MojaWyspa.co.uk - Polski Portal Informacyjny w Wielkiej Brytanii. Polish Community in the UK
Polska strona Wielkiej Brytanii
Forum Polaków w UK

Przeglądaj tematy

Posty o ktore nikt nie prosil.

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Strona 57 z 61 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 ] - Skocz do strony

Str 57 z 61

odpowiedz | nowy temat | Regulamin

EFKAKONEFKA33

Post #1 Ocena: 0

2022-06-26 15:19:24 (3 lata temu)

EFKAKONEFKA33

Posty: n/a

Konto usunięte

Dziwaczne hybrydy zwierząt, które naprawdę istnieją.

Świat przyrody nigdy nie przestanie nas zaskakiwać. Wydaje ci się, że dobrze poznałeś królestwo fauny? Najwyższy czas zrewidować ten pogląd. Trzeba bowiem wiedzieć, że oprócz typowych gatunków zamieszkujących naszą planetę, na Ziemi żyją także hybrydy zwierząt wymykające się jakiejkolwiek klasyfikacji

Legendy o dziwacznych kreaturach są przekazywane od najdawniejszych czasów. Nie ulega wątpliwości, że większość z nich jest rezultatem wybujałej wyobraźni ich autorów i strachu przed światem dzikiej przyrody. Nie można jednak nie wspomnieć, że podobno w każdej legendzie kryje się choćby drobne ziarnko prawdy i bardzo możliwe, że tak też jest w tym przypadku. Gdy sparują się spokrewnione ze sobą gatunki, powstają hybrydy, które wyglądają jak efekt pracy zdolnego grafika komputerowego. Te zwierzęta istnieją jednak naprawdę. Niektóre powstały w naturze, inne skrzyżowano w niewoli. Łączy je jedno – każde z nich wprawia obserwatorów w prawdziwe osłupienie.

1. Wolphin: krzyżówka orki i delfina
Co powstanie ze skrzyżowania orki karłowatej i butlonosa zwyczajnego? Masywne stworzenie z ciałem orki i łbem delfina. Wolphin jest niezwykle rzadkim zwierzęciem. Obecnie w niewoli żyje tylko jeden przedstawiciel tego gatunku.

2. Narluga: krzyżówka narwala i białucha arktycznego
Kolejna dziwaczna hybryda przedstawicieli morskiej fauny to narluga. Ten gatunek nie jest tak ekstremalnie rzadki jak poprzedni. Narlugi bywają widywane w wodach północnego Atlantyku.

3. Grolar: krzyżówka niedźwiedzia grizzly i polarnego
Z morza przenosimy się na ląd. Z połączenia dwóch przedstawicieli największych drapieżnych ssaków lądowych powstał grolar, znany też jako pizzly lub nanulak (w języku Inuitów słowo „nanuk” oznacza „niedźwiedź polarny”, a „aklak” – grizzly). Większość takich okazów żyje w niewoli, ale przynajmniej jeden był widziany na wolności. Dla zwierzęcia, które zostało odłowione w 2006 roku na terytorium Kanady, spotkanie z człowiekiem nie okazało się szczęśliwe.

4. Zebroid: krzyżówka zebry i innego koniowatego
Obrazek
Zebroid to mieszaniec powstały ze skrzyżowania zebry z innym zwierzęciem z rodziny koniowatych. Taka hybryda najczęściej powstaje w wyniku skrzyżowania genów przekazywanych przez samca zebry i klaczy innego gatunku. Zdarzają się jednak wyjątki. Jako jedna z pierwszych osób, o istnieniu zebroidów wspominał Karol Darwin. Zwierzęta z tego gatunku mają być dość agresywne i wyjątkowo trudne do oswojenia.

5. Leopon: krzyżówka lamparta i lwa
Niezwykłe krzyżówki powstają także w królestwie wielkich kotów. Jedną z nich jest leopon. W tym przypadku, dawcą genów jest samiec lwa i samica lamparta. To niezwykle urodziwe zwierzęta, które jednak nigdy nie narodziły się na wolności.

6. Tyglew: krzyżówka tygrysa i lwa
Kolejna niesamowita hybryda powstała z połączenia genów samca tygrysa i samicy lwa. Tyglewy nie żyją na wolności, to hybryda stworzona przez człowieka lub przypadek. Te piękne koty nie osiągają tak dużych rozmiarów, jak ich rodzice. Ich maksymalna długość to 180 cm, a waga zamyka się w przedziale od 140 do 180 kg.

7. Lygrys: krzyżówka lwa i tygrysa
Obrazek
Jaki jest największy żyjący obecnie przedstawiciel kotowatych? Nie, nie jest to tygrys syberyjski. Ten tytuł dzierży lygrys – krzyżówka genów samca lwa i samicy tygrysa. Rekordzista – samiec o imieniu Herkules – osiągnął wagę 410 kg! Podobnie jak tyglewy, lygrysy żyją wyłącznie w warunkach kontrolowanych. W tym miejscu warto zaznaczyć, że niedługo na świecie może pojawić się kolejna dziwna hybryda, by oba gatunki mogą rozmnażać się między sobą.

