Fury dokumentow nie musisz zabierac ale zapewne beda zainteresowani inwestycjami jakie masz w danym kraju, ktore wskazywac beda ze bardziej zalezec ci bedzie na powrocie do domu, niz na pozostaniu w USA.

Jak nie jestes wlascicielem domu/mieszkania to nie ma sensu brac umowy wynajmu, szczegolnie jak zmieniasz kraj zamieszkania.

Jesli jest to jakis renomowany college albo musiales wniesc oplaty, to moze sie przydac to zeby potwierdzic ze zainwestowales i raczej nie bedziesz marnowal wydatkow, czy tracil miejsca.

Jak nie pracujesz w UK, i nie masz swoich pokladow oszczednosci, to nie zachwycisz ich rezydentura.

Jak beda mieli dobry humor to wize przyznaja, ale jak beda szukac powodu do odmowy, to dlugo im to nie zajmie, bo pomysla ze miejsce w collegu to podkladka zeby sie dostac do USA.

Usunięte

Dzieki Ada za informacje. Nie wiem czy dla przejscia na druga strone Niagara Falls warto sie w to bawic... Jeszcze sie zastanowie. Moge Im pokazac wyciag, ze mam ponad 10 tysiecy funtow na przyklad, ale teoretycznie moge wydac na nielegalny zywot w pobliskim smietniku w US . A jeszcze moge sie zdetonowac...

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 08-07-2017 01:38 ]

[B]Nie jest to w zaden sposob zalezne od humoru pracownika konsulatu
Po wypelnieniu aplikacji online juz w tym momencie zostaja przypisane do niej punkty Jesli konsulowi nie spodobaja sie zawarte w aplikacji odpowiedzi, moze zazadac dodatkowych dokumentow, lub/i zadac kolejne pytania bo takie info widzi na swoim komputerze i system aplikacji nie przepusci, to wszystko. Przyznawanie wizy na podstawie humoru to mit ktory jest wciaz niestety powielany.

Zapewne dlatego, ze wiele osob zostaje odrzucanych losowo bez zadania dodatkowych dokumentow czy zadawania pytan.

No wlasnie. Szczerze mowiac, po tym co przeczytalem rowniez w innych watkach...odpuszcze sobie ten cyrk. Pomijam oplate I ekstra kurs do Londynu, tyle zachodu, aby miec mozliwosc przejscia przez granice opodal Niagara Falls?

Jeszcze dodatkowy stres. Oni za cholere mi nie uwierza, ze chce przejsc tylko na strone US. Jak powiem znajomym, ze po to chce miec wize, to sie smieja. To tym bardziej urzedas w Ambasadzie US mi uwierzy...przeciez na pewno jade zostac nielegalnym imigrantem w US, gdzie nie mam nic i nikogo. No, ale to zaden argument dla nich. A tam...niech spadaja...moze kiedys, jak sie uda mi zadomowic w Kanadzie, to wtedy zaaplikowac w Toronto czy Ottawie. Trudno, nie mozna miec wszystkiego.

A odmowa wydania takiej wizy bylaby mocno dolujaca...jakos nie chce tego przyjmowac z usmiechem, na klate. Nie traktuja nadal Polakow, jak turystow...ale chyba sami na to zapracowalismy. Slowacy, Czesi...nie maja od dawna takich dylematow.

Glupio, ale sie poddam. Nie wierze, ze przyjma moja jednodniowa wizyte i fakt mieszkania w Toronto, oplacony za gruba kase college, z oplacona opieka lekarska (juz na wszelki wypadek to zrobilem) i ze niepelnosprawny facet bedzie sie pchal pracowac do US, bo pracowac nie moze.
Tak jak napisala Richmond. Odrzuca mi aplikacje bez rozmowy. Po prostu "get out".

