Str 41 z 61 |
odpowiedz | nowy temat | Regulamin |
sqlserver |
Post #1 Ocena: +1 2021-07-01 07:30:20 (4 lata temu) |
 Posty: 4355
Konto zablokowane Z nami od: 07-01-2019 Skąd: yorkshire |
W panteonie laureatów Nagrody Nobla nadal jednak widnieje nazwisko twórcy "psychochirurgii" Antonio Egasa Moniza (1874-1955), "wspaniałego lekarza", jak napisał o nim w 1949 r. Komitet Noblowski. Moniz, portugalski neurolog, chirurg i polityk, otrzymał Nagrodę Nobla za opracowanie "metody leczenia poważnych zaburzeń psychicznych przecięciem połączeń nerwowych płatów czołowych mózgu". To on przeprowadził w 1936 r. pierwsze operacje, których celem było usunięcie u chorych objawów pobudzenia, depresji lub napadowego lęku (wówczas jeszcze za pomocą roztworu alkoholu). Lobotomia zrobiła karierę w latach 40. XX wieku, bo była znacznie tańszą terapią niż utrzymywanie chorego w szpitalu psychiatrycznym. W Europie i USA operowano w ten sposób nawet homoseksualistów, by "przywrócić ich moralności", z kolei w Japonii poddawano lobotomii sprawiające trudności wychowawcze dzieci, zabiegowi została poddana również Eva „Evita” Perón, zona Argentyńskiego prezydenta
Amerykański neurochirurg Walter Freeman "ojciec lobotomii"do wykonania lobotomii używał młotka do trepanacji i wprowadzanego przez otwór w czaszce szpikulca do lodów, którym niszczył tkankę mózgową zbyt agresywnych pacjentów zakładów psychiatrycznych. Guru lobotomii w 1965 r. stracił prawo do wykonywania zawodu, gdy takim szpikulcem zabił jednego z chorych psychicznie.
Walter Freeman znany jest z tego, że w 1941 roku przeprowadził zabieg lobotomii na Rosemary Kennedy, starszej siostrze prezydenta USA, Johna Fitzgeralda. W rezultacie zdrowa fizycznie dziewczyna (niekoniecznie umysłowo, gdyż rodzina twierdziła, że jest mocno opóźniona w rozwoju plus miała bardzo bogate życie seksualne, co mogło zaszkodzić wielce szanowanej rodzinie Kennedych) nie była w stanie porozumiewać się, miała problemy z chodzeniem i wymagała stałej opieki do końca swojego życia. Na początku lat 40. ubiegłego wieku zabieg polegał na wierceniu otworów po obu stronach głowy, wkładaniu szpatułki do czaszki w pobliżu płatów czołowych i skrobaniu...
W późniejszych latach Freeman opracował nową metodę lobotomii przezoczodołowej, polegającej na znieczuleniu pacjenta za pomocą przenośnego urządzenia do elektrowstrząsów, wbiciu za pomocą młoteczka przez sklepienie oczodołu orbitoklastu (narzędzia podobnego do szpikulca do lodu) i przesunięciu go po szerokim łuku. Prowadziło do przecięcia części włókien nerwowych łączących czołowe płaty mózgu z międzymózgowiem.
Jedynie w USA neurochirurdzy "skorygowali" osobowość ponad 60 tys. chorych oraz "kłopotliwych" lub wręcz niewygodnych politycznie ludzi zdrowych!
Warto zwróć uwagę, ze najwyraźniej brak jakichkolwiek środków ochrony osobistej nie był wówczas problemem. Fotografia wykonana około 1950 roku. moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
|
 
|
 |
|
|
ZlotaPerla1 |
Post #2 Ocena: 0 2021-07-01 07:50:00 (4 lata temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Jak tu znowu MIŁO 🙄 dzięki 👍🏻 Trzech nas w jednym ciele: Anioł, Diabeł i JA
|
 
|
 |
|
karjo1 |
Post #3 Ocena: 0 2021-07-01 22:02:55 (4 lata temu) |
 Posty: 21214
Z nami od: 01-06-2008 |
Zabawa w poezje na odwrot.
Wiersze z odzysku (ang. blackout poems) to kreatywna destrukcja, wiersze wyłowione z potoku słów poukładanych przez przypadkowych autorów, przypadkowe wydruki.
