Oglądałem kiedyś dokument na CH4, w który wprost postawiono sugestię, że George VIII sprzedał francuskie plany Niemcom, co tłumaczyłoby cudowność manewru obchodzącego Linie Maginota. Filmu znaleźć nie mogę ale będę kontynuował poszukiwania i na pewno się znaleziskiem podzielę. Tutaj w skrócie o co szło:
The ex-king, as Duke of Windsor, was made Inspector General of the Armed Forces. The Duke, a honorary field marshal, and a major-general, was attached to the British Military Mission in France.[11] In February 1940, the German ambassador in The Hague, Count Julius von Zech-Burkersroda, claimed that the Duke had leaked the Allied war plans for the defence of Belgium.[77] (Consecutively, the Nazi attack plans were changed; to devastating effect.)
However, the Duke was not removed from the military, and spent more than a month inspecting the French fortifications (while communicating with Hitler in several manners).
Not surprisingly, this part of history cannot be found on the Internet. It has been carefully buried by the powers that be. I read the documents on paper, long ago. However the Nazi King was there, inspecting the French defenses, as British Pathe newsreel show.
@Zygmunt. Technicznie, to chodzi o Edwarda VIII. Całkiem prawdopodobne, bo sympatie proniemieckie Edwarda były znane.
Jeszcze wobec słabości Brytyjczyków do tytułów lordowskich... gen. lord Johna Gort, dowódca Korpusu Brytyjskiego. Kilka ciekawostek do ucieczki z plaż Dunkierki...
21 maja Brytyjczycy rozpoczęli opracowywanie planu "Dynamo", który miał zagwarantować uratowanie przynajmniej części żołnierzy stłoczonych w rejonie wybrzeża
gen. Gort całkowicie zaabsorbowany był przygotowaniami do ewakuacji. Zapisał nawet w pamiętniku: "W powstałej sytuacji nie mogło być żadnej innej otwartej drogi". Z jego oceną sytuacji nie zgadzał się gen. Ironside, który, jako przełożony Gorta, nakazał mu przygotowanie operacji zaczepnego zwrotu na ogólnym kierunku Arras.
Nagłe uderzenie angielskie zaskoczyło Niemców, którzy, zgodnie z przesadnym optymizmem, nie wierzyli w możliwości manewrowe przeciwnika. Niemieckie raporty jasno wskazują, iż przy zmasowanym uderzeniu sił alianckich, możliwe byłoby nawet przełamanie frontu
Plan w samym założeniu zły nie był, ale do jego realizacji nie doszło nawet w szczątkowym zarysie. Wieczorem w Ypres pojawił się Gort, który oświadczył Billotte'owi, że atakować raczej nie będzie. W dwa dni później natarcie pod Arras przerwano, a dowódca angielski dał sygnał do masowego odwrotu. 2., 44. i 48. dywizja opuściły swoje pozycje i cofały się do Dunkierki. Ich miejsca zajmowali Belgowie i Francuzi.
Sytuacja w rejonie Dunierki była dla aliantów niezwykle napięta. Ewakuacja musiała zostać przeprowadzona szybko i sprawnie, jeśli sprzymierzeni chcieli myśleć o ratowaniu swoich żołnierzy zgromadzonych w rejonie wybrzeża. Nawet bojowo nastawiony Churchill sprzeciwiał się planom kontruderzenia, wierząc, iż operacja "Dynamo" zakończy się większym sukcesem. Gen. Blanchard był kompletnie zdezorientowany postawą sojusznika i jeszcze 24 maja wydawał rozkazy dotyczące ofensywy...
Gort desperacko próbował ratować to, co pozostało z jego dumnych niegdyś sił ekspedycyjnych. Wycofywanie do Dunkierki było zatem główną taktyką sprzymierzonych w północnej Francji.
Brytyjczykom udało się ewakuować rejon Dunkierki w stopniu zamierzonym, a największe straty poniosły jednostki francuskie, które osłaniały odwrót sojusznika. 4 czerwca Churchill skomentował wydarzenia ostatniego tygodnia i narastającą euforię: "Musimy bardzo uważać, aby nie przypisywać tej ewakuacji mianem zwycięstwa. Wojen nie wygrywa się dzięki ewakuacjom. Lecz w tym ocaleniu było jednak zwycięstwo, które należy uznać".