I w Kanadzie bede tez glupio wygladal, bo zawsze jest pytanie czy aplikowales o wize do US i podanie zostalo odrzucone. Wtedy moje wnioski imigracyjne tez beda inaczej rozpatrywane - ten gosc staral sie o wize do US i odrzucili...Wtedy zwieksza sie szansa na opcje, ze Kanadyjczycy mnie wykopia. A tam jak wiadomo tlumaczenia nie ma...bedzie krotko: jedziesz do Kanady czy do Stanow? Co kombinujesz?

Po co sobie babrac w rekordzie...na kilka godzin przejscia granicy Stanow? No wlasnie. Sam sobie odpowiedzialem.

Wypelnilem formularz DS-160 z wiza B1, ale zatrzymalem sie na platnosci - i dobrze, bo wywalone w blote 120 funciakow. Napisze do Ambasady (bo maja juz moj record), ze w zwiazku ze znacznym procentem odrzucania wnioskow obywateli RP o wizy turystyczne stracilem zainteresowanie kontynuowaniem procedury wizowej i odwiedzeniem ich pieknego kraju. I wydam swoje pieniazki w Kanadzie

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 08-07-2017 12:04 ]

Wiem, z nie powinienem wpisywac postow pod moim wlasnym, poprzednim.

Moze jednak znajdzie sie ktos, kto doradzi mi co mam mowic i co zabrac na ewentualne spotkanie w Ambasadzie US w Londynie? Bede wdzieczny, za odpuszczenie mi komentarzy i obsmiewanie...plz.

Pod wplywem jakiegos impulse - a moze jednak - zaplacilem za to interview na poczatku sierpnia. Czytalem komentarze "nie taki diabel straszny"...

Ale jednak. Wymienilem z Ada kilka wiadomosci i sie przerazilem. Nie mam na wlasnosc fabryki w UK, nie pracuje jako manager banku...

Podsumowujac, jak mam udowodnic, ze chcialbym wize turystyczna na przejscie granicy kolo Niagara Falls (co zalezy w ogole, jak sie bede czul) i nie zamierzam zyc w smietniku na terenie USA, bo mam nieco inne cele zyciowe...

Zaczynam nauke w Kanadzie, za niemala kase, z zakwaterowaniem. Jednoczesnie nie pale mostow i zwiazku z Wielka Brytania, glownie gdyby cos zaczelo sie dziac z moim zdrowiem w krotkim czasie po rozpoczeciu Roku akademickiego w Kanadzie. Wiadomo, ze - pomimo ubezpieczenia - rachunki moglyby mnie zabic.

Podsumowujac, chce turystycznie przejsc przez granice, moze polynac promem przez jezioro Ontario " Spirit of Ontario". Na strone US i wrocic tego samego dnia do Toronto...

Jak udowodnic, ze nie jestem "wielbladem" ?

Bede wdzieczny za porade od osob, ktore byly w Ambasadzie w Londynie. Zaplacilem 126 funtow, aby miec rozsadny termin. Jednak jeszcze nie wiem czy po prostu nie zrezygnuje. Caly czas sie jeszcze zastanawiam...przyznaje, ze nie mam koncepcji i zmieniam zdanie.

Mysle, ze to co przeczytales tutaj i na paru forach daje Ci swiadomosc, ze to bedzie losowa kwestia i mozesz nie miec zadnych papierow i dostaniesz wize, a mozesz isc przygotowany i nikt nie zapyta sie o papiery i odrzuca wniosek.

Nie ma co wymyslac co masz powiedziec. Chcesz zwiedzic stan Nowy Jork przy okazji pobytu w Kanadzie i tyle.

Jakbys sie tak nie obrazal na paszport brytyjskich, to nie musialbys sie bawic w skladanie wnioskow o amerykanska wize turystyczna.

Jak będziesz mówił że masz naukę w Kanadzie za niemałą kasę to na pewno nie dostaniesz promesy wizowej.

Czyli lepiej być farbowanym lisem, tak jest wygodniej ?