To jeszcze nie wszystkie zaskakujące hybrydy zwierząt. Na dokładkę kilka kolejnych ciekawych okazów:

jaglion: to wyjątkowo rzadka krzyżówka samca jaguara i samicy lwa. Jagliony są znacznie potężniejsze niż samce, po których odziedziczyły geny. Ich futro ma barwę przypominającą umaszczenie lwa, ale pokrywają je ciemnobrązowe cętki. Istnieją też niemal czarne jagliony. Mowa o dwóch kotach, które w 2006 roku przyszły na świat w Kanadzie. Ich ojciec był czarnym jaguarem;

pumapard: skrzyżowanie pumy z lampartem zaowocowało niezwykłym potomstwem. Pumapard ma wyraźnie zaznaczone cechy swoich rodziców, ale wykazuje tendencję do karłowatości. W rezultacie jest od nich wyraźnie mniejszy;

żubroń:czas na bardziej swojski gatunek. Żubroń, czyli połączenie żubra i krowy domowej, pojawił się w Polsce w 1847 roku, za sprawą Leopolda Walickiego. To silne zwierzęta, które wykazują dużą odporność na choroby. Plany zastąpienia tym gatunkiem bydła domowego zostały jednak porzucone. Wynikało to z obawy przed zaburzeniem puli genowej żubrów. Obecnie niewielkie stado żubroniów żyje w Białowieskim Parku Narodowym;

kojoto-wilk: ta hybryda została odkryta niedawno, bo w 2016 roku. Już sama nazwa gatunku wskazuje na to, z połączenia jakich zwierząt powstał. Kojoto-wilk jest wyraźnie większy od kojota, ale nieco mniejszy niż wilk;

savannah: kot będący krzyżówką kota domowego i serwala sawannowego. Jest znacznie większy od typowego „dachowca”, a jego cętkowane futro jednoznacznie kojarzy się z dzikimi gatunkami. Od innych kotów odróżnia je też osobowość. Savannah zachowują niemal jak psy – są towarzyskie, uwielbiają pieszczoty i wykazują sporą pojętność w nauce sztuczek;

dzo: połączenie krowy i jaka. Gatunek ten żyje w Tybecie i Mongolii. Silne zwierzęta są wykorzystywane przede wszystkim w celach transportowych, ale ich mleko także jest wysoko cenione, podobnie zresztą jak mięso;

geep:chyba najbardziej urocza hybryda w całym zestawieniu. Geep to krzyżówka genów kozła i owcy. To rzadkie zwierzę, co wynika z faktu, że niezbyt często rodzą się żywe osobniki;

cama:ta interesująca hybryda to połączenie genów samca dromadera i samicy lamy. Zwierzę zostało wyhodowane w warunkach laboratoryjnych. Dlaczego nie w sposób naturalny? To proste – dromader jest 6-krotnie cięższy niż lama;

beefalo: hybryda znana także jako cattalo to połączenie bizona i krowy domowej. Te potężne zwierzęta pojawiły się już na początku XIX wieku;

yakalo: hybryda bizona i jaka uważana jest już za gatunek wymarły. Krzyżówka powstała w latach 20. ubiegłego wieku, ale ze względu na problemy rozwojowe zaprzestano jej hodowli;

osłomuł: połączenie genów konia i samicy osła. Ze względu na dość niską wytrzymałość, to oryginalne zwierzę nie jest zbyt często hodowane.

źródło
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

EFKAKONEFKA33

Post #2 Ocena: 0

2022-07-03 22:19:05 (3 lata temu)

EFKAKONEFKA33

Posty: n/a

Konto usunięte

Relacje o spotkaniach z duchami mają swoje naukowe wytłumaczenie

Obrazek

Zaskakująca wielu ludzi wierzy w duchy. Badanie przeprowadzone w 2017 roku przez Chapman University wykazało, że aż 52% Amerykanów wierzy, że duchy mogą nawiedzać ludzi! Mało tego, liczb wierzących w takie historie wzrosła o 11% od 2015 roku. Również w Wielkiej Brytanii badania wykazały że taki sam odsetek populacji, 52% wierzy w zjawiska nadprzyrodzone.

Tym, którzy twierdzą, że mieli do czynienia z duchami wydaje się, że naprawdę je widzieli. Nie od dziś wiadomo, że ludzki mózg bardzo łatwo poddaje się różnym złudzeniom, sygnały które docierają do niego z narządów zmysłów mogą być przez niego różnie, nie zawsze prawidłowo interpretowane. Co zrobić, w sytuacji, w której są tacy, którzy upierają się, że duchy istnieją? Najlepiej opierać się na faktach i logice. Te bowiem oferują racjonalne wyjaśnienia rzekomo nadprzyrodzonych zjawisk. Oto kilka logicznych wyjaśnień dla zjawisk interpretowanych jako duchy.

1. Pleśń
Profesor inżynierii na Uniwersytecie Clarkson w USA, Shane Rogers zajmował się badaniem najzwyczajniejszej w świecie pleśni. Jego nieukończone jeszcze, badania wykazały, że niektóre z gatunków pleśni mogą powodować objawy takie jak nagły, irracjonalny strach. Jak na razie, wciąż trwa proces zbierania danych, więc na ostateczny wyrok w kwestii tego, czy pleśń może powodować odczucia utożsamiane z duchami, trzeba poczekać. Jednak jak mówi Rogers, w bardzo wielu miejscach, które ludzie określają mianem "nawiedzonych", bardzo często występuje pleśń.

2. Zatrucie tlenkiem węgla
Już 1921 roku, amerykański lekarz W.H. Wilmer opublikował relację dotyczącą leczenia przez niego jednej z rodzin. Sprawa dotyczyła ludzi, którzy mieszkali w domu, który określany był jako "nawiedzony". Lokatorzy owego budynku doświadczali niewytłumaczalnych zjawisk. Słyszeli przesuwające się meble i dziwne skrzypiące odgłosy w nocy, twierdzili też, że czuli obecność niewidzialnych istot. Opisywali sytuacje, w których, że byli przytrzymywani w łóżku przez duchy, nie mogąc się ruszyć. Jak się okazało, w ich domu działał wadliwy piec, który wypełniał jego pomieszczenia czadem czyli tlenkiem węgla. To prowadziło do halucynacji wzrokowych i słuchowych.

