W tamtych czasach sojusze były uznawane za sukces, dopóty Beck nie przekonał się boleśnie z kim ten sojusz zawarł. Śmiem nawet twierdzić i zgodzić sie z davidem, że adolf byłby bardziej honorowy gdybyśmy pomogli mu wygrać z ruskimi niż wspaniali brytyjczycy i "stara k. francja". On zerwał pakt R-M bo jego celem i tak była Rosja, nas by może zostawił we względnym spokoju uzbrajając ukraińców (oni go kochali gdy "wyzwolił" ich od ruskich) i dajac Polakom rozwiazać swoje problemy z upa.

Ciekawe tylko czy bardziej wspierałby Polaków patrząc przez pryzmat historii czy ukraińców, formujących na ochotnika dywizje SS.

Mam duży szacunek do Marszałka Józefa Piłsudskiego, stąd mógłbym się nazwać nawet 'piłsudczykiem' - jeżeli chodzi o poglądy polityczne itd.

@daavid przedstawił, jako argument w poprzednich postach, koncepcje Marszałka przekazane przed śmiercią w 1935 roku...co do polityki zagranicznej.
W tym momencie i z całym szacunkiem dla Marszałka Piłsudskiego. Ostatnie lata, to walka z chorobą, która wyniszczyła fizycznie, ale również emocjonalnie/psychicznie. Jak wyglądały ostatnie miesiące życia Piłsudskiego w Belwederze opisują wspomnienia tych, którzy przy Marszałku byli i może nie na tym chcę się skupić. Po prostu rzecz w tym, że Marszałek był w latach 30-tych już swoim własnym cieniem z poprzedniej dekady... stąd ogląd na sytuację ogólną miał dość dyskusyjny.
Armia rozpoczęła wielką reformę dopiero za Edwarda Rydza - Śmigłego i stąd udane konstrukcje lotnicze, pancerne, które nie doczekały się jeszcze produkcji seryjnej w 1939 roku. Reforma umundurowania i uzbrojenia, to również rozpoczęło się dopiero po śmierci Piłsudskiego, który żył nieustannie realiami wojny 1920 roku. Reformy bez zgody Piłsudskiego nie mogły zostać wdrożone i wojsko pozostawało w hibernacji swego rodzaju.

Czy Wojsko Polskie mogło bronić się na Przedmościu Rumuńskim w wiosny 1940 roku. Owszem, była taka możliwość, bo stan wojsk niemieckich w połowie września też nie był zadowalający i zaczynały się braki logistyczne. Pogoda, to również czynnik ważki - piękny, suchy wrzesień zapewniał siłom pancernym znacznie lepsze warunki uderzenia i przemieszczania się po 'polskich drogach' ... szła już jesień z szarugą i deszczami. Do Rumunii szły transporty sprzętu zamówionego jeszcze przed 1 września we Francji, w tym francuskie myśliwce Morane-Saulnier MS.406 - 160 myśliwców.



na zdjęciu w malowaniu szwajcarskim (Szwajcaria wówczas wykupiła licencję)... Oczywiście maszyny nieco ustępowały myśliwcom niemieckim, ale były zdolne do podjęcia równorzędnej walki w powietrzu - z czym już przestarzałe PZL P11 miały kłopoty

[ Ostatnio edytowany przez: Kanonier30 22-01-2021 15:10 ]

Niektórzy stawiają zarzuty wobec AK, że odpowiednio nie rareagowała na mordy Ukraińców na Polakach. Tam gdzie reagowała to dość łatwo dawała sobie radę z UPA albo inaczej mówiąc ukraińscy mordercy nie dawali sobie rady z zorganizowaną obroną. W tym kontekście raczej nie można mieć wątpliwości, że Polska poradziłaby sobie z UPA.

Józef Piłsudski - dla mnie pełen szacunek za odzyskanie niepodległosci i wojnę z Rosją. Mniejsza o licytacje kto tam się przyczynił i kto bardziej.
Po 1926 r. Polska przestała być pąństwem demokratycznym a opozcyja, od komchów po ruch narodowy, trafili do obozów. Służyć to miało wzmocnieniu państwa, przynajmniej tak twierdziła sanacja a chodziło im tylko o władzę.

[ Ostatnio edytowany przez: daavid 22-01-2021 17:26 ]

Co do sojuszu - to racja. Tylko, że wiemy to dzisiaj. A w latach 30. nie wiadomo jakbyśmy się na to zapatrywali. Można zgadywać, że tak jak większość ówczesnych Polaków.

---
Kanonier, żeby wdrożyć Morane Saulniery, to trzeba by pewnie parę miesięcy. I na tym przedmościu rumuńskim trzeba by mieć pilotów i lotniska.
Zdaje się że oczekiwaliśmy też na 100 lekkich bombowców z Wielkiej Brytanii.

Choć co do stanu armii niemieckiej pod koniec kampanii to fakt. Niektóre walki - np. obrona Lwowa - też toczono tam całkiem udanie. Do czasu wejścia Ruskich.

Powracając do broni, to my mieliśmy jej sporo. Tyle, że... w magazynach Twierdzy Dęblin. Było tam 150 tys. sztuk nowiutkich karabinów i karabinków, 3 tys. świetnych RKM-ów Browningpraz 2,5 tys. ciężkich karabinów maszynowych wz. 30, oraz kilkaset armat i haubic oraz moździerzