Kręgosłup miała wykrzywiony. Miała lordozę i skoliozę wywołane przebytą gruźlicą kości. Jej sylwetka przypominała literę „S”. Klatka piersiowa była lekko zapadnięta, ręce zdawały się być zbyt długimi. Wysunięte też miała kości żuchwy i dolną wargę. Ta jasna blondynka o długich włosach, miała też wadę zgryzu z wystającymi przednimi zębami. Jednak te niedogodności miał rekompensować jej wysoki wzrost. Mierzyła bowiem między 160, a 165 centymetrów, co na owe czasy czyniło ją kobietą postawną.
Elżbieta Rakuszanka królowa Polski, żona Kazimierza Jagiellończyka, zwana „matką królów”. Elżbieta była córką Alberta Habsburga, księcia Austrii, margrabiego Moraw, króla Niemiec, Czech, Węgier i Chorwacji oraz cesarzówny Elżbiety Luksemburskiej. Mimo tak świetnego pochodzenia, jej dzieciństwo nie było usłane różami. Po śmierci ojca, jej matka rywalizowała z Władysławem Warneńczykiem o węgierską koronę dla swego syna Władysława Pogrobowca. Elżbieta Rakuszanka odebrała staranne wykształcenie, znała kilka języków (niemiecki, łacinę i węgierski) oraz historię Europy. Wpojono jej również posłuszeństwo i przywiązanie do religii. 25 lipca 1450 roku została zaręczona z Fryderykiem, synem księcia saskiego i elektora Rzeszy Niemieckiej Fryderyka II Łagodnego. Małżeństwo jednak nie doszło do skutku. Ostatecznie w 1452 roku do Wiednia przybyło polskie poselstwo, które wynegocjowało jej mariaż z Kazimierzem Jagiellończykiem i sojusz polsko-austriacki.
Zgodnie z XVI-wieczną tradycją pierwsza, dosyć enigmatyczna, wzmianka o wątpliwej urodzie Elżbiety pochodziła od emisariusza wysłanego przez króla Kazimierza Jagiellończyka, aby przyjrzał się młodziutkiej Habsburżance, nim doszło do planowanego ślubu. Wysłannikowi zabrakło jednak odwagi by dokładnie opisać wygląd przyszłej królowej. Zdołał jednak dyplomatycznie nadmienić, iż narzeczona Jagiellończyka „niepodobna była do nikogo a i postać miała różną niż wszyscy ludzie”, a to powinno dać królowi do myślenia.Nie istniały tez portrety z wcześniejszego okresu, dziewczyna nie lubiła się portretować.
Sam Kazimierz zobaczył narzeczoną po raz pierwszy 9 lutego 1454 roku, gdy wyjechał na spotkanie jej orszaku zmierzającego do Krakowa. Według spisanej w połowie XVI wieku anegdoty, widok królewny przeraził go do tego stopnia, że władca zaszył się w swoich komnatach, a następnie wezwał panów rad swych i powiedział, iż mu się ta oblubienica nie podobała, i żądał, aby mu do tego radę swą dali, jakoby mógł się od niej uwolnić, bo jej żadnym obyczajem za małżonkę mieć nie chciał.
Rzekomo po długich namowach, doradcy w końcu przekonali monarchę, że ten dla dobra królestwa musi poślubić Elżbietę. Młodzi stanęli przed ołtarzem 10 lutego 1454 roku. Ceremonia dała początek niezwykle udanemu małżeństwu, które trwało do śmierci Kazimierza w 1492 roku.
Para przeżyła wspólnie 38 lat i doczekała się aż trzynaściorga dzieci, w tym sześciu synów. Czterech z nich zasiadło na tronie. To z kolei zapewniło Elżbiecie przydomek „matki królów”.
moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez