MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Jakie byly powody Waszego przyjazdu do UK?

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 3 z 5 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 ] - Skocz do strony

Str 3 z 5

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

marcheweczka

Post #1 Ocena: 0

2007-11-06 14:33 (16 lat temu)

marcheweczka

Posty: 9607

Kobieta

Z nami od: 27-07-2007

Skąd: ✿✿O/M/R✿✿

Ja jestem tu juz od a moze dopiero od 16 miesiecy.Urodzilam tu dwoje dzieci.Dojechalam do meza,ktory byl tu dwa miesiace a ja z wielkim brzuchem w 7miesiacu ciazy.Bywalo tak,ze na 2 dmi mielismy 3 funty i myslelismy,czy kupic makaraon i sos,czy chleb i dzem.W kuchni 1 kubeczek,2 widelce i tacki plastikowe oraz pozyczony garnuszek.Maz siedzial w pracy od 13 do 5 rano(za barem),robili przekrety i raz kasa byla,raz nie,a to co bylo wysylalismy do Polski,by spalacac zadluzenia.Mieszkalismy z pakistanczykami,po przeprowadzce z jedna polka i murzynami w kamienicy...bylo cholernie ciezko.Dopadla mnie depresja,jak dam rade bez angielskiego z mala dzidzia...Teraz ma dwie dzidzie,wspanialy dom z wielkim ogrodem,w domku wszystko urzadzone wedle mego gusciku i co?pewnie niektorzy pomysleliby wchodzac do domu-NOWOBOGACKA w Anglii sie zrobila-NIE poprostu wstaje w niedziele o 5 i jade na targ i tam kupuje wszystko za przyslowiowe grosze.Dzieci rosna,maz ma prace o jakiej nawet by nie marzyl kiedys,jestesmy szanowani(tak mi sie wydaje)przez sasiadow i znajomych z pracy...Nie mam problemu juz z jezykiem,zalatwie wszystko,co trzeba...chcialabym napisac,ze stac mnie na wszystko,ale wiem,ze nie stac mnie na pozbycie sie uczucia samotnosci...jestem samotna z dala od rodziny a czy od znajomych??? znajomi sa jak pojawiamy sie w kraju a potem cisza znowu,czy wrocimy???-tak,ale dopiero jak odchowamy troszke dzieci,kiedy spokojnie bedziemy mogli osiedlic sie w Polsce z rodzinka.Nie wyjechalismy za hclebem,bo chleb w domu zawsze byl,bylo mieszkanie,wlasna firma,ale zdalismy sobie sprawe z tego,ze jestesmy mlodzi i jesli jest szansa,by bylo lepiej,to czemu by nie sprobowac???... :marchewa:
[i] Gdzie dwa trolle się tłuką,tam prędzej czy później wątek sam zdechnie ...[/i]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

E-mailStrona WWWNumer gadu-gadu

Post #2 Ocena: 0

2007-11-06 15:38 (16 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

kati-kat

Post #3 Ocena: 0

2007-11-06 17:29 (16 lat temu)

kati-kat

Posty: 1207

Kobieta

Z nami od: 19-09-2007

Skąd: northampton

jak dobrze to czytac. wszyscy sa szczesliwi, dobrze im sie uklada i nawet jak nie ma co do garnaka wlozyc i zyje sie po kontach u kogos to nadal jest super. ;-) jak ta anglia na ludzi wplywa.
always look forward.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWW

nicki85

Post #4 Ocena: 0

2007-11-06 18:46 (16 lat temu)

nicki85

Posty: 83

Kobieta

Z nami od: 21-09-2007

Skąd: braintree

Ja przyjechalam do Londynu 3 lata temu jako au-pair na 8 miesiecy mialam wrocic do Polski isc na studia itd. czy,u przyjechalam? bo na wymarzone studia sie nie dostalam, moze po czesci byla to ucieczka przed rodzina i chlopakiem, mialam odpoczac zarobic i wrocic do domu isc na studia- jakos nie wyszlo jestem tu nadal. przez pierwszy rok bylo ok zabawa itd.
poznalam tu mojego meza urodzila nam sie coreczka. Dzieki temu wyjazdowy nauczylam sie wiele miedzy innymi samodzielnosci. Bylam we wloszech francji australi i wiem ze gdybym zostala w polsce to nie bylo by to mozliwe. ale jest tez druga strona medalu. Nie jest tu latwo teraz sa obowiazki i rodzina i wieksza odpowiedzialnosc juz nie tylko za siebie. juz nam sie tu nie podoba jeszcze moze rok tu wytrzymamy Londyn to nie jest miejsce dla rodzin jak juz ktos napisal. do polski nie wroce bo po co moj maz nie mowi po polsku wiec pracy nie dostanie. tesknie za polska rodzina tradycja. przeprowadzimy sie do australi z nadzieja na lepsze zycie i bedzie jeszcze ciezej bo jeszcze dalej.

jest to smutne ze tylu z nas tak wyraza sie o swoim panstwie ze nie ma do czego wracac itd. ale jak zyje nam sie lepiej tutaj (pod wzgledem finansowym)to polska jeszcze dlugo nam tego nie zapewni...

