Hej,

Piszecie o certyfikacie CELTA - właśnie mnie to bardzo interesuje. Czy ktoś z tu obecnych posiada już ten certyfikat i mógłby opowiedzieć, jak to wygląda z własnego doświadczenia albo zna kogoś kto przeszedł pomyślnie przez ten proces? Ciekawi mnie także cena, choć tego pewnie mogę się dowiedzieć dzwoniąc/mailując ot choćby do wspomnianego Christ Church Uni w Canterbury...No ale bardziej zależy mi na konkretnych wrażeniach konretnych osób, które miały do czynienia z CELTA lub zdobywaniem podobnych kwalifikacji.
Pozdrawiam!

Aha, dodam, że skończyłam anglistykę - obroniona w czerwcu 2010 Żałuję mocno, że nie skorzystałam z szansy zdobycia kwalifikacji nauczycielskich podczas studiów, ale jakoś wolałam siedzieć w tłumaczeniach a teraz znów mnie ciągnie do uczenia, dlatego rozglądam się w sytuacjiTo forum np wygląda na obiecujące źródło informacji

Czesc, mialam okazje zrobic certyfikat CELTA okolo 3 lat temu (w Polsce rowniez skonczylam anglistyke), teraz juz powoli koncze MEd TESOL.
Powiem szczerze ze jesli chodzi o ten certyfikat nie bylo w tym nic trudnego, gdyz (tak mi sie wydaje) kazda dobra anglistyka daje Ci podstawy, co odczujesz juz na starcie. CELTA jest bardzo poczatkowym certyfikatem ktory daje mozliwosc (nawet) osobom nie majacym doswiadczenia w nauczaniu "wejsc w temat". Osoby z ktorymi mialam okazje robic kurs wywodzily sie z roznych czesto nie majacych nic wspolnego z nauczaniem srodowisk. Widac bylo ze pewne rzeczy sa dla nich nowe, ale byli w stanie szybko nadrobic.

Wedlug mnie widac znaczna roznice w tym na co kladziony jest nacisk (praktyka i jeszcze raz praktyka) co niestety nie zawsze jest widoczne na polskich uczelniach/ w polskich szkolach. Teoria jest tylko ogolnym dodatkiem, bez wchodzenia w szczegoly, aby tylko zrozumiec pewne idee i zagadnienia (ktore oczywiscie mozna pozniej rozwijac). Robiac ten kurs czesto mialam wrazenie ze “gdzies juz to bylo” czyli w sumie wiekszosc powtorek.
Jesli chodzi o czesc praktyczna to raz w tygodniu musialam przygotowac lekcje (wraz ze szczegolowym planem i wg polecanych skruktur – co tak na marginesie uwazam za baaardzo pomocne) oraz ja poprowadzic, a wszystko to bylo obserwowane przez nauczyciela ktory na koncu dawal szczegolowy komentarz i wskazowki. Na zaliczenie wymagane jest tez kilka prac pisemnych – nic skomplikowanego (troche gramatyki oraz krytyczna ocena wlasnej praktyki w swietle teorii, itp.)

Robilam ten certyfikat w Dundee, odpowiadal mi system (part-time, czyli 2 dni w tygodniu przez ok 3 miesiace). Wiem ze isteneje tez full-time (miesiac) ale moze byc zbyt intensywny gdy np. pracujesz, gdyz wymaga codziennej obecnosci na zajeciach i przygotowywania do czesci teoretycznej jak i praktycznej z dnia na dzien. Trafilam tez na doswiadczonych nauczycieli, co oczywiscie bardzo duzo znaczy.
Podsumowujac, bardzo sobie chwale i na pewno duzo mi to dalo jesli chodzi o zapoznanie sie z tutejszymi metodami ktore nie zawsze sa praktykowane w Polsce. Majac juz podstawy na pewno dasz rade. Poza tym jest honorowany wszedzie w przeciwienstwie do niektorych kwalifikacji zdobywanych w Polsce. Polecam i zycze powodzenia!

Cześć!

Pięknie dziękuję za szybką i szczegółową odpowiedź No naprawdę dowiedziałam się z niej bardzo dużo! Tak właśnie myślałam, że tu bardziej będzie chodzić o praktykę niż teorię i tak, jak mówisz, tez mam wrażenie, że w Polsce jest niemal dokładnie odwrotnie:/ a szkoda, w końcu nie ma nic bardziej praktycznego niż bycie nauczycielem.

Mam jeszcze pytanie, czy teraz pracujesz jako nauczycielka? Jeśli tak to możesz coś napisać na ten temat - gdzie i na jakich zasadach, kogo uczysz, czy jestes zadowolona?

Ja będę przymierzać się do CELTA w Canterbury, bo mam najbliżej, mam nadzieję, że trafię na równie życzliwych nauczycieli.

Czy ktos pracuje jako nauczyciel EAL? Jesli tak moze moglibysmy sie wymienic doswiadczeniem!
Dorota
dorota44@yahoo.co.uk

A czy ktos uczy angielskiego w UK nie będąc "anglistą"?

Witam was kochani!

Jestem w Londynie kolo 4 miesięcy. Mam 4 lata doświadczenia w zawodzie nauczyciela angielskiego w PL. Tutaj starałam się dostać pracę choćby jako TA ale przez agencje to wyląda strasznie. Najgorsze jest to, że dają pojedyncze godziny. Nie tłumaczyłam swoich dyplomów i z racji czasu nie mam tez QTS.

Czy ktoś ma doświadczenie w tym temacie i chciałby się ze mną podzielić? Zatrudniłam się w supermarkecie by mieć jakieś dochody i z racji tego nie mam już tak flexible time by się w pełni poświęcić szkole. Co radzicie?

Hej koledzy i koleżanki po fachu. Ja też w FE już szósty rok. Skończyłam BA i PGCE tutaj, w Plymouth. Za magisterkę się jakoś nie zabieram. Bardziej pociąga mnie praca zdalna, passive income i podróże. Kazik orze jak może. Pozdrawiam.

[ Ostatnio edytowany przez: kazikTV 23-10-2016 21:29 ]

Ciekawe co zrobilas w ciagu tych ostatnich 3 lat...

Ciekawy watek. Ja wlasnie zaczalem dzienne roczne studia magisterskie, kierunek Language teaching and learning...
Napiszcie co robicie tutaj po anglistyce.