Z szybkich jednodniowych wypadow po okolicy w piatek padlo na Malham, Yorkshire Dales, skaly, wodospady i nie tylko.
Urokliwa mala miejscowosc z bardzo duzymi parkingiemm z ciekawymi drogami dojazdowymi, gdzie nie idzie sie nudzic, zwlaszcza kierowcy (tu krowa z rogami na 2m, tam traktor z przerosnietymi kolami, lokalni jezdzacy na pamiec itp.).
Na szczescie poznym popoludniem juz tylko niedobitki spacerujacych i w miare spokojnie.
Widok z gory skalek:
Male pole namiotowe nad rzeka, niestety przy trasie spacerowej, rezerwacja tylko online.
Wiecej info:
Malham
Z racji bliskosci pewnie jeszcze nieraz sie wybierzemy.
==================================================
Majac caly dzien do dyspozycji, wstajac o pieknej 5 rano, wypad do Bamburgh.
Od dawna w planach, przy wspoludziale przypominajek, bardzo mila wycieczka, dziekuje

.
Dojazd na dwie mozliwosci, albo prosta, szybka A1M, albo turystyczna trasa nadmorska (m.in po okolicznych zamkach i wioskach). Wybralismy pierwsza na dojazd rano, druga, po okolicy wloczylismy sie do wieczora.
Jak sie okazalo tak filmowe miejsce musi byc czesto okupowane.
Tym razem na plan filmowy kolejnego Indiany Jones, sam zamek zamkniety czasowo, oblezony filmowcami, sprzetem, eksplozje i ochroniarze wszedzie.
Plaza przed poludniem. Warto miec ze soba dodatkowe ubranie, wialo i mimo pieknej pogody woda lodowata, a wiatr dosc chlodny (Polowek zdziwil sie, ze tak mozna zmarznac).
Wiecej o zamku:
Bamburgh
I po okolicach:
Bardzo ladny jest Alnwick z okazalym zamkiem, kolejna filmowa miescowka.
Alnwick
No i zaskoczenie, jakie lubimy

. W zaulku,weszlismy z przypadku i niepozorna kafejka z bardzo sympatyczna, rozgadana obsluga i rewelacyjnymi kulinariami.
Zatrzymalismy sie na kawe, by dojechac do domu, a skonczylo sie na milionie kalorii