3. Pole elektromagnetyczne
Przez kilka dekad Michael Persinger neurobiolog z Kanady zajmował się badaniem tego jak pole elektromagnetyczne może wpływać na postrzeganie przez ludzi duchów. W efekcie, postawił hipotezę, w myśl której, pulsujące pola magnetyczne, w inny sposób niezauważalne, mogą sprawić na poziomie świadomości, że osoba znajdująca się w obszarze ich działania (a ściślej, jej mózg) czuje się tak, jakby w pomieszczeniu był ktoś inny. Persinger badał w swoim laboratorium ludzi zakładając im na głowy tzw. „Hełm Boga". Odkrył dzięki temu, że pewne wzorce działania pól magnetycznych o słabym natężeniu, bezpośrednio nad czyjąś głową przez okres od 15 do 30 minut, mogą wywołać wrażenie, że w pomieszczeniu znajduje się jakaś niewidzialna istota.

4. Infradźwięki
Infradźwięki to dźwięki częstotliwości tak niskiej, że ludzkie ucho nie jest w stanie ich wychwycić. Wiadome jest, że wibracje o niskiej częstotliwości mogą powodować dyskomfort fizjologiczny. Naukowcy badający wpływ turbin wiatrowych i hałasu ulicznego w pobliżu domów stwierdzili, że hałas o niskiej częstotliwości może przyczyniać się do poczucia dezorientacji, wystąpienia paniki, zmian w rytmie serca i ciśnieniu krwi oraz inne efekty natury psychofizycznej, które łatwo można zinterpretować jako aktywność
ducha.

Obrazek

5. Ktoś z naszej rodziny lub znajomych twierdzi że widział zjawę, albo sami przeżyliśmy coś, czego nie umiemy wyjaśnić, i chcemy wierzyć, że mieliśmy do czynienia z duchami.
Christopher French, ma na to znane w psychologii wyjaśnienie: „Relacja jednej osoby może wpłynąć na wspomnienia i sposób zapamiętywania danych wydarzeń przez innego człowieka. Jeśli ktoś inny z doza pewności siebie twierdzi, że widział ducha, może to wpłynąć na innego naocznego świadka, który może uwierzyć, że też go widział".

Jak twierdzi naukowiec, „istnieje motywacyjna strona wiary w duchy. Większość z nas chce wierzyć w istnienie życia po śmierci. Idea naszej śmiertelności jest jedną z tych, z którymi nie czujemy się komfortowo. Skłonność do potwierdzania może wywierać ogromny wpływ na nasze postrzeganie


Obrazek

źródło
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

EFKAKONEFKA33

Post #3 Ocena: 0

2022-07-10 21:31:31 (3 lata temu)

EFKAKONEFKA33

Posty: n/a

Konto usunięte

Umysł psychopaty

Obrazek
Bez serca, twardy i pozbawiony emocji. Takim przedstawiamy sobie psychopatę, dopóki nie zerkniemy za maskę. Naukowcy od dziesięcioleci byli jednomyślni, zgodnie z powszechnym mniemaniem, że psychopatą człowiek się rodzi i na zawsze nim pozostaje.

Jednak Aina Gullhaugen, badaczka z Norweskiego Uniwersytetu Nauki i Technologii, nie zgadza się z tym poglądem.
Geny czy środowisko?

„W ciągu ostatnich paru lat wiele się wydarzyło w psychiatrii” – mówi Gullhaugen. „Jednak ciągle pokutuje w niej przekonanie, że niektórzy ludzie są tak skonstruowani, że nie da się ich leczyć. W podręcznikach nie pisze się o tym, że mieli ciężkie życie. Aż dotąd koncentrowano się na zachowaniach aspołecznych i braku empatii. Wyjaśnienie oparto na biologii, bez zastanowienia nad tym, czego ci ludzie doświadczyli”.

W swej pracy Gullhaugen zauważyła rozdźwięk między formalną charakterystyką psychopatii a spotkaniem z prawdziwym psychopatą.
Gullhaugen sądziła, że jeśli psychopatyczni przestępcy są tak nieczuli jak przedstawia to popularny obraz, nie mieliby żadnych słabych punktów i nie można byłoby stwierdzić u nich zaburzeń psychiatrycznych. Zastanawiała się, czy nie zadajemy niewłaściwych pytań i nie badamy tej sprawy w niewłaściwy sposób.

Z chęcią zajrzenia pod maskę podobną, jaką miała Clarice w spotkaniu z Hannibalem Lecterem w filmie „Milczenie owiec”, Gullhaugen zaczęła badać umysł psychopaty.
Ból Hannibala
Obrazek

„Hannibal Lecter jest prawdopodobnie najbardziej znanym psychopatą w świecie sztuki” – powiedziała Gullhaugen. „Jego postać jest doskonałą ilustracją zimnej maski, którą zakładają psychopaci – bo jest to maska. W głowie kanibala i seryjnego mordercy była czułość, ból, głębokie emocje i empatia”.

Pisarz Thomas Harris oparł postać Hannibala na prawdziwych seryjnych zabójcach po przeprowadzeniu badań w wydziale nauk behawioralnych FBI. Harris pokazywał, że zachowanie Hannibala było skutkiem szkód psychologicznych doświadczonych w dzieciństwie. Jak twierdzi Gullhaugen, takie rzeczy dają się leczyć.
Wszyscy doświadczyli w dzieciństwie niebywale ciężkiej przemocy, fizycznej i/lub psychologicznej. “Niemal bez wyjątku ci ludzie doświadczyli cierpienia z rąk swoich opiekunów” – powiedziała. „Wiele opisów świadczy o tym, że ich późniejsze okrucieństwo było reakcją na to cierpienie”.

