Cytat:
2010-10-25 16:14:32, galadriel napisał(a):
tymczasem przywiozlam sobie "zielone oczy wyroczni" rozy jakobsze
(...) ale jeszcze nie przeczytalam he he,
tak i za wczesnie by mniej lub bardziej szczerze polecac
no i przeczytałam
a, jako że już w innym miejscu opisałam swoje wrażenia na temat tej książki, przekleję ten tekst i tu:
Przeczytałam ubiegłej nocy.
Wrażenia?
Wszechobecna atmosfera smutku sprawia, że miło się w ten świat wchodzi.
Trochę, dzięki tej gotyckiej aurze książka kojarzyła mi się z Wichrowymi wzgórzami (choć Bronte mnie powala, a ta historia na kolana jednak nie rzuca).
W sumie chyba właśnie dlatego gładko czytało mi się opowiastkę, która sama w sobie wcale mnie nie interesowała.
(...)
Rozdrażniło mnie zakończenie. Po takiej dawce cienia, to ja mam ochotę na happy end! Autorka tymczasem pozostaje konsekwentna w tym swoim skrajnym romantyźmie- żadnej nadziei, tragizm do bólu. Wkurzające.
Wulgaryzmy rażą. Są prostackie. Nie pasują do obrazu postaci (na przykład Pytii).
Kilka osób posługuje się podobnym językiem, nie widać różnic między nimi, a przecież reprezentują sobą zupełnie coś innego. Niby ich charaktery (czy profile psychologiczne jak kto woli) się różnią, tak wiec sposób w jaki się wysławiają też powinien się różnić.
Przecież ja jestem laikiem, przeciętnym odbiorcą, zwykłym czytelnikiem- nie powinnam nawet tego zauważyć, a rzuciło mi się w oczy.
To taki zgrzyt w tej perfekcji mrocznego klimatu, którym książka ocieka.
Bo nastrój faktycznie jest idealny, oczywiście jeśli ktoś lubi bezgraniczny smutek.
"A Ty wciąż swoje! Nie można mieć demonów na swoich usługach. Nie takich demonów, bo jeśli chodzi o te małe, poślednie...Tak, je można oswoić, ale to żaden powód do chluby. Prawdziwego demona, z jego duszą, z jego złożonym charakterem, nie można ujarzmić. Nie można sprowadzić jego indywidualności do kilku podstawowych poleceń. Niektórzy, bardzo potężni magowie, potrafią je zastraszyć, szantażować, ale gdy demon znów czuje się bezpieczny, zbuntuje się, będzie zabijał, będzie się bardzo mścił, lecz czy można go winić?"[ Ostatnio edytowany przez: galadriel 03-11-2010 04:51 ]
Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett