MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Gdy hiphop spotyka poezję

 

Postów: 7

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

Thorin

Post #1 Ocena: 0

2021-12-21 07:45:01 (4 lata temu)

Thorin

Posty: 1292

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 23-06-2021

Skąd: Saffron Walden



W pustym świecie nie miłości, echo nienawiści
Nie rodzice sadyści dziecku łamią nawet myśli
Gdyby potrafiło chodzić lub wypowiadać myśli
To definicje bólu wszyscy usłyszeli byśmy
Tu nie ma granic, gdzie duchowy rynsztok
Ten co życie ma za nic pierwszy powinien zawisnąć
Chcą zdobywać planety, czują, że są blisko
Choć na ziemi śmieci sterty, ludzkie wysypisko
Chcę poznać Twoje imię, system chce Twój numer
Chce iść z Tobą przez życie, dla nich jesteś trupem
Cel jest niewidoczny, dzisiaj nie będzie ich łupem
Prawdę zabiorą do grobu, tylko fałsz puszczają hurtem
Promienie Najwyższego Światła przebijają chmury
Niewiara upadła, Pan uderza w życia struny
Wysychają oceany, lewitują góry
Wszyscy podziwiają naraz moc Najwyższego Stwórcy
Wyrównanie różnic, rdzewieje szczere złoto
Wypełnienie próżni, dla duszy święty botoks
Ci co rzucali bluzgi, ręce do nieba wznoszą
Suma istnień ludzkich otoczona jego troską
Bliscy co odeszli, żywi stoją obok Ciebie
Wszystkie zbłąkane dusze odnajdują domy w ciele, ta
Jeśli wątpiłeś, to dzisiaj jesteś pewien
On wrócił na ziemie i wszystkim prawym daje Eden
Darmowy prezent, boska sztuka na żywo
Znikają stygmaty, to dzisiaj wybawienie przyszło...

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Thorin

Post #2 Ocena: 0

2021-12-21 07:52:43 (4 lata temu)

Thorin

Posty: 1292

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 23-06-2021

Skąd: Saffron Walden



Gdy nadchodzi mroczna dama nie ma gdzie się ukryć
Jak sutanna czarne myśli zaschły na jej suknie
Gra gehenna ulubiona muzyka tej suki
Jest beznamiętna jak nad grobem wygłodniałe kruki
Słyszę jej kroki ten wolny niewerbalny stukot
Pozytyw kruszy we mnie pęka konstrukcja jak próchno
Pani Walewska w kompozycji zgnilizna i truchło
W matni jej objęć niebo maluje się smutno
Przede mną puste płótno wylewam na nie gorycz
Myśli się kłócą która z bagna mam wydobyć
Nie rycz
Chłopaki nie płaczą
A łez wylałem kielich
Chce zanurkować martwe morze trzyma na powierzchni
Czy jesteśmy przeklęci za gniewne słowa błędy
Gdy Ból nas pieści wypuszczamy bezowocne pędy
Pogrzebowe bębny zamieniam dziś na harfę
Wychodzę do światła bo pochłonęło to co martwe

[ Ostatnio edytowany przez: Thorin 21-12-2021 07:53 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Thorin

Post #3 Ocena: 0

2021-12-21 14:10:43 (4 lata temu)

Thorin

Posty: 1292

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 23-06-2021

Skąd: Saffron Walden



Zniknęli już idole bohaterowie zeszłych wojen
Odeszli z pamięci ludzi ich sławę zabrało morze
Nowi choć ciągle świecą na firmamencie nieba
Jak my zmienią się w piasek który zmyje ulewa
W książkach nikt nie wspomni ludzie już nie chcą czytać
To świat groteski głosu rozsądku już nie słychać
Nie ma już bohaterów teraz królem jest błazen
Teraz jest cool luźno super bomba zniszczono powagę
Sprawiedliwość ma oczy i fiskalną kasę
Podstawowe wartości spłonęły jak papier
Usiadłem na tym brzegu woda koiła ból wędrówki
Słuchałem krzyku mew i widziałem w tym ludzi
Kto głośniej kto lepiej to niekończący się wyścig
W tych czasach cwaniactwo i spryt to podstawy etyki
Szukałem w sobie podobnych dlatego boli to tak mocno
Żeby nie zwariować trzeba uciec w samotność
Tylu nam ludzi podobnych wierzyło w świat idealny
Dziś nie ma nic sami jesteśmy na tej plaży
Traciliśmy nadzieję idąc pod prąd tak silny
Za rękę z bezczelnością wiesz sami przeciw wszystkim
To nie jest serial tu nadzieja umarła
Ten świat to farsa wolę lśnić czy spłonąć jak zapałka
Błysnąć chociaż na chwilę by ogrzać chłód tej nocy
Może dam życie energię by znowu sens zdobyć
W mieście gdzie każdy róg oblepia nachalnie cywilizacja
Ktoś o tym świecie zapomniał nie wysłał nam światła
I mimo świadomości że stoję na czymś twardym
Czuję jakby piasek na plaży nikt nie zabroni mi marzyć
Wędrować tak długo aż sens i spokój znajdę
Z bohaterami z Olimpu siedzieć i pić grappe
Znaleźć to coś co piętnowano kiedyś jako szaleństwo
Odnaleźć Boga bezpieczeństwo i przywrócić szlachetność
To technopolis mnie męczy
Wysysa z krwią rozsądek zwiększa się świata majątek
Lecz coraz bardziej znika człowiek
Tylko w snach mnie tu nie ma
I tylko w snach czuję radość
Otwieram oczy i zamiast plaży znów miasto
Chcę byś wysłuchał tych słów o jedno proszę pozwól
Znajdź w sobie siłę na dobro na wiedzę i na rozum
Zatrzymajmy się w pędzie nikt nie pamięta po co biegnie
Czy na pewno po szczęście czy sam bieg nie jest biegu sensem
Nic nie jest pewne ja przecież sam wciąż pytam
Szukam sposobu by kiedyś polecieć jak Ikar
Na skrzydłach tej wolności
I jeśli mam jak on spaść to spadnę jak on
Ale szczęśliwy bo żyłem naprawdę

[ Ostatnio edytowany przez: Thorin 21-12-2021 14:11 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Thorin

Post #4 Ocena: 0

2021-12-22 13:40:45 (4 lata temu)

Thorin

Posty: 1292

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 23-06-2021

Skąd: Saffron Walden



Chodź ze mną (ze mną), chociaż zupełnie nie wiem dokąd
Chodź ze mną by sens nadać życia krokom
Ze mną ku słońcu, może gdzieś nad przepaść ze mną
Po szczęście albo po szaleństwo w ciemność ze mną
Marsz długi jak mało, marsz niemal w nieskończoność
Za ręce by razem iść ku losowi, nawet spłonąć
Chociaż na chwilę pomóż mi iść, nie będzie lekko
Tą drogą cierni może ku krawędzi chodź ze mną
Do obiecanej ziemi wierzę, że ten marsz coś zmieni
Idź, idź i nawet pod wiatr idź ze mną, by w przyszłość bezczelnie patrzeć
Wyciągnąć środkowe palce chodź za mną
Chodź nic nie mogę Ci obiecać
Na fart nie ma, co czekać uwierz w to
I chodź choć nie znam celu drogi uczyń to
Sam dla siebie zmień coś
Podnieś pierwszy raz w życiu rękę
I chodź ze mną gdzieś sam nie wiem dokąd jeszcze
Weź moją dłoń uwierz mi odrzuć swój strach
Chodź ze mną gdzieś nawet na drugą stronę lustra
Uwierz mi, widziałem tamten świat, jest piękny
To nasze przeznaczenie choć obaj jesteśmy ślepi
Raz w życiu rzucić wszystko (wszystko)
Chodźmy do światła by wygrać lepszą przyszłość
Chodź powoli jak dziecko po omacku w ciemność
Naszych grzechów by spojrzeć prosto w oczy diabłu
W meduzę naszych pożądań by stać się kamieniem
Nie boisz się przecież życie jest sennym marzeniem
Idź śmiało na przód, po co strach masz na przód a wróg
By owoc z drzewa urwać, w twarz zaśmiać się światu
Tak donośnie bezczelnie raz odrzucić kanon, reguły
Lecz świadomie być czystym, obudzić się rano
Ten świat nie ma sumienia, ten świat nie chce się zmieniać
On swoje dzieci zjada, by karmić swoje pragnienia
Jeśli zapragniesz znowu uciec - zawołaj mnie, a będę
Ruszymy gdzieś chodź sam nie wiem dokąd jeszcze (pójdziemy razem)
Chcę lecieć jak na skrzydłach wolności nad ziemią
Chcę lecieć nad światem życie zostawić pode mną
Swój strach, łzy troski by promień światła ogrzał
Serce, które zwątpiło w istnienie dobra
Ulecieć ponad wszystko prosto w objęcia aniołów
Lub spłonąć na popiół w jego litości ogniu
Odzyskać wiarę straconą, odzyskać radość
By móc w spokoju odejść, spokojnie na zawsze zasnąć.