Niepełne badania

Gullhaugen zastanawiała się nad metodami użytymi w badaniu psychopatii. „Jednym ze sposobów badania reakcji emocjonalnych jest pokazywanie ludziom obrazków przedstawiających różne sytuacje i następnie obserwowanie reakcji” – mówi. „Na początku osobie badanej pokazuje się pogodne lub neutralne obrazki, przy których można się rozluźnić. Reakcją fizyczną jest spokojny puls, nie ma potu na skórze itd. Na następnym obrazku pojawia się broń skierowana w stronę patrzącego. Większość ludzi zareaguje na to, prawda? Jeśli psychopata nie reaguje w spodziewany sposób, konkluzją jest to, że ma biologiczny defekt” – wyjaśnia

Gullhaugen nie zastąpiła konwencjonalnych metod ankietowych, takich jak np. wywiad diagnostyczny czy testy neuropsychologiczne, ale wykorzystała ich jeszcze więcej, aby zobaczyć, czy wyniki będą inne. W tym celu wykorzystała gamę kwestionariuszy mierzących interpersonalne i emocjonalne aspekty funkcjonowania norweskich więźniów trzymanych w ściśle strzeżonych miejscach.

Wyniki pokazują, że standardy badania psychopatii powinny w najlepszym wypadku zostać zmienione, a w najgorszym – całkowicie wymienione.

Potrzeba i niedostatek bliskości
„Nie ma wątpliwości, że są to ludzie, którzy odczuwają potrzebę związku” – mówi Gullhaugen.

Badanie Gullhaugen wykazało – tam gdzie większość najpowszechniejszych metod ankietowych pokazałoby, że mają oni wysoką samoocenę, niski wskaźnik depresji i generalne poczucie dobrostanu – że według innych metod psychopaci cierpią wewnętrzny ból psychologiczny

Skrajny styl rodzicielski

Jedną z rzeczy charakterystycznych dla kryminalnych psychopatów jest opisywane przez nich samych anormalne wychowanie. Badanie Gullhaugen pokazuje, że psychopaci w dzieciństwie byli wychowywani w sposób całkiem odmienny od tego, w jakim byli wychowywani tzw. normalni członkowie społeczeństwa.

„Jeśli przedstawić styl opieki rodzicielskiej od całkowitego braku zainteresowania do totalnie obsesyjnego rodzica, większość rodziców plasuje się pośrodku” – tłumaczy Gullhaugen. ”To samo tyczy się tego, jaka jest kontrola rodzicielska. Poczynając od braku kontroli, na totalnej kontroli kończąc, większość ludzi ma rodziców plasujących się pośrodku”.

„Z psychopatami jest inaczej. Więcej niż połowa psychopatów, których badałam, powiedziała, że ich rodzice mieli styl rodzicielski, który plasowałby się na którymś ze skrajnych końców tych skal. Albo nikt się nimi nie interesował i byli zaniedbywani, albo byli poddawani totalnej kontroli i musieli być ulegli”.

Świadczy to o tym, że zachowanie psychopaty nie jest bez związku z przeszłymi doświadczeniami. Stanowi to bazę dla bardziej zniuansowanego obrazu uczuć tych ludzi, jest także punktem wyjściowym dla terapii. „Wzorce przywiązania świadczą, że jako dzieci czuli się odrzuceni. W dużo większej mierze niż u innych ludzi, ich rodzice mieli autorytarny styl wychowania, który burzył wolę i niezależność dziecka. To może sprawić, że psychopata będzie później zachowywał się bezwzględnie wobec innych, mniej lub bardziej świadomie dążył do zdobycia tego, czego zapragnie. Taki rodzaj związku –całkowita nieobecność opiekuna, totalnie zaniedbanie – jest częścią obrazu, jaki można stworzyć o wychowywaniu psychopaty” – mówi badaczka

Raczej nie prezent urodzinowy

„Trudno powiedzieć, co dokładnie jest przyczyną powstania u psychopaty maski twardej jak kamień. Inni przede mną mówili: Nie dostaje się zaburzenia osobowości w prezencie na 18 urodziny. Poprzez pracę w psychiatrii z dziećmi i młodzieżą zobaczyłam, przez co przechodzą ci ludzie. Oczywiście, nie wszystkie złe zachowania można wytłumaczyć niedobrym wychowaniem, jednak nie wszystko dostajemy w dziedzictwie. To mój główny wniosek”.

Gullhaugen przypomina, że biologia i środowisko wzajemnie na siebie wpływają. Wynikłe zaburzenie osobowości może być postrzegane jako suma wielu biologicznych i psychologicznych czynników.

„Kombinacja jednostkowego podłoża biologicznego, temperamentu, osobowości i podatności – wszystko to ważne czynniki. Istotą tego zaburzenia osobowości jest moim zdaniem podatność”.

Prawie jak ja i ty

Gullhaugen znalazła kilka istotnych różnic między psychopatami a grupą „normalnych” ludzi, kiedy w jej własnym badaniu na norweskich więźniach sprawdziła zdolność doświadczania szerokiej gamy różnych uczuć. Wykazała, że psychopaci ogólnie przeżywają więcej negatywnych emocji, takich jak drażliwość, wrogość, wstyd. Jednak nie odczuwają poczucia winy.