Z wydrukowanej kartki wylapywane sa slowa tworzace wiersz, pozostale sa zamazywane, jako zbedne, badz tworza tlo do grafik wspolgrajacych z tworzonym na nowo tekstem.
|
 
|
 |
|
sqlserver |
Post #4 Ocena: 0 2021-07-02 07:32:10 (4 lata temu) |
 Posty: 4355
Konto zablokowane Z nami od: 07-01-2019 Skąd: yorkshire |
W 1878 roku WS Halsey, komisarz ds. ceł śródlądowych, poinformował o stanie gigantycznego żywopłotu w Indiach Brytyjskich. Jak pisał, żywopłot rozciąga się na 1800 kilometrów, co jest odległością jak z Berlina do Moskwy. Według komisarza ponad połowa składa się z „idealnego, zielonego żywopłotu” lub „połączonego zielonego z wysuszonym żywopłotem”. W niektórych miejscach dochodzi on do 3 i pół metra wysokości i 4 metrów szerokości.
Imperium Brytyjskie pracowało nad tym gigantycznym ogrodzeniem od 30 lat. W końcu osiągnęło ono swój idealny zasięg. Był to imponujący pomnik potęgi i uporu. Jeden z brytyjskich urzędników napisał, że „nie można tego porównać do niczego innego na świecie oprócz Wielkiego Muru Chińskiego”.
Kiedy jednak komisarz przedstawiał rozmiar i stan żywopłotu, wiedział, że czas tej zielonej granicy dobiega końca. W tym samym roku imperium wstrzymało wszelkie finansowanie szalonego projektu i wkrótce żywopłot całkowicie zniknął.
Nikt nie wie, skąd wziął się pomysł tak gigantycznego przecięcia serca Indii. Wydaje się to trochę magiczne, niczym bajkowy mur, który chroni zamek śpiącej królewny. Ale w tym, co zbudowali Brytyjczycy, nie było nic baśniowego. Żywopłot miał na celu ochronę imperialnych dochodów. Rozrastał się wzdłuż Śródlądowej Linii Celnej, biurokratycznej bariery, którą Brytyjczycy stworzyli, aby nałożyć wysoki podatek od soli na ludzi mieszkających po jednej stronie linii.
Granica celna była dłuższa niż sam żywopłot – 4 tysiące kilometrów od Pendżabu na północnym zachodzie, przez Madhya Pradesh, aż do okolic miasta Burhanpur nad rzeką Tapti. W latach 40. XIX wieku brytyjscy oficerowie postanowili umocnić linię administracyjną, aby uniemożliwić przemytnikom jej przekraczanie.
Początkowo żywopłot składał się głównie z suchych, ciernistych gałęzi ułożonych w pokaźne stosy. Okazało się to jednak mało skuteczne i czasochłonne, bo z roku na rok trzeba było je wymieniać. Linię podzielono na patrolowane odcinki, a strzegący ich ludzie zaczęli sadzić żywopłot, by ułatwić sobie pracę.
Wyhodowanie prawdziwego żywopłotu nie było łatwe. Brytyjczycy próbowali sadzić śliwy karłowe, babule, opuncje, bambusy i wiele innych lokalnych roślin, ale w wielu suchych miejscach drzewa po prostu usychały i umierały. Gdzie indziej sadzonki zalewała powódź. Z kolei na niektórych terenach gleba nie była wystarczająco żyzna, by coś na niej rosło poza przypadkowymi krzakami.
Ale gdy chodzi o podatki, Brytyjczycy nigdy się nie poddają. Rozpoczęto kopanie rowów i nawożenie. Zbudowano nasypy, aby przeciwdziałać powodziom. Eksperymentowano tak długo, dopóki nie znaleziono najlepszych roślin dla każdej z indyjskich stref klimatycznych, przez które przechodził żywopłot. W końcu urósł długi, wysoki i szeroki niczym marzenia kolonizatorów. Pilnowało go 12 tysięcy ludzi.
Sir John Strachey, dożywotni urzędnik służby cywilnej w Indiach Brytyjskich, mówił, że ten „potworny system byłby nie do pomyślenia w jakimkolwiek cywilizowanym kraju”. Szacuje się, że każdy kilometr wymagał wytworzenia 170 ton kolczastego chrustu i innych materiałów organicznych. W ciągu jednego roku patrole musiały przenosić 100 000 ton tej materii roślinnej, aby podeprzeć stos wyschniętego żywopłotu. Na większości odcinków ogrodzenie miało 3 metry wysokości i 2 metry grubości, ale w innych miejscach było pokaźniejsze. To był „rosnący pomnik prawa i nieprzepuszczalna bariera dla przemytników” - napisał jeden z komisarzy.