[ Ostatnio edytowany przez: Thorin 22-12-2021 13:41 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

galadriel

Post #5 Ocena: 0

2021-12-22 17:22:40 (4 lata temu)

galadriel

Posty: 15862

Kobieta

Z nami od: 29-01-2009

Skąd: Lothlorien

To ja dorzuce Cypriana Kamila Norwida bo pasuje do sytuacji:8 i bardziej do mnie przemawia. Wiersz wykorzystany przez Closterkeller, no alegotyk to wsumie przez default spotyka poezje. Muzy nie wrzuce, bo z tego co widze nie twoja bajka
; )
Coraz to z Ciebie jako z drzazgi smolnej
Wokoło lecą szmaty zapalone
Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny
Czy to co Twoje będzie zatracone
Czy popiół tylko zostanie i zamęt
Co idzie w przepaść z burzą.
Czy zostanie
Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament
Wiekuistego zwycięstwa zaranie?

Wiary dziś życzę Tobie, że zostanie
Bo na tej ziemi jesteś po to właśnie
By z ognia zgliszcza
Mógł powstać dyjament
Wiekuistego zwycięstwa zaranie

Czy wiesz, że jesteś po to właśnie!

Połóż rękę na sercu
Otwórz oczy szeroko i skacz!
Powiedz: Teraz lub nigdy
Zamiast: Będzie co ma być
I nie czekaj aż głód spełni
Twoje cierpienie! Tak!

Swojadroga niezlelojechany byl Cyprian, az go lubie jakos:-8

[ Ostatnio edytowany przez: galadriel 22-12-2021 17:24 ]

Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy. Ostatni Kontynent, Terry Pratchett

Do góry stronyOnline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Thorin

Post #6 Ocena: 0

2021-12-23 00:02:10 (4 lata temu)

Thorin

Posty: 1292

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 23-06-2021

Skąd: Saffron Walden

Czemu, bardzo fajne, faktycznie pasuje.

A bajka nie bajka, w 2006 wowczas mojego 41 letniego tate zarazilem hip hopem*TIRED* i tez myslalem ze to nie jego bajka , a slucha do dzis mimo uplywu lat czasem. Hip hop zawsze mu sie kojarzyl z czym innym niz moralizatorskimi tekstami, mnie hip hop nie raz uniosl zwlaszcza na poczatkach dorastania czy emigracji...:)

[ Ostatnio edytowany przez: Thorin 23-12-2021 00:02 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Thorin

Post #7 Ocena: 0

2021-12-23 09:29:06 (4 lata temu)

Thorin

Posty: 1292

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 23-06-2021

Skąd: Saffron Walden



To jest piękne, nie raz ten kawałek mnie unosił w trudnych chwilach, ma magiczną moc.

Popatrzcie na komentarze , aż serce sie raduje ile ludzi po 40stce tego słucha ;)


