@daavid, co oczywiste masz swoje zdanie, ale Marszałek Edward Śmigły-Rydz miał wówczas taką łączność, na jaką pozwalała technika i finanse polskiego wojska. Koncepcja obronna nie była zła, ale ... napiszę inaczej.
-----
Od śmierci
Marszałka Śmigłego - Rydza w 1941 roku, zarówno ówczesne władze emigracyjne w Londynie, jak lokujący się u Sowietów marionetkowy rząd komunistyczny, robiły wszystko co możliwe, aby za porażkę w wojnie 1939 roku obarczyć przede wszystkim Wodza Naczelnego, a potem cały obóz 'piłsudczyków'. Zaprawdę w niewielkim stopniu posiłkowano się faktami, a najgorsza bzdura, kłamstwo były sprzedawane społeczeństwu.
Nie ma chyba w polskiej historii postaci, na którą wylano hektolitry pomyj. Śmigły - Rydz już w okresie stalinowskim i w erze Gomułki był synonimem tzw białej, burżuazyjnej Polski, gdzie garstka wielmożów uciskała chłopów i robotników, a kraj w ogóle był zacofany i niemal feudalny.
Owe dziesięciolecia bicia biany, kłamstw, oszczerstw publikowanych od prasy, poprzez podręczniki szkolne, do opracowań naukowych... zrobiły swoje. Obraz kawalerii polskiej szarżującej
w filmie Wajdy 'Lotna' na niemieckie czołgi, jest tego uosobieniem.
W Londynie, nie było wiele lepiej. Chodzi o poczynania rządu emigracyjnego sterowanego przez generała Sikorskiego, a może bardziej przez Francuzów (do 1940) i
mandarynów z HM Government - już po ewakuacji z Paryża... Sam Sikorski, dowódca przeciętny a polityk jeszcze gorszy, skupił na emigracji najwyższe urzędy, wyłączając jedynie urząd Prezydenta RP. Był premierem, ministrem spraw wojskowych i wodzem naczelnym armii. Objęcie władzy przez grupę Sikorskiego było właściwie zamachem stanu, po którym rozpoczęła się czystka. Usuwanie oficerów, polityków związanych z Prezydentem Mościckim i Marszałkiem Śmigłym-Rydzem. Osobiste urazy Sikorski przeniósł do gabinetów rządowych, do emigracyjnej prasy. Stąd obóz emigracji londyńskiej był wypaczony - nie reprezentował sporej grupy tych, którzy czuli się związani z dziedzictwem II RP.
Mało tego, ale po śmierci Sikorskiego do władzy doszły miernoty w postaci Mikołajczyka, gdy szczególnie wówczas tzn wraz ze zbliżaniem się upadku Hitlera, potrzeba było prawdziwego męża stanu...
Napisałem powyższe, aby w sprawie września 1939 roku wypowiadać się z rozwagą i po zapoznaniu się ze współczesnymi opracowaniami i materiałami, choćby w sieci. Polecam szczerze tematyczny serwis o historii wojny i lat końcowych II Rzeczpospolitej
1939.pl
-----
Nie narzucam nikomu, aby czytał historyczne opracowania i zgłębiał archiwa, ale należy mieć pewną wiedzę. Posiłkowanie się ogólnikami, typowaniem co byłoby gdyby... to już wielokrotnie i nie tylko tutaj było przypominane. Bo sojusznicy nas zdradzili, bo armia była słabo przygotowana, bo zawiodło dowodzenie, bo w końcu weszli Sowieci - 17.09. Tylko tutaj należy też zwracać uwagę na terminologię...Sowieci napadli Polskę bez wypowiedzenia wojny, w sojuszu z Hitlerem i Niemcami. W tym sojuszu, gdy trwała już potem wojna w Europie Zachodniej, na Bałkanach, pozostawali do czerwca 1941 roku.
Co od dzisiaj jest zmilczane. Zaraz przecież oburzy się Kreml...Prawda? Przecież Armia Czerwona walczyła z faszyzmem, była aliantem. Aha, ale do 1941 roku była aliantem III Rzeszy - co udowodniły masakry na polskich jeńcach - w Katyniu, Ostaszkowie, Starobielsku i w wielu innych miejscach, których być może nie poznamy nigdy, tam lała się polska krew. Ta najlepsza, żołnierska.
[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 28-01-2021 15:55 ]