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Numer gadu-gadu

Post #5 Ocena: 0

2007-11-06 19:23 (16 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Andrew_Bird

Post #6 Ocena: 0

2007-11-06 20:27 (16 lat temu)

Andrew_Bird

Posty: 217

Z nami od: 01-11-2007

Co prawda nie jestem dziewczyną ale piszę. Ja z tytułu zawodu (tłumacz kilku języków) cały czas jeżdżę. Mieszkam w Willington County Durham (niedaleko New Castle upon Thyne). Przyjechałem do Anglii na zlecenie jako tłumacz i wciągnęła mnie magia tego kraju. Studiowałem w Berlinie i tam też jest super, ale niestety Anglicy są znacznie fajniejsi od Niemców (chociaż mam wielu wspaniałych niemieckich przyjaciół). Znam liczne dialekty germańskie, więc swobodnie rozmawiam z tubylcami (mówią jakimś dialektem saskim czy normańskim - coś staroniemieckiego - mówią o sobie "Jordish";). Niestety na północy jest ślicznie (pogórze Szkockie) ale wszystkie drogi biznesowe prowadzą do Londynu. Jakaś dobra dusza przysłała mi spam z www.mojawyspa.co.uk i całe dnie latam po tej stronie. Podaję mail: andrew69@interia.pl. Moje fotki sa na "nasze galerie" jako Andrew_Bird. Pozdrawiam i zapraszam na piwko w dowolnie wybrannym punkcie globu.:-P

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Post #7 Ocena: 0

2007-11-10 19:49 (16 lat temu)

Uczestnik nie jest zarejestrowany

Anonim

Usunięte

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

marta75

Post #8 Ocena: 0

2007-11-11 06:55 (16 lat temu)

marta75

Posty: 183

Kobieta

Z nami od: 09-11-2007

Skąd: londyn

witam was dziewczyny.
ja jestem tu od maja - moj maz od marca - przyjechal wczesniej zeby miec pewna prace. powod dla ktorego tu przyjechalismy byl nastepujacy: mam syna z piewszego malzenstwa i on pojechal na swieta bozegonarodzenia do ojca dl londynu i po powrocie jak wyjal wszystkie rzeczy - ciuchy , prezenty itd to mnie szlak trafil, ze ja i moj obecny maz pracujac oboje, po studiach nie mozemy naszym dzieciom tego w polsce zapewnic.
decyzja byla szybka - wiedzielismy ze jak moj byly - niezbyt lotny typ - dal sobie rade to my tym bardziej zreszta jak mamy siebie nawzajem nic nie moze sie nie udac.
nie bylo latwo choc slyszalam gorsze historie.
maz jak byl sam to wynajmowal pokoj ja jak przyjechalam znalazlam dom i teraz po pol roku juz wszystko jest na swoim miejscu.
i mamy ta mila swiadomosc ze jestesmy w stanie zapewnic naszym dzieciom spelnienie marzen:)))
fajne uczucie wiedziec ze w tym roku na gwiazdke moj prezent przebija wyorazenia mojego syna:))))
co mnie nie zabije to mnie wzmocni...

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

sylwia_25

Post #9 Ocena: 0

2007-11-11 09:08 (16 lat temu)

sylwia_25

Posty: 259

Kobieta

Z nami od: 17-08-2007

Skąd: Walia

ja tez nie musialam wyjezdzac z polski,jestem tutaj 2,5 roku. mam i mialam wszystko juz ustawione tam, jednakze nie moglam sie dogadac z rodzicami i poprostu pojechalam. sciaglam po cichu mojego kochanego:)stosunki w polsce sie poprawily, dogadujemy sie duzo lepiej i zaczelam sie tutaj uczyc, ale chce wrocic, ktoregos dnia walne to wszystko i wroce, tak jak kiedys mialam dosc natarczywnosci rodzicow, tak teraz za tym tesknie:-[
Moj angielski jest bardzo dobry, mam pewien plan do osiagniecia...rowniez klepalismy biede a czasami nawet i teraz sie zdaza...ale staram sie nie przejmowac tym bo mam gdzie wrocic:))

[ Ostatnio edytowany przez: sylwia_25 11-11-2007 09:12 ]

Take a walk in my shoes before you judge me :))

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

E-mailNumer SkypeNumer gadu-gadu

Milusia

Post #10 Ocena: 0

2007-11-11 10:10 (16 lat temu)

Milusia

Posty: 1383

Kobieta

Z nami od: 07-11-2007

Skąd: Greenhithe :)

Przyjechalam do Londynu ponad 3 lata temu z moim chlopakiem, zalozenie bylo takie, ze zostaniemy rok, odlozymy pieniadze na mieszkanie no i wesele i wracamy(wtedy wierzylam ze to jest realne). Nawet przez sekunde nie przyszlo mi do glowy zeby tu zostac. Niecierpialam Londynu ale co sie dziwic jak sie pracuje po 12-14 godzin dziennie. W ciagu jednak roku moj zwiazek zaczal sie psuc, przestalam byc szczesliwa wiec odeszlam. Wtedy duzo myslalam wracac-zostac, zostac-wracac, zostalam. Znalazlam tutaj moja druga polowke, jestem szczesliwa i zakochana i wiecie co, Londyn jest cudownym miastem, ma tyle ciekawych miejsc i swoj klimat tylko trzeba umiec to odkryc. Do Polski nie wracam bo moje kochanie nie jest z Polski i kompletnie nie ma tam dla niego przyszlosci a i ja mam tam coraz mniej znajomych i nie widze tam miejsca dla siebie. Jest mi tu dobrze i jestem szczesliwa, tylko czasem jak siedze sama, nachodza mnie mysli ze rodzina jest tak daleko, gdybym miala ich przy sobie to bylaby juz pelnia szczescia ale chyba nie mozna miec wszystkiego a szkoda ;-)
jewelleryjunction co uk

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Strona WWWNumer Skype

Strona 3 z 5 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 | 4 | 5 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,