„Odczuwają prymitywniejsze emocje, jak np. gniew czy niepokój” – powiedziała Gullhaugen. „Odkryłam to badając silnie psychopatyczne jednostki, które popełniły poważne przestępstwa. Jeśli chodzi o pozytywne emocje, było mało lub brak różnic, co pokazuje, że w życiu emocjonalny psychopaty występuje więcej niuansów, niż uprzednio sądzono

„Nie sądzę, abyśmy byli w stanie przywrócić każdemu normalne życie, jednak możemy umożliwić wielu uporządkowanie samych siebie. To może spowodować obniżenie ryzyka recydywy. Leczenie jest trudne, ale możliwe” – przekonuje.

Wierzy również, że ocena ryzyka powinna być przeprowadzana przed decyzją odnośnie tego, czy dana osoba może wrócić na łono społeczeństwa.
Obrazek

„Science Daily”, 13 lipca 2012

źródło
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

EFKAKONEFKA33

Post #4 Ocena: 0

2022-07-17 21:32:49 (3 lata temu)

EFKAKONEFKA33

Posty: n/a

Konto usunięte

Obrazek

​14 nieznanych faktów o ludzkim mózgu

Kobiece mózgi są mniejsze od męskich, co daje początek niezliczonym anegdotom. Mózgi ciężarnych kurczą się, by po porodzie powrócić do wyjściowej wagi. Ale nie o rozmiar tu chodzi! Mózg Einsteina był o połowę mniejszy od mózgu przeciętnego mężczyzny. Co z tego wynika?

Mózg to najsłabiej poznany i najbardziej tajemniczy z ludzkich organów. Choć wciąż mało o nim wiemy, informacje, które mamy są naprawdę intrygujące. Przykład? Uszkodzenie mózgu oznacza zwykle upośledzenie funkcji poznawczych, jednak znane są też przypadki osób, które żyją bez kawałka lub nawet połowy mózgu. Czego jeszcze nie wiedzieliście to tym organie?

Ile waży mózg?
Waga ludzkiego mózgu wynosi od 1 do 2,5 kilograma, pojemność to średnio 1,4 litra. Mózgi kobiet są zwykle mniejsze niż mózgi mężczyzn, choć tak samo sprawne. Skąd więc bierze się ta różnica? Z różnic budowy - ciała kobiece są zwykle drobniejsze niż ciała męskie. Czy rozmiar mózgu ma wpływ na jego funkcjonowanie? Nie, czego najlepszym dowodem jest Albert Einstein. Mózg genialnego fizyka ważył jedynie 1,2 kilograma

Ciąża zmienia mózg
Jak ustalili naukowcy ze szpitala Hammersmith w Wielkiej Brytanii, mózg kobiety ciężarnej zmniejsza się pod wpływem hormonów o około 6 proc. Dopiero pół roku po porodzie wraca do wyjściowej wagi.

Dwie półkule
Nie ma dwóch identycznych mózgów, nawet mózgi bliźniąt jednojajowych delikatnie się różnią.
Różnią się też półkule mózgu: prawa odpowiada za wszystko, co związane z wyobraźnią - zmysł artystyczny, zdolności humanistyczne, twórcze myślenie i intuicję. Lewa - za umiejętności ścisłe, analizę danych, logiczne myślenie, mówienie i pisanie. Sprawne funkcjonowanie człowieka jest więc możliwe dzięki płynnemu przepływowi informacji między półkulami

Mózg jak komputer
Gdyby mózg był dyskiem komputera, dane, która można na nim pomieścić zajęłyby 2000 terabajtów. Pozostając w języku informatyki, dane w naszym mózgu są przetwarzane z prędkością 100 megabajtów na sekundę.

Mała elektrownia
Pracujący mózg wytwarza energię równą nawet 25 Watom. Oznacza to, że byłby w stanie rozświetlić niewielką żarówkę LED.

Tłusty mózg
Ludzki mózg w 60 proc. składa się z tłuszczu. Oznacza to, że jest najbardziej otłuszczonym narządem naszego ciała

Mózg to woda
Jednocześnie ponad 70 proc. mózgu to woda. Oznacza to, że odwodnienie tego narządu na poziomie 2 proc. może spowodować nieodwracalne skutki poznawcze.

Mózg nie odczuwa bólu
Nie ma w nim żadnych receptorów bólowych, więc operacja na mózgu nie wymaga znieczulenia. Oczywiście wymagają go pozostałe tkanki - kości czaszki, połączenia nerwowe czy skóra, które odczuwają ból w standardowy sposób.

Czy można żyć bez połowy mózgu?
Można. W 2002 roku w USA pewnej 7-letniej dziewczynce usunięto połowę mózgu, ponieważ postępujące zapalenie tego narządu mogło doprowadzić do śmierci dziecka. Co ciekawe, obawiano się, że usunięcie lewej półkuli, która jest odpowiedzialna za mowę, sprawi, że dziecko straci tę zdolność. Tak się jednak nie stało - młody mózg płynnie przełożył tę umiejętność na prawą półkulę.

Mózg dziecka
W wielu 2 lat nasz mózg zajmuje 80 proc. rozmiaru mózgu dorosłej osoby, dlatego głowy małych dzieci są tak duże w porównaniu do reszty ciała. Mózg osoby dorosłej rozwija się do 25. roku życia. Po trzydziestce zaczyna się stopniowo kurczyć. Myli się jednak ten, kto sądzi, że w mózgu osoby dorosłej nie mogą tworzyć się nowe neurony. Połączenia nerwowe powstają za każdym razem, gdy uczymy się czegoś nowego lub przetwarzamy nieznane dotąd informacje.

Ile mamy neuronów
Mózg składa się przeciętnie z 80 - 100 miliardów komórek nerwowych. Ich średnica wynosi zwykle 0,1 mm, ale długość poszczególnych neuronów to nawet kilka metrów.

Ile wytrzyma bez dostępu do tlenu?
Mózg potrzebuje stałego dostępu tlenu. Gdy jest go pozbawiony przez dłużej niż 5 minut, zaczyna powoli obumierać.

Jak myśli mózg?
Myśli, choć wydają nam się ulotne to w rzeczywistości chemia i fizyka pracy naszego mózgu. Każdego dnia nasz mózg produkuje ich aż 70 tysięcy. Najintensywniej pracuje jednak w nocy, przetwarzając informacje zgormadzone w ciągu dnia.

Dlaczego ziewamy?
Zmęczenie i brak snu podnoszą temperaturę naszego mózgu, co dodatkowo obniża jego wydajność. Dobrym sposobem na schłodzenie szarych komórek jest ziewanie.

źródło
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

EFKAKONEFKA33

Post #5 Ocena: 0

2022-07-24 08:54:49 (3 lata temu)

EFKAKONEFKA33

Posty: n/a

Konto usunięte

Maurice Tillet. Francuski anioł, który został Shrekiem


Obrazek

Dla wielu pozostaje dziwolągiem, odstającym od normy schorowanym mężczyzną, który zainspirował twórców legendarnego już Shreka. Mało kto wie, jak bogaty życiorys miał Maurice Tillet, czyli nieoficjalny pierwowzór sympatycznego ogra.

Maurice Tillet urodził się 23 października 1903 roku w Sankt Petersburgu. Jego rodzice przyjechali do Rosji z Francji.

Ciało zaczęło się zmieniać

Śmierć męża i niepewny los po wybuchu rewolucji październikowej sprawiły, że matka i nastoletni Maurice wyjechali do Reims we Francji. Chłopak z początku nie wyróżniał się na tle rówieśników. Chodził do szkoły i kościoła, dobrze się uczył i uprawiał sport.

Jego ciało zaczęło się zmieniać kiedy skończył 17 lat. Klatka piersiowa, głowa, ręce i stopy nieproporcjonalnie się zwiększały. Dwa lata później lekarze zdiagnozowali u dorastającego mężczyzny, wcześniej z racji urody nazywanego przez matkę "aniołem", akromegalię, czyli chorobę spowodowaną przez nadmierne wydzielanie hormonu wzrostu.

Mimo dramatycznych dla młodego człowieka zmian w swoim ciele, Maurice pozostał dobrym uczniem i aktywnym sportowcem. Skończył studia prawnicze, był też bardzo obiecującym reprezentantem Francji w rugby. Przez lata szczycił się tym, że po meczu w Londynie zwrócił na niego uwagę król Jerzy V i uścisnął mu dłoń.

Niepokonany przez 19 miesięcy

Sławę zyskał dopiero w wieku 33 lat. Wszystko za sprawą litewskiego zapaśnika Karla Pojello. To on zobaczył w nim dobrego zawodnika i sensację, która może działać jak lep na widzów, a co za tym idzie znacznie wpłynąć na zainteresowanie zawodami i sprzedaż biletów.

Francuski zapaśnik stał się sensacją nie tylko wizerunkową. Na macie zwyciężał najlepszych zawodników w swojej kategorii wagowej, zdobywał mistrzowskie tytuły, a na początku lat 40. przez dziewiętnaście miesięcy z rzędu nie znalazł pogromcy.

Po debiucie w Stanach Zjednoczonych Maurice został zaproszony na badania zorganizowane przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda. Wszystko dlatego, że chorzy na akromegalię rzadko żyją dłużej niż 30 lat. Tymczasem obiekt ich badań był silny jak tur, zdrowy jak ryba i niebywale sprawny, chociaż miał już 37 "wiosen" na karku.

Strach i zaciekawienie

Francuz został dokładnie przebadany, zmierzony i zważony. W metryczkę wpisano, że mierzy 174 cm, waży 125 kilogramów, a obwód jego klatki piersiowej wynosi 120 cm. Głowa Maurice’a była dwukrotnie większa od głowy przeciętnego mężczyzny, miał ogromne dłonie i stopy. Naukowcom wyszło, że jest najbardziej zbliżonym człowiekiem do neandertalczyka.

Budził strach i zaciekawienie. Patrząc na dzisiejsze realia, był kimś w rodzaju pierwowzoru strongmana. Znane są jego popisy polegające na przesuwaniu zaparkowanych samochodów lub autobusów na ulicy. Co ciekawe, zatrważający wizerunek zawodnika był jedynie wytworem marketingu. Na co dzień słynął z dobrych manier, łagodności i wysokiej kultury osobistej.
Obrazek


Patrząc na jego archiwalne fotografie, trudno nie zauważyć podobieństwa do filmowego Shreka. Producenci, podaje branżowy portal IMDb, nigdy nie potwierdzili tego oficjalnie, ale cechy charakteru, fizjonomia i dobre serce Shreka sprawiają, że pierwowzór zielonego ogra mógł być tylko jeden.

Obrazek


żródo
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

ZlotaPerla2

Post #6 Ocena: 0

2022-07-26 06:28:26 (3 lata temu)

ZlotaPerla2

Posty: 4321

Kobieta

Z nami od: 20-06-2022

Skąd: Pothole town

Shrek jak się patrzy, ale numer, w życiu nie pomyślałabym, że Shrek może być „przekalkowany”
Trzech nas w jednym ciele - Anioł, Diabeł i Ja

Do góry stronyOnline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

EFKAKONEFKA33

Post #7 Ocena: 0

2022-07-31 18:57:45 (3 lata temu)

EFKAKONEFKA33

Posty: n/a

Konto usunięte

Obrazek

Trójkąt Bermudzki i teorie na temat tajemniczych zaginięć

Trójkąt Bermudzki – na te dwa słowa jeszcze kilka dekad temu bledli żeglarze i piloci samolotów. Mowa oczywiście o owianym wieloma legendami regionie na Oceanie Atlantyckim. W zależności od przekazów rozpiętość trójkąta jest różna. Najczęściej mówi się jednak, że jego wierzchołki to: Miami, Portoryko i Bermudy. Miejsce ma złą sławę przez liczne, często niewyjaśnione tragedie, do jakich tam dochodziło.

