Od dawna wiadomo ,że rayianer wymyśla niestworzone rzeczy,aby wyciagnąc kase od klijentów.
Oto przykład;mój kolega leciał dzisiaj ze Stansted do Rzeszowa,na lotnisku ustawiono maszyne ,która drukuje potwierdzenia przelotu.Więc poszedł tam aby wydrukowac to potwierdzenie i ta maszyna kazała mu zapłacić dodatkowo 40F ....nie wiadomo za co!!!
Opłata manipulacyjna czy coś takiego.
Ale on zamawiał bilet przez internet i wszystkie opłaty uiścił,więc skąd im sie to wzieło?
Pytam dlatego,że sama lece do Polski we wrześniu a kupowałam bilety po 5F bez opłat manipulacyjnych,poniewaz taka była oferta.
Czy ktoś spotkał sie z czymś podobnym???
Prosze o opinie