Czasem są chwile, gdy problem jest w każdym kroku
Pięści ściskasz z frustracji
Bezsilne łzy ci płyną z oczu
Są takie momenty, gdy ufa się już tylko Bogu
A wszystko czego chce się, to jakiś na szczęście sposób
Gdy z kolejnych łez atak przychodzi złości
O ścianę niszczysz pięści, miotasz się w bezsilności
Wpada się w problem jak w bagno, w wir nicości
A świat twych zasad prostych już runął
Jak domek z kart
Boże proszę byś problem usunął
Bym lepszy świat zobaczył jutro rano się budząc
Uspokojenie, pomóż znaleźć to, co w sercu drzemie
Co siedzi we mnie, proszę cię o to
Pomóż usunąć mi z duszy kłopot
Panie proszę!
Każdy z nas ma te chwile
Gdy się do ciebie modli Boże
Razem z przyjaciółmi, pomóż
W odwadze przed następnym krokiem pomóż
I daj schronienie jak w rodzinnym domu
I cicho cię proszę chroń przed ścieżką ciemną
Nawet najtwardsi mają chwile, kiedy potrzebują klęknąć
Często mam takie chwile jak w najgorszym horrorze
Myślę Boże, czy jeszcze coś gorszego stać się może
Może ty mi pomożesz, gdy świat mój nagle legnie w gruzach
Powiedz, czy mi się uda znaleźć spokój w życia trudach?
Wiem, to kolejna próba, których dużo było w sumie
Chociaż wiem, co robić, jednej rzeczy nie rozumiem
Czemu w ludzi tłumie jest tyle krzywdy? Czemu tego tyle?
Przecież życie to miał być przywilej, a tutaj takie chwile
Znowu czujesz ostrze na gardle
I wyraźna przyszłość widziana w krzywym zwierciadle
Jak statek ma porwane żagle stoi w miejscu
Ja tak samo
Ale wiem ze mogę wygrać partię z góry przegraną
Bo gdy obudzę się rano
Będę miał siłę by walczyć
By ruszyć z miejsca
Na pewno to mi wystarczy
(To mi wystarczy, na pewno to mi wystarczy)
Każdy ma chwile, że by to wszystko jebnął
I patrzy w lustro jak łzy mu ciekną
Ale go nie razi światło
To razi świat, co
Upokarza, uczucia zamraża
Takie sytuacje stwarza
Że masz wszystkiego dosyć
Ile można od życia w serce przyjmować ciosy?
Gdy najlepszy przyjaciel mówi do ciebie, "Posyp"
Pomożesz mu, to zaśmiecisz swoją duszę
Co dzień się uczę
Fałszywki gdzie się nie ruszę
A trwać muszę
W sprawach ulicy, co nie są łatwe
Dzisiaj przyjaciel, jutro jego imię dla mnie martwe
A dobry chłopak, wczoraj miał matkę, a dziś jej nie ma
To dla ciebie Pafe - chłopaku się nie łam
Wiem, że jest ciężko, wiem, że ona jest tylko jedna
I wiem, że każdy ma chwile, że się po cichu żegna
Ale trzeba je przetrwać
Na środku scena, a nawet w rogu
Czekając na lepsze chwile, powierzając się Bogu
Boże uchowaj mnie, o tak niewiele cię dzisiaj proszę
I uwolnij od bagażu, który na plecach noszę
Z życia dużo już wyniosłem, więc przestań mnie doświadczać
Nie chcę tak do końca walki z problemami staczać
Grzechów było wiele, dobrze wiem, nie jestem święty
Jak każdy napotykam na życiowe zakręty
Miewam czasem chwile, gdy czuję się za bardzo pewny
I takie w których mój rozdział wydaje się zamknięty
Egzystencja bez puenty, może mi się to należy?
Za to, że zbłądziłem i przestałem kiedyś w ciebie wierzyć
Teraz kilka pacierzy, mam nadzieję, że wysłuchasz
Liczę na to, bo właśnie strach do mych drzwi puka
To normalna skrucha, gdy ma się chwile słabości
Pamiętasz jak dążyłem kiedyś do doskonałości?
Pewny swojej mądrości, nie widzący swoich wad
Teraz na usługach tego, który stworzył świat
Każdy ma takie chwile, że w duszy deszcz pada
Jedyne co, chciałoby się teraz płakać
Nowy sens nadać, spokój oddechem
Przyspieszone serca bicie, życie na krechę
Tyle chwil w których myślałem, że to koniec
Smutna twarz w dłoniach dziś ukryta
Te same myśli, ale inny sens wynika
Kolejny dzień, ten sam wpis do pamiętnika
Przeszłość miga jak migawka flesza
Chce czuć smak życia na swoich ustach
Kolejna kartka, ale ona jest już pusta
Te same dni, tak ja rekurencje w lustrach
Te same sny, chociaż każdy z nich jest inny
Znów spływają tak jak strugi deszczu z rynny
Chcę dopiąć swego, choć mój czar już dawno prysnął
Nie wiem jak ty, ale ja tu gram o wszystko
Może to wkurzać, kiedy patrzą ci na ręce
Niech sobie patrzą, dla nich lepiej już nie będzie
Każdy ma chwile, że się po cichu modli
I prosi Boga o to, aby się nie upodlić
Nie ma ideałów na tym świecie
Nikt nie żyje po raz drugi
Każdy stara się iść prosto, ale czasem drogę gubi
Szukając wsparcia, błądzi po życiowych stokach
Przemyślenia chłopaczyny, który dorósł w blokach
Chyba każdy ma chwile, że czasami wątpi
I zastanawia się, czy zawsze dobrze postąpił
Boże daj mi siłę, powiedz mi co mam robić
Jak walczyć z tymi, co w najgorszych chwilach chcą mnie dobić
Z tymi, co chcą szkodzić, z nimi nie pisane jest się godzić
Bo to szlam tego świata, tu chodzi właśnie o to
By być wokół tych, co są cenniejsi niż złoto
Boże zastanawiam się ile mój czas będzie płynął
A gdybym zginął, to opiekuj się moją rodziną
Człowiek stwarza pozory, boi się, że życie przegra
Bo każdy ma chwile, że się po cichu żegna...