2021-01-02 15:47:10, daavid napisał(a): Nie wydawaliśmy dużo na uzbrojenia. Grabskiego można by określiś jako montarystę - bronił budżetu za cenę niskich wydatków na zbrojenia. Plan był taki by zarobić eksportując broń np. do Rumunii i dopiero za zarobione pieniadze wzmocnić armię. Gdzieś zresztą słyszałem opinie, że brakło nam dwóch, trzech lat by wzmocnić armię tak by Hitlerowi nie poszło tak łatwo. Dlatego Niemcy zaczeli się spieszyć z wywołaniem wojny a nasz sojusz z UK i FR też przyspieszył bieg wydarzeń. Zresztą też gdzieś słyszałem opinię, że gdyby wszystko się przedłuzyło o dwa, trzy lata to Niemcy by zbankrutowali bo potężne wydatki na armie nie były pokrywane przez bieżące dochody. Inacej mówiąc zbudowali potęgę "na krechę" którą pokryli zrabowanymi dobrami.
Wojna we wrześniu wyglądała jak wyglądała nie ze względu na uzbrojenie bo to nie było najgorsze, nawet bym się pokusił na stwierdzenie ze wtedy Polska była lepiej (sprzętowo) przygotowana do wojny niż teraz. Problem była nieudolna mobilizacja, zbyt szeroki front i brak przygotowania sztabowego. Dodatkowo Niemcy rozwalali wszystkich awangardowym wykorzystaniem lotnictwa
Przewaga Niemiec w sprzęcie była bezdyskusyjna. Owszem, niektóre elementy naszego uzbrojenia były na owe czasy nowoczesne, ale ilość tego sprzetu była niewielka. Masz rację, mobilizacja była nieudolna, zresztą z tego co pamiętam to niewiele by brakło a nie byłoby nawet planów mobilizacyjnych. W sztabie nie brakowało idiotów przekonanych o swojej mądrości. Do tego wielu niedawało sobie powiedzieć, że cokolwiek jest źle. Przypominam sobie, że taka sytacja była w naszym wywiadzie. W sztabie nie chciano słuchać ludzi z wywiadu, którzy byli niżsi rangą. A nie działo się dobrze, byliśmy inwigilowani zarówno przez Niemców jaki i Rosjan. Niemiecka enigma była kodowana w oparciu o matematykę a u nas cały czas obowiązywało podejście lingwistyczne.
Powracam do tematu Brytyjczyków i Dunkierki....z ciekawości, czy ktoś widział tę produkcję?
Tam, gdzie bili się sami, to dostawali w skórę. Wkrótce spektakularna klęska na Malajach i upadek Singapuru. Ale Brytol z klęski zrobi sukces...jak z Dunkierką.
Dwór w dużej części wspierał Hitlera. Trzeba pamiętać, że miał on być lekiem na to co się toczyło ze strony ZSRR. W tamtym czasie (pomiędzy pierwszą i drugą wojną) bano się, że komuniści zaczną rządzić w poszczególnych krajach a dwór angielski dodatkowo mógł mieć z tyłu głowy historię carskiej rodziny...
My mamy w głowach taką narrację, że Rosjanie wszystko narzucili nam siłą. W istocie tak było, ale idee które głosili cieszyły się poparciem. Po IWŚ brytyjscy dokerzy blokowali wysyłkę sprzętu wojskowego do Polski bo przecież walczyliśmy z "krainą szczęścia".
2021-01-02 18:26:10, daavid napisał(a): Dwór w dużej części wspierał Hitlera.
@daavid
Nie chodzi o to czy wspieral, gdzies sobie wewnetrznie wzdychal z estyma, przy herbatce cieplo sie wyrazil... Fakty sugeuja, ze Edward podarowal Hitlerowi plany obronne Francji!
Nawet jesli usuniemy to eksteremalne zalozenie z ukladanki - to wciaz: jak, z tym "dworem wspierajacym" miala Polska marzyc o jakiejkolwiek interwencji (poza cieplym slowem i zrzuconymi ulotkami) ze strony Wielkiej Brytanii?