Ale wraz z żywopłotem piętrzyły się problemy. Zaczęły go atakować białe mrówki. Trawiły go pożary buszu. Występowały burze i trąby powietrzne. Pustoszyła go szarańcza i pasożytnicze pnącza. W jednej części zamieszkały szczury, do walki z którymi patrole sprowadziły dzikie koty.
Mimo wielu wysiłków żywopłot, podobnie jak większość ufortyfikowanych granic, tylko w części powstrzymywał przemytników. Były luki, w których nic nie chciało rosnąć. Przemytnicy używali drzew jako drabin. Czasami przerzucali nad żywopłotem worki soli współpracownikom po drugiej stronie. Utrzymanie i pilnowanie ogrodzenia wiązało się z ciągłą walką. Kiedy żywopłot został porzucony w 1879 roku, był w opłakanym stanie. Sam żywopłot usechł, ale linia, która przecinała kraj, została w pewien sposób zachowana. Kiedy projektowano drogi korzystano z nasypów i wykorzystywano je do budowania lokalnej infrastruktury. Wielki Żywopłot Brytyjski został wybrukowany i mało kto dziś zdaje sobie sprawę, że porusza się jego trasą. moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
|
 
|
 |
|
sqlserver |
Post #5 Ocena: 0 2021-07-03 09:33:34 (4 lata temu) |
 Posty: 4355
Konto zablokowane Z nami od: 07-01-2019 Skąd: yorkshire |
W roku 1606 dla miasta Frankenstein nie był szczęśliwy w mieście panowała zaraza, większość źródeł mówi o dżumie, chociaż sugeruje się także, że mogła to być cholera. O ile pojawienie się samej choroby nie było niczym dziwnym, to jej skala była powalająca i w ciągu dziewięciu miesięcy zmarła trzecia cześć mieszkańców, a epidemia rozprzestrzeniała się także na okoliczne miejscowości. „Kara Boska” w XVII wieku nie była już jednak wystarczającym powodem, więc kiedy tylko choroba zelżała, miejscowi natychmiast skupili się na odnalezieniu winnego wspólnej niedoli. Któż bowiem mógłby być na tyle podły, aby maczać palce w czymś tak okrutnym? A może komuś było to na rękę? Tylko komu? Trop poszukiwaczy zawiódł pod właściwy adres.
Pod lupę wzięto miejscowych grabarzy, bo tylko oni mogli mieć korzyść z takiego obrotu sprawy. Ofiarą podejrzeń padło osiem osób,
10 września 1606 roku aresztowano dwóch grabarzy – Wacława Förstera, grabarza od 28 lat i jego pomocnika Jerzego Freidigera, obaj zostali wydani przez parobka Förstera pomocnika tego pierwszego. Początkowo komisja zajmująca się sprawą nie wierzyła doniesieniom o czarach i celowym roznoszeniu choroby ale
rewizje ich domów przyniosły nieoczekiwane rezultaty. Odnaleziono w nich wiele pojemników z podejrzanym prochem, który jak się później miało okazać, pozyskiwano ze zwłok. Tak przynajmniej twierdzili torturowani grabarze.
Ci po torturach w śledztwie zeznali, że sporządzali zatruty proszek i tenże kilka razy w domach rozsypywali, progi, kołatki i klamki u drzwi smarowali, przez co wielu ludzi zatruło się i poumierało. Poza tym w domach skradli wiele pieniędzy, a także obdzierali trupy, zabierając im opończe. Rozcinali także brzemienne kobiety i wyjmowali z nich płody, a serca małych dzieci zjadali na surowo. Tamże z kościołów kradli obrusy z ołtarzy. Pewien nowy grabarz pochodzący ze Strzegomia zhańbił w kościele ciało młodej dziewicy. Inni jeszcze różnie niesłychane i straszne czyny popełniali
Proces, który odbył się 20 września 1606 roku (według „Annales Frankostenenses” 4 października), wykazał winę oskarżonych. Zostali skazani na śmierć przez okaleczenie i spalenie żywcem.