Trójkąt Bermudzki – prawda czy fikcja?
Pierwsze zaginięcia statków udokumentowano jeszcze pod koniec XVII w., jednak o Trójkącie Bermudzkim świat usłyszał dopiero w grudniu 1945 r. Podczas misji szkoleniowej doszło do niewyjaśnionego zaginięcia eskadry pięciu amerykańskich samolotów torpedowo-bombowych. Wraki maszyn nigdy nie zostały odnalezione. Zaginął także jeden z samolotów ratowniczych.

Każda kolejna tragedia w okolicach Bermudów, Florydy i Portoryko elektryzowała pasjonatów teorii spiskowych. Niektóre z nich wydają się całkiem przekonujące, inne przeciwnie. Warto jednak podkreślić, że większość wypadków w Trójkącie Bermudzkim – tak jak Lot 19 z 1945 r. – została przeanalizowana przez specjalistów. Wśród przyczyn najczęściej wymienia się błąd po stronie ludzi, problemy techniczne maszyn oraz ekstremalne warunki pogodowe. Nadal pozostaje jednak kilka historii bez wyjaśnienia…

Co się dzieje w Trójkącie Bermudzkim?
Jedna z najpopularniejszych i najlepiej popartych naukowo teorii mówi o erupcjach metanu z podwodnych kraterów. Płyn będący połączeniem wody i pęcherzyków ma stosunkowo niską gęstość, przez co statki miały tracić wyporność i tonąć. Wpływ metanu na katastrofy lotnicze jest jednak mniej pewny. To dlatego, że stężenie gazu w powietrzu jest zbyt niskie, żeby realnie wpływać na działanie silników samolotów. Badacze podkreślają też, że rzekome wybuchające bąble metanu nie zostały jeszcze zaobserwowane nigdzie na świecie.

Trudno o rzetelne wytłumaczenie tajemnicy Trójkąta Bermudzkiego. Każda z teorii, jaka się pojawiła, zdążyła już zostać podana w wątpliwość przez badaczy. Naukowcy wykluczyli między innymi nagłe fale pływowe. Mało prawdopodobna wydaje się też teoria o nieznanej anomalii geomagnetycznej, która miała dezorientować załogi samolotów. Przypomnijmy, że piloci są szkoleni do latania w ekstremalnych warunkach, nawet bez nawigacji. Dodatkowo marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych ogłosiła już, że „Trójkąt Bermudzki nie jest jednym z dwóch miejsc na ziemi, w których kompas magnetyczny wskazuje geograficzny biegun północny”.

Statystyki nie wskazują na to, żeby w Trójkącie Bermudzkim ginęło więcej statków i samolotów niż w innych regionach Oceanu Atlantyckiego. Wypadków było co prawda sporo, ale to z uwagi na wiele miast portowych o znaczeniu turystycznym i handlowym – w tej części oceanu ruch jest po prostu większy. Miejsce obrosło jednak wieloma legendami i teoriami, dlatego też trudno będzie zmienić to, jak jest postrzegane.

źródło
Na ścianie jej sypialni widać krzyż lecz ona i tak skończy potępiona, bowiem jakiś zniewalający obraz nocą zapłonął w jej myślach i pomiędzy jej udami złamany bólem człowiek.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

clockwork_orang

Post #8 Ocena: 0

2022-07-31 19:47:13 (3 lata temu)

clockwork_orange

Posty: 10572

Z nami od: 28-06-2007

Szczęśliwy statek

W trakcie II wojny światowej statek przeszedł na służbę wojskową. Pływał w konwojach przewożących zaopatrzenie dla armii oraz transportował żołnierzy. Przez jego pokład przeszło ich 120 tysięcy z różnych narodowości.
Odbył w tym czasie kilka spektakularnych misji – przewoził do Kanady angielski skarb narodowy, transportował wawelskie arrasy. Gościem na pokładzie "Batorego" był m.in. gen. Władysław Anders.

– Był legendą II wojny światowej, bo nie dał się zatopić, a przytrafiło mu się wiele niesamowitych historii. Nie trafił ani razu na U-Booty, przez co zyskał przydomek "lucky ship" (z ang. szczęśliwy statek) i kapitanowie konwojów cieszyli się, kiedy płynął z nimi – powiedziała Bożena Aksamit w audycji z 2015 roku.

Najbardziej niezwykłym kursem transatlantyku był rejs do Australii*, który odbył się w sierpniu 1940 roku. Na pokładzie, oprócz żołnierzy, znalazło się 500 angielskich dzieci, które miały przeczekać zagrożenie niemieckimi nalotami z daleka od ojczyzny. W październiku wszyscy mali pasażerowie dotarli bezpiecznie do Australii.