Co do koneksji swiata arystokracji z nazistami, zrodel jest wiele. Swego czasu furore robilo zdjecie obecnie panujacej Elki (w wieku szczeniecym) uroczo wznoszacej reke w gescie "heil" podczas wizyty u wujka.
Jednym z niewielu "benefitow" breksitu, dla mnie, jest nadzieja ze osmieli on decydentow w Europie, do otworzenia pilnie skrywanych archiwow, ktore moga rzucic nowe swiatlo na lansowana przez "zwyciezcow" historie II wojny swiatowej...
Pamietajmy, ze tylko dwa kraje na swiecie traktuja te wojne wlasnie jak narodowa religie - putinowska Rosja i Zjednoczone Krolestwo....
A ja z tym trzymam, kto co w czas uchwyci - reszta mnie meczy.
[B]2021-01-02 17:22:48, daavid[B] Masz rację, mobilizacja była nieudolna, zresztą z tego co pamiętam to niewiele by brakło a nie byłoby nawet planów mobilizacyjnych.
Mobilizacja w Polsce była przekładana do samego końca ze względu na interwencje Brytyjskiego ambasadora, który nie chciał rozdrażniać Hitlera
Co do fascynacji Edwarda faszyzmem jest ona znana tak jak zdjęcia z królowa która salutuje
moje wpisy to artystyczny performance, dyskutując wyrażasz zgodę na udział
w happeningu, który po przez użycie nadużycia ma skłonić do myślenia
artysta nie ponosi odpowiedzialności za nadinterpretacje głoszonych tez
Nawet jesli usuniemy to eksteremalne zalozenie z ukladanki - to wciaz: jak, z tym "dworem wspierajacym" miala Polska marzyc o jakiejkolwiek interwencji (poza cieplym slowem i zrzuconymi ulotkami) ze strony Wielkiej Brytanii?
Dlatego uważam, że nasze działania były nacechowane albo głupotą, albo naiwnością. Uważam, że Ci którzy mówią o tym iż powinniśmy byli trzymać się Niemiec tak jak zrobili to inni a nie naiwnie liczyć, że Francja i UK wywiążą się ze swoich zobowiązań. Zresztą gdzieś kiedyś czytałem (nie wiem gdzie i nie mogę tego odnaleść), ze przed aneksją Czech Francja sondowała różne możliwości w tym zaatakowanie Niemiec razem z Polską i od strony polskiej usłyszeli, że nie bo wyjdziemy na tym źle bo Francja nie wywiarze się z umowy. Czyli w 1938 roku nie zaatakuja, ale juz w 1339 roku tak (sic!). Brytyjczycy wykorzystali nas do sna. Sami nie poparli Niemiec bo prawdopodbnie bali się zbyt silnej pozycji Niemiec.
Nawet jesli usuniemy to eksteremalne zalozenie z ukladanki - to wciaz: jak, z tym "dworem wspierajacym" miala Polska marzyc o jakiejkolwiek interwencji (poza cieplym slowem i zrzuconymi ulotkami) ze strony Wielkiej Brytanii?
Dlatego uważam, że nasze działania były nacechowane albo głupotą, albo naiwnością. Uważam, że Ci którzy mówią o tym iż powinniśmy byli trzymać się Niemiec tak jak zrobili to inni a nie naiwnie liczyć, że Francja i UK wywiążą się ze swoich zobowiązań. Zresztą gdzieś kiedyś czytałem (nie wiem gdzie i nie mogę tego odnaleść), ze przed aneksją Czech Francja sondowała różne możliwości w tym zaatakowanie Niemiec razem z Polską i od strony polskiej usłyszeli, że nie bo wyjdziemy na tym źle bo Francja nie wywiarze się z umowy. Czyli w 1938 roku nie zaatakuja, ale juz w 1339 roku tak (sic!). Brytyjczycy wykorzystali nas do sna. Sami nie poparli Niemiec bo prawdopodbnie bali się zbyt silnej pozycji Niemiec.
Abstrahując od twojego postu - nasi wodzowie to nie byli żadni stratedzy.
Sytuacja byłą analoczina jak w 1831 - nie Prądzyński, tylko jakiś zasłużony dziadunia.
Tak było też w 1939 - od Piłsudskiego ktokolwiek.
To samo było we Francji - no ale de Gaulle był za młody...