[ Ostatnio edytowany przez: Thorin 23-12-2021 09:34 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

Thorin

Post #8 Ocena: 0

2022-01-10 16:25:38 (3 lata temu)

Thorin

Posty: 1292

Mężczyzna

Konto zablokowane

Z nami od: 23-06-2021

Skąd: Saffron Walden



Wyschnięty jak wagina podczas gwałtu
Że dojebane chłopina, nie żartuj
Wciąż mamy czas, nadzieje i szanse
Chuj, że AIDS masz, traktuj życie z dystansem
Nieważne, zobacz jak pięknie płonie tęcza
Wstań z tego wózka, tańcz i rób zdjęcia
Jesteśmy źli czyli dobrzy, rozumiesz?
Ci dobrzy źli są
Bo inaczej zwariujesz
Tak sobie kurwa tłumaczysz i żyjesz
To inni zjebali ten świat, kropka, tyle
Baba obciąga psu, zoofile
Ktoś chce to oglądać
Więc ktoś sprzeda bilet
Jebany popyt, zabiłbym sukę
Czas zgwałcić go wreszcie zbiorowo tu, w dupę
I płacze patrząc, że przecież jest super
Jak świat pierdolnie, chcę lecieć w dół brzuchem

Wyraźnie widzę co się dzisiaj dzieje z ludźmi
Cały świat wisi w próżni moda na bycie próżnym
Styl życia luźny jak zwieracze łatwej dziury
Bez zobowiązań aż do zamknięcia urny
Nigdy nie stanę obok was kurwy
Niech wam żyły pozatyka hajs kurwy
Zbyt wiele myśli różni nas kurwy
Już nie wiem czy to ja czy to świat jest zepsuty
Co ma dzisiaj wartość i za czym lecą sępy
Handel prawdą i kreowane trendy
Głuchoniemych stado słucha ślepych pasterzy
Do głowy zawsze lepiej trafią płytkie wersy
Brudne pieniądze dzieci sprzedają ciało
Drobne lepkie od spermy na buty wydają
Ich stali klienci wracają do żony
Niech wiedzą że ich dzieci robią tak ze znajomym
Naginanie normy wymuszona tolerancja
Demokracja mniejszość walczy o prawa
Tomek kocha Grzesia Czesia Ewelinę
Mamy równe prawa i chcemy mieć rodzinę
Homo nastolatki będą teraz wjeżdżać w ślinę
Widzieli swoich ojców zabawy intymne
Czy to jest dziwne czy to naturalna sprawa
Chyba jestem za głupi by jednoznacznie odpowiadać

Nie bój się, leć ze mną tam
Bądźmy jak jedność, ja mam plan
Chcę lecieć i patrzeć, jak płonie to piekło
I nim sam tam spadnę zobaczyć to piękno
Dziś sam bym ludzkości gardło poderżnął
Ale ogarnęła mnie obojętność
Chcę lecieć i widzieć jak płoną te miasta
I cieszyć się, że kres choroby już nastał
Uniesie podmuch mnie, punkt dwunasta
Jak za plecami zabłyśnie pierwsza gwiazdka..

[ Ostatnio edytowany przez: Thorin 10-01-2022 16:35 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

 

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,