia zdjęć, krzaki przy drogach na dwa metry, nawet gdy znajdzie się coś fajnego to po prosty nie można tego sfotografować.
Na miejscu niestety okazało się ze na teren byłego lotniska nie ma możliwości wjazdu, po prostu nadal jest wykorzystywane jako magazyny i pilnie szczerzone.
Ale udało się zajrzeć w kilka ciekawych zakątków, w sumie pętla miała długość zaledwie 180Km i ok 7 godzin.

Parę więcej fotek:
http://picasaweb.google.com/carpetservicepl/20100203#5434083388360394130Liczy się czas który żyjemy dla kogoś, reszta to czas śmieć.