Mój mąż przyjechał do UK bez znajomości języka..nawet Kali jeść Kali pić..ale pracuje tylko z angielskojęzycznymi..teraz radzi sobie bardzo dobrze..ale to jest tylko efekt ciężkiej pracy..wszystko załatwiał sam..słownik,google i dał radę,no i angielska tv z napisami dla mnie podstawa.
Moje dziecko mnie mobilizuje do nauki angielskiego..tym bardziej że jest problemowy i muszę mu pomóc,muszę być w kontakcie z nauczycielam,musiałam zapisać go do przedszkola,szkoły,nikt tego za mnie nie zrobi.Mam to szczęście że długo się uczyłam angielskiego to było łatwiej ale nadal się uczę..nie odpuszczam