A ja najbardziej w Anglii lubie:
- Robbiego Williamsa
- chipsy salt & vinegar
- to,ze moge sobie kupic bilet na koncert praktycznie wszystkich gwiazd
- i fakt,ze w tym kraju wiekszosc chorob mozna wyleczyc jedna tabletka-Paracetamolem

a ja angielskie śniadanie i kawę w "coscie"

Prosze sie hamowac z takimi wypowiedziami jak rowniez dostosowac sie do Regulaminu Forum.

Reszte Forumowiczow prosze o ignorowanie tego typu komentarzy i informowanie modow o podobnych sytuacjach.

Kolega juz wiele razy dal dowody....

,,,ej no co wy, nie o to biega ze po ludziach jezdze,,, heh,, nie zdazylo Wam sie stac z dzieciakiem w kolejce i tracic kogos wozkiem niechcacy!!! "polak polakowi" wrogiem-smutna prawda!!!ale tak jest wlasnie...

- racja-)to forum jest inne od wszystkich,klimacik i humor to podstawa

Policja PL:
przejechal pan na czerwonym swietle
niemozliwe, zrobilo sie zolte gdy bylem na srodku skrzyzowania, co dalej bylo nie wiem
niech mi tu pan bajek nie opowiada
mam 3ch swiadkow (2ch widzialo, jeden nie)
mandat 200zl....

Policja UK Swansea
-dobrywieczor, (przedstawil sie) poprosze wziasc dokumenty i zapraszam do radiowozu
- ok, mam portfel w skrytce, nie mam tam strzelby wiec prosze mnie nie zastrzelic jak bede siegac
- hahaha, "go on"
- ok to teraz poprosze to radiowozu
- ok, 20 sekund, tylko poczekam az sie turbina ochlodzi...
- no probs

w radiowozie:
- nie do tylu, tu do przodu, ja tez sie boje ze mnie zastrzlisz
- hahaha ...usiadlem z przodu
- to jakie "papers" znalazles w schowku?
- mam tylko prawo jazdy
- ktore to imie i nazwisko?
- to jest imie a to jest nazwisko
- oooo, wreszcie ktos kto sie nie nazywa prawo jazdy
- prawo jazdy byloby ci latwiej przeliterowac
- popatrzyl dokladnie na podwojne imie i niektrotkie nazwisko i powiedzial "certainly" albo "sure" - juz nie pamietam
- masz ubezpieczenie?
- tak, w firmie ...yyyy....z psem
- sorry?
- firma z psem, logo to pies, nie pamietam jak sie nazywa, roosevelt, cos takiego
- ?
- a juz wiem, churchill
- aaa, jest cos takiego, znasz numer, nie nie pamietam

- pies dzwoni albo sprawdza na komputerze
- jest road tax?
- jest, ale nie wiem czy jeszcze wazny
- jest mot?
- a co to jest? (wtedy nie wiedzialem)
- po 2 minutach: ok jest
- wiesz dlaczego cie zatrzymalem?
- tu jest ograniczenie 30 a ja jechalem prawie 40 i to prawym pasem mimo ze lewy pusty i nie ustepujac ci drogi?
- nie
- so what is reason?
- brak tylnego swiatla
- niemozliwe, a jednak sprawdz
- Ankaaaaa! wlacz swiatla...
(po chwili)
musisz stacyjke na 2 pozycje dac
(po chwili)
daj go na luz albo 2 pozycje, nie 3

- ah faktycznie nie dziala
- no widzisz
- sluchaj sa takie mozliwosci: 100 metrow za nami jest tesco, albo kupisz zarowke albo w 2 tyodnie pokazesz kwit z garage ze zarowka zostala wymieniona
- przeciez nie pojade do garage zeby mi wymienili tylko zarowke, pomyslaliby ze jestem pedal
- ok, to przyjedz i pokazesz ze zarowka juz swieci
- ale ja nie wiem jaka tam zarowka jest?
- przeciez nie bede dzwonic na baze i pytac jakie zarowki masz w samochodzie
- tesco?
- tesco
- szczerze mowiac nie mam za wiele czasu, poniewaz zrobilismy zakupy teraz w Swansea i jedziemy do Port Talbot do domu, bierzemy bagaze, nowo kupione zarcie i jedziemy taksowka spowrotem do Port Talbot
- co?
- mamy autobus
- jaki autobus?
- 30 minut po polnocy do Polski
- co? autobus do Polski
- no tak polonia transport sie nazywa
- i ile tam jedziecie?
- 32-34 godziny
- nie lepiej samolotem
- boje sie latac, ucieklem przed wojskiem
- ok

(po 5 sekundach)
- ok to w tydzien przyjedz i pokaz ze swiatla juz dzialaja
- ale ja do Polski jade na 8 dni + podroz ponad dzien w kazda strone
- ok to zapomnij o wszystkim (podarl druczek)
- aha piles moze cos? (mam bardzo niski i przepity glos)
- alez skad, ja robie wszystko tak zeby zyc jak najdluzej, pozatym jestem abstynent
- malo to takich, polak? abstynent? , udanej podrozy do Pl i zmien zarowke
- ok, thx

[ Ostatnio edytowany przez: VolvoForLife 11-11-2010 17:55 ]

Usunięte

Usunięte

tutaj lato zima, w czapce i w klapkach czy japonkach ... to zazwyczaj Australijczyk

hm, w polsce na wesele na czarno??
hm, myślałem że w Hiszpanii

a co do jedzenia, to sory, mają u mnie totalnego minusa, zresztą sa tu restauracje z całego świata a gdzie odpowiedniki polskich barów?
No chyba ze zaliczymy Puby z tymi pudingami :>

ubogo doprawione, a cisto pół kruche, ani nie słone ani nie słodkie, totalna porażka.
I nawet figlarny uśmiech i biust Nigelii tego nie zmieni

Ale maja tu dobre restauracje np włoskie to fakt :D

Podoba mi się zasadniczo to ze w sprawach innych ludzi zasadniczo mają wy... znaczy nie obchodzi ich za wiele.
jak chodzisz ubrany, z kim śpisz i co robisz, do puki nie wleziesz w jego teren.
na razie tyle mi przyszło do głowy