Najpierw ich wszystkich oprowadzano po mieście. Potem rozdzierano ich rozżarzonymi obcęgami i oderwano im kciuki. Starszemu grabarzowi oraz jednemu z pomocników mającemu 87 lat obcięto prawe dłonie. Potem obu razem przykuto do słupa, z daleka zapalano ogień i ich upieczono. Młodemu grabarzowi rozżarzonymi obcęgami wyrwano członek męski. Potem i jego wraz z innymi przykuto do słupa, gotowano i pieczono. Pozostałe osoby wprowadzono na stos i spalono.
Jednak tak samo jak śmierć morowa, sprawa nie zakończyła się od razu. Jej echo bowiem odbiło się w ówczesnym brukowcu „Nowe Zeyttung”, wydawanym nawet w Augsburgu. Podkoloryzowana wersja straszliwych wydarzeń z pewnością wryła się w pamięć kolejnych pokoleń. Współcześni publicyści spekulują, że angielska pisarka Mary Shelley mogła poznać tę historię, przebywając wraz z mężem nad Jeziorem Genewskim w willi Diodati. Stąd może zachodzić analogia pomiędzy nazwą miejscowości Frankenstein i tytułem jej słynnej powieści o potworze doktora Frankensteina spreparowanym z ludzkich zwłok wykradanych z cmentarzy. Miasto obecnie jest znane jako Ząbkowice Śląskie moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
|
 
|
 |
|
|
sqlserver |
Post #6 Ocena: 0 2021-07-04 09:03:56 (4 lata temu) |
 Posty: 4355
Konto zablokowane Z nami od: 07-01-2019 Skąd: yorkshire |
Na początku wszechrzeczy istniało tylko światło i bezkresne morze. Istniał też wtedy bóg Świętowit, który krążył pod postacią łabędzia nad ową przepastną przestrzenią. Bogowi krążącemu nieustannie nad wodą zaczęła doskwierać samotność, jednakże po chwili dostrzegł na wodzie swój cień. Tak więc Świętowit oddzielił cień i ciało z cieniem związane. Tak oto powstali bogowie Swaróg i Weles.
Swaróg uplótł ze światła łódź, w której zamieszkał i podróżował na kołyszących się falach morza. Weles zaś zanurkował w ciemne głębiny i tam spędzał większość czasu. Zakochał się w pięknej Makoszy. Nie był jednak pierwszy. O względy bogini stoczyli między sobą bój Czarnoboh, Swaróg i Biełboh. Walka trwała przez siedem lat. Znudzona Makosz poprosiła, by któryś z bogów zrobił dla niej jakąś zabawkę. Swaróg namówił Welesa, aby ten zanurkował na samo dno otchłani i przyniósł mu garść piasku – A gdy już piasek zbierze niech wypowie magiczne słowa, które zawierałby ziarno współpracy. Formuła owa to „Z mocą Swaroga i moją”. Weles dwukrotnie nurkował w otchłań by uchwycić garść piasku, ale nie mógł dosięgnąć dna morskiego. Dopiero za trzecią próbą uchwycił upragniony cel, lecz czy to z roztargnienia czy z zawiści wyrzekł tylko „Z moją mocą”. Weles postanowił stworzyć ląd tylko dla siebie i ukrył kilka ziaren piasku w ustach.
Gdy Weles w końcu się wynurzył wyciągnął ku Swarogowi otwartą dłoń. Ten wziął z niej parę ziaren piasku i rzucił przed siebie. Piasek w zetknięciu z wodą zmienił się w ląd i zaczął się rozrastać, jak i również ziarna w ustach Welesa. Ten wypluł je, a tam gdzie splunął powstały góry.
Wyspa stworzona przez bogów była niewielka, sami we dwójkę ledwo się na niej mieścili. Samolubny Weles uknuł plan zapanowania nad wyspą. Odczekał tylko, aż Swaróg pogrążył się we śnie. Weles z zamiarem utopienia swego brata podniósł śpiącego Swaroga i zaczął go nieś ku brzegu lądu, jednak, kiedy tylko Weles zbliżał się do brzegu, ziemia odsuwała się daleko w morze. Wyspa osiągała coraz większe rozmiary w miarę tego jak zdesperowany Weles starał się pozbyć Swaroga. W końcu zrozpaczony Weles zrezygnował.
