
No przecież juz tyle razy mówiłem, w soboty i neidziele się nie jeździ!
Bo wywlekają niedzielni kierowcy swoje fury z jada do koscioła, tfu znaczy do sklepu ...

są tak zachwyceni tym że siedzą w samochodzie że zapominają że samo nie ruszy bo to nie metro

najwięcej wypadków, najwięcej stłuczek, najwięcej groźnych sytuacji, najbardziej stresująca jazda bo trzeba szczególnie uważać z każdej strony i na tego z lewej, czy aby nie zetnie skrętu i z prawej czy aby nie nad rzuci co by mu w pegocie205 naczepa nie zaszła na krawężnik , no i z tyłu czy aby zdąży wyhamować ...
my wracajac dziś z pracy ruszyliśmy dosłownie z pod Buckingham, rany boskie co ci ludzie wyprawiali na drogach .... korek robią na własne życzenie.