Po zakończeniu wojny, aż do końca lat 60., MS "Batory" ponownie wyruszał z Gdyni w transoceaniczne podróże. Pływał do Stanów Zjednoczonych**, Kanady oraz Indii.

zrodlo


* gwoli scislosci, to mial plynac tylko do Kapsztadu w Afryce Poludniowej, jednak dzieci podniosly 'bunt' i nie chcialy opuscic statku, dowodzctwo zgodzilo sie na przedluzenie podrozy az do celu

** byl pierwszym i jedym statkiem, ktory zacumowal w Nowym Jorku z kraju komunistycznego w 1951r. nastepnym byl jego nastepca 'Stefan Batory' 20 lat pozniej...

ps. 'Batory' w 1951r zostal bardzo entuzjastycznie przyjety w 'wielkim jablku' przez polonie, ktora zorganizowala wielkie przyjecie dla zalogi, a ta by czyms sie odwdzieczyc przygotowala maly spektakl - starszy intendent przebrany za fakira otoczony wianuszkiem hurys wtargal wielki kosz wiklinowy, po chwili zaczal grac na flecie a z kosza w 'magiczny' sposob zacwysuwac sie waz... z parowek. wiele nie trzeba bylo stewardesom, z wprawa rozczlonkowaly potwora i z wdziekiem rozniosly wsrod zachwyconych gospodarzy :-8

[ Ostatnio edytowany przez: clockwork_orange 31-07-2022 19:49 ]

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

andyopole

Post #9 Ocena: 0

2022-07-31 20:21:49 (3 lata temu)

andyopole

Posty: 13582

Mężczyzna

Z nami od: 20-09-2008

Skąd: Oregon

Jeden z ocalałych przedwojennych, polskich transatlantykow po wojnie, w zadziwiający sposób trafił w ręce Sowietów i pod banderą ZSRR pływał jako wycieczkowiec po Morzu Czarnym.
Polecam książkę Karola Borcharda pt. "Znaczy Kapitan".
Wspaniała lektura dostępna również w formie elektronicznej.

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

E-mail

andyopole

Post #10 Ocena: 0

2022-07-31 20:29:20 (3 lata temu)

andyopole

Posty: 13582

Mężczyzna

Z nami od: 20-09-2008

Skąd: Oregon

Cytat:

2022-07-31 19:47:13, clockwork_orange napisał(a):
Szczęśliwy statek

W trakcie II wojny światowej statek przeszedł na służbę wojskową. Pływał w konwojach przewożących zaopatrzenie dla armii oraz transportował żołnierzy. Przez jego pokład przeszło ich 120 tysięcy z różnych narodowości.
Odbył w tym czasie kilka spektakularnych misji – przewoził do Kanady angielski skarb narodowy, transportował wawelskie arrasy. Gościem na pokładzie "Batorego" był m.in. gen. Władysław Anders.

– Był legendą II wojny światowej, bo nie dał się zatopić, a przytrafiło mu się wiele niesamowitych historii. Nie trafił ani razu na U-Booty, przez co zyskał przydomek "lucky ship" (z ang. szczęśliwy statek) i kapitanowie konwojów cieszyli się, kiedy płynął z nimi – powiedziała Bożena Aksamit w audycji z 2015 roku.

Najbardziej niezwykłym kursem transatlantyku był rejs do Australii*, który odbył się w sierpniu 1940 roku. Na pokładzie, oprócz żołnierzy, znalazło się 500 angielskich dzieci, które miały przeczekać zagrożenie niemieckimi nalotami z daleka od ojczyzny. W październiku wszyscy mali pasażerowie dotarli bezpiecznie do Australii.

Po zakończeniu wojny, aż do końca lat 60., MS "Batory" ponownie wyruszał z Gdyni w transoceaniczne podróże. Pływał do Stanów Zjednoczonych**, Kanady oraz Indii.

zrodlo


* gwoli scislosci, to mial plynac tylko do Kapsztadu w Afryce Poludniowej, jednak dzieci podniosly 'bunt' i nie chcialy opuscic statku, dowodzctwo zgodzilo sie na przedluzenie podrozy az do celu

** byl pierwszym i jedym statkiem, ktory zacumowal w Nowym Jorku z kraju komunistycznego w 1951r. nastepnym byl jego nastepca 'Stefan Batory' 20 lat pozniej...

ps. 'Batory' w 1951r zostal bardzo entuzjastycznie przyjety w 'wielkim jablku' przez polonie, ktora zorganizowala wielkie przyjecie dla zalogi, a ta by czyms sie odwdzieczyc przygotowala maly spektakl - starszy intendent przebrany za fakira otoczony wianuszkiem hurys wtargal wielki kosz wiklinowy, po chwili zaczal grac na flecie a z kosza w 'magiczny' sposob zacwysuwac sie waz... z parowek. wiele nie trzeba bylo stewardesom, z wprawa rozczlonkowaly potwora i z wdziekiem rozniosly wsrod zachwyconych gospodarzy :-8

[ Ostatnio edytowany przez: <i>clockwork_orange</i> 31-07-2022 19:49 ]




Dodam jeszcze, że po wojnie statek w drodze do USA zawijał także do Londynu i raz miało miejsce spotkanie z tymi dzieciakami, które wszczęła bunt i nie chciały się przesiąść w Kapsztadzie na inny statek, którym miały popłynąć do Australii.
Na spotkanie przyniosły sztućce i inne drobiazgi z logo Batorego, które "sobie wzięły na pamiątkę". ;-)

Do góry stronyOffline

Cytuj wypowiedź Odpowiedz

E-mail

Strona 57 z 61 - [ przejdź do strony: 1 | 2 | 3 ... 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 ] - Skocz do strony

« poprzednia strona | następna strona » | ostatnia »

Dodaj ogłoszenie

dodaj reklamę »Boksy reklamowe

Ogłoszenia


 
  • Copyright © MojaWyspa.co.uk,
  • Tel: 020 3026 6918 Wlk. Brytania,
  • Tel: 0 32 73 90 600 Polska,