Kiedy Swaróg obudził się spostrzegł, że ląd jest większy niż był, a uradowany Weles poinformował go, że ziemia nadal się powiększa. Z początku obaj bogowie byli zadowoleni, ale po pewnym czasie Swaróg zaczął się obawiać, że w miarę powiększania się lądu niebo stanie się zbyt małe by przykryć ziemie. Pomimo tego, że Swaróg podzielił się swoimi niepokojami z Welesem, ten zdawał się tym nie przejmować. Swaróg zaczął podejrzewać, że Weles ukrywa coś przed nim więc stworzył pszczołę, która wysłał, aby szpiegowała Welesa.
Ta siadła cicho na ramieniu Welesa i patrzyła, co ten wyczynia. Weles stworzył z morskich fal kozła, z którym zaczął rozmawiać. Opowiadał mu o głupim bogu Swarogu, który nie potrafi powstrzymać rozrastającego się lądu. Weles opowiedział kozłowi, że wystarczy kijem wyznaczyć wszystkie strony świata, aby ten przestał się rozrastać.
Pszczoła powtórzyła Swarogowi to, co usłyszała, a ten uformował z światła kij i postąpił tak jak mówił Weles. Świat wtedy przestał się rozrastać i został takim, jakim go teraz widzimy. Makosz tknęła swa laską lądu, który pokrył się roślinnością i zaroił od zwierząt i ptactwa. Żywie widząc piękno dzieła siostry chuchnęła powiewem życiodajnej siły na ląd powodując, że wszystkie ożywione istoty mogły się rozmnażać i cieszyć się życiem. Z gliny ulepiła dwie lalki na wzór boga i bogini, które ożywiła i za zgoda Makoszy wypuściła na ląd. Spodobało to bogom i ulepiła jeszcze pięcioro podobnych lalek, w którym nadano miano ludzie
Rozwiązawszy problem lądu, bogowie zaczęli wykłócać się o panowanie nad niebiosami, lecz tego nie mógł już ścierpieć Świętowit. Zawołał bogów do siebie i rozdzielił między nich władze. Weles panować miał odtąd nad Nawią – Krainą zmarłych gdzie trafiają dusze Słowian, a Swaróg został zaś bogiem ziemi i ognistego słońca. Słowiańska wizja stworzenia świata moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
|
 
|
 |
|
jolantina |
Post #7 Ocena: +1 2021-07-04 09:45:45 (4 lata temu) |
 Posty: 3961
Z nami od: 17-11-2008 Skąd: Hogwart |
Dziś o moim ukochanym warzywie.
Kapusta właściwa, rzepa właściwa (Brassica rapa L.) – gatunek rośliny należący do rodziny kapustowatych (krzyżowych). Jest uprawiany w wielu rejonach świata w licznych odmianach. W Polsce jest rośliną uprawną, ale występuje także w postaci zdziczałej
Słowo „kapusta” wywodzi się z łacińskiego „caputium”, czyli główka.
Za ojczyznę kapusty białej uważa się kraje położone w rejonie Morza Śródziemnego. Kapusta jest jednym z najpopularniejszych warzyw. W Polsce pojawiła się już w XIV wieku, za sprawą kuchni niemieckiej, a nie włoskiej  .
Kapusta biała znana była już tysiąc lat przed naszą erą. W Starożytnym Rzymie warzywo uchodziło za antidotum zatrucia alkoholowego. Dlatego Rzymianie żuli liście surowej kapusty przed większym biesiadowaniem, a następnie przed podaniem każdej kolejnej potrawy.
Rzepak jest odmiana kapusty rzepak. Występuje tylko w uprawie. Dość często dziczeje z upraw. Prawdopodobnie jest mieszańcem kapusty warzywnej i kapusty właściwej Diabla oszukac nie grzech
|
 
|
 |
|
radzik77 |
Post #8 Ocena: 0 2021-07-04 20:50:01 (4 lata temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Mitsubishi Pajero
Niestety, "pajero" oznacza po hiszpańsku "onanistę". Mitsubishi w porę się zorientowało. W związku z tym m.in. w Hiszpanii i Ameryce Południowej samochód nosi nazwę Montero, czyli "myśliwy".
