Oj, to wszystko takie 'opowieści z mchu i paproci'. W jednym wpisie wrzucone tezy na temat II Rzeczpospolitej i jednocześnie - Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Wydarzenia historyczne odległe os siebie o 300 czy 400 lat.
W tym momencie odpowiedź w innym poście przywołująca średniowieczne relacje na Śląsku i na temat księstw śląskich, rządzonych przez Piastów... . Groch z kapustą niezbyt wiadomo czego dotyczący?
-----
Jeżeli mamy prowadzić dyskurs historyczny, to nie wrzucajmy bezładnie skrawków wiedzy, skrawków przesądów i skrawków propagandy rodem z PRL (na temat II RP rzecz jasna) do jednego wora. Niezbyt można ogarnąć o co chodzi właściwie piszącym. Problemy narodowościowe? Jako takie na Kresach od XVI do XX wieku? Być może, ale co do tego ma Turcja i polityka turecka w czasie II Wojny?
-----
Spróbuję odnieść się do kwestii województw wschodnich II Rzeczpospolitej. Faktu, że były zamieszkiwane przez mniejszość białoruską, ukraińską - przynajmniej w terenach wiejskich. W większych miastach, ale i miasteczkach powiatowych, to większość nierzadko stanowili Żydzi. Utożsamiający się zresztą, jako obywatele Rzeczpospolitej.
Pierwszy mit, że Polska nie miała pomysłu na politykę na Kresach.
Drugi, jakoby struktury państwa były słabe.
Trzeci, przytaczany kilkukrotnie wcześniej, to że Wojsko Polskie było zacofane, a kadra oficerska składała się z nieudaczników i pijaków... .
Wszystkie, opisane powyżej mity, to kłamstwa i oszczerstwa, wyprodukowane w historiografii PRL-u, jako przykład burżuazyjnej Polski. Nie tylko, bo
hasła typu 'bękart Traktatu Wersalskiego' to dzieło politruków z Moskwy. Żal mi tych, co podzielili te mity i dobrze, że nie dyskutujemy o tym czy mord w Katyniu, to dzieło Sowietów czy Niemców... .
Czegokolwiek nie napisałbym w tym wątku, to nie oddam historii prawdziwej Rzeczpospolitej. To są spisane na tysiącach stron dzieje Państwa Polskiego. Tam najpierw proponuję ruszyć, a potem brać się za oceny II RP.
Szczególnie przedwojenna Polska była celem przekłamań produkowanych w latach 1944-1990 i do dzisiaj utrwalanych przez historyków ukraińskich. W mniejszym stopniu - białoruskich.
Ba, ale na tym Forum, to również brzmi fałszywa nuta... W II RP, w województwach wschodnich rozwijano program osadniczy Polaków,
osadników wojskowych. Za zasługi w Wielkiej Wojnie i za wojnę z Bolszewią, żołnierze otrzymywali ziemię, na której mieli się zagospodarować przy pomocy Państwa.
Rzecz jasna chodziło o przywrócenie elementu polskiego na ziemie, które w latach 1793-1917 były przedmiotem rusyfikacji. Oczywiście, inaczej projekt ten wyglądał w województwie wileńskim, w województwie nowgrodzkim, w województwie poleskim - a inaczej
w woj. wołyńskim, tarnopolskim, lwowskim, stanisławowskim.
Cztery ostatnie, to polskie ziemie po graniczną rzekę Zbrucz, które obecnie znajdują się pod tymczasową administracją tzw. Ukrainy. Zaznaczam, że sama państwowość Ukrainy to uzyskanie samodzielności po rozpadzie ZSRR, w granicach
Ukraińskiej SRR - rok 1991. W okresie II RP , a więc w latach 1918-1939, to ludność tamtejsza nie zawsze określała się mianem Ukraińców. Często uważali się za 'tutejszych'.
Świadomość narodowa była nikła, a eksplodowała po klęsce wrześniowej '39 i działaniach
OUN i UPA. De facto niewielkiej, ale niezwykle brutalnej organizacji terrorystycznej, która chciała krwią i mordem Polków i Żydów utworzyć przestrzeń życiową dla Ukraińców/Rusinów.
A miarodajnym czynnikiem miało być wyznanie - prawosławie, a także język ruski (nie rosyjski). Takie to były początki ruchu narodowego Ukraińców, którzy na siłę uczynili z Kozaków Siczowych swoimi protoplastami. Żenujące, bo Kozacy znad Donu (Kozacy Dońscy) już tymi protoplastami być nie mogli - zbyt silnie związani byli z carską Rosją, a '
Cichy Don' też w Rosji leży...
No i co do granic...to, jako spadkobiercy Ukraińskiej SRR, to obecna Ukraina uważa choćby Krym za ziemie zajęte silą przez Rosję w 2014 roku. Niestety, ale prawda historyczna jest taka, że
Krym nadał Ukraińskiej SRR - Nikita Chruszczow. Był rok Pański - 1954... Tymczasem od upadku Chanatu Krymskiego - w czasach Katarzyny II - były to tereny Imperium Rosyjskiego (Ostatecznie od 1792), z bazą Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu. Ot, taka ciekawostka. Krym jest więc na tyle ukraiński, na ile Lwów, albo Przemyśl.
Tu podkreślę, że dla mnie (ale zapewne nie tylko)
Lwów był, jest i będzie miastem polskim. Ukraińska SRR dostała te ziemie
w podarunku od Stalina. Żadna w tym była zasługa, waleczność czy historyczne prawo dla współczesnych 'Ukraińców'. Co to paradują tam teraz w rocznice
UPA i 14 Dywizji Grenadierów Waffen-SS 'Galizien.'
PS.
ROK POWSTANIA UKRAINY - 1991... a bzdury podawane przez Google, czy inne popularne 'wyszukiwarki wiedzy w Internecie' typu Wikipedia, albo BBC, to jedynie politycznie poprawne kształtowanie historii na nowo.
Ukraińska historia w pigułce... :
[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 18-01-2021 13:10 ]