|
 
|
 |
|
radzik77 |
Post #9 Ocena: +1 2021-07-04 21:01:52 (4 lata temu) |
 Posty: n/a
Konto usunięte |
Najpiekniejsza mumia swiata
Nazywała się Rosalia Lombardo. Urodziła się 13 grudnia 1918 r., a zmarła tydzień przed swoimi drugimi urodzinami. Zrozpaczona rodzina postanowiła zrobić wszystko, by jej drobne ciało przetrwało jak najdłużej. Dziewczynkę zabalsamowano i złożono w szklanej trumnie w słynnych katakumbach kapucynów w Palermo. Przez szkło Rosalię, nazwaną nie bez kozery Śpiącą Królewną, podziwia już kilka pokoleń. Ogląda jej śliczną buzię, patrzy na włosy z wpiętą w nie wielką kokardą. Mała wygląda naprawdę jak żywa, tylko pogrążona we śnie. To działa na ludzką wyobraźnię – i na emocje. Niektórzy zaczęli nawet wątpić, czy to ludzkie ciało, a nie lalka. Inni, dla odmiany, rozpowiadali, że oczy Rosalii co jakiś czas otwierają się i zamykają...
Naukowcy twierdzą, że to tylko złudzenie optyczne. Nie pozostawiają też wątpliwości, że to ludzka mumia, a nie lalka. Tym bardziej, że parę lat temu na skórze Rosalii zaczęły pojawiać się lekkie oznaki rozkładu. Do tego momentu spoczywała w trumnie wyłożonej ołowiem i przykrytej szkłem uszczelnionym woskiem. Najwyraźniej to nie wystarczało. Dlatego oryginalną trumienkę zamknięto dodatkowo w hermetycznej szklanej kapsule wypełnionej azotem. O takiej metodzie sto lat temu nikt oczywiście nie słyszał. I tak specjaliści są zgodni, że dziecko zabalsamowano wówczas nad podziw dobrze. Wielka w tym zasługa balsamisty Alfredo Salafii. Wynalazł on rewolucyjny na owe czasy płyn konserwujący. Podczas gdy wielu balsamistów używało toksycznych preparatów opartych na związkach arsenu, on zastosował w swoim m.in. formalinę, alkohol, kwas salicylowy i glicerynę. Formalina, wpuszczona w miejsce krwi zmarłej, zabijała mikroby. Kwas salicylowy – grzyby. Alkohol i gliceryna miały zapewnić odpowiedni stopień wysuszenia ciała.
Nikt jednak nie zająłby się Rosalią w ten sposób, gdyby nie to, że cała Sycylia miała fiksację na punkcie mumii. W grobowcach i kościelnych kryptach na wyspie spoczywa ich całe mnóstwo. Tylko w katakumbach pod kościołem Kapucynów w Palermo, czyli w miejscu spoczynku Rosalii, znajduje się 8 tys. ciał, z czego jedną szóstą uznaje się za mumie. Najstarsza z nich należy do zmarłego w 1599 r. ojca Silvestra da Gubbio. Początkowo do katakumb trafiali tylko mnisi. Ich ciała uznawano za cudownie zachowane, ale tak naprawdę zadziałały dwa czynniki: sprzyjający mumifikacji suchy mikroklimat panujący w podziemiach oraz metody konserwacji stosowane przez kapucynów. Na przykład ciało ojca da Gubbio najpierw przez rok suszyli, potem umyli w occie winnym i obłożyli ziołami. Swoje metody udoskonalali. W XIX w. zaczęli zanurzać ciała w preparatach na bazie magnezu i arsenu.
|
 
|
 |
|
galadriel |
Post #10 Ocena: 0 2021-07-04 21:51:33 (4 lata temu) |
 Posty: 15703
Z nami od: 29-01-2009 Skąd: Lothlorien |
Faktycznie jak spiaca krolewna.
W jednym starym kosciele/ kaplicy w Krakowie zachowaly sie zmumifikowane zwloki, chyba z czasow sredniowiecza. Podobno tam jakis specjalny mikroklimat jest i naturalnie sie zmumifikowaly. Ale nie az tak dobrze jak Rosalia.
Nie wiem czy jeszcze tam sa, jakos w szkole podstawowej na wycieczce szkolnej tam zwiedzalam te katakumby z mumiami. Magowie byli ludźmi cywilizowanymi, o wysokiej kulturze i wykształceniu. Kiedy mimowolnie stali się rozbitkami na bezludnej wyspie, natychmiast zrozumieli, że najważniejszą rzeczą jest zrzucenie na kogoś winy.
Ostatni Kontynent, Terry Pratchett
|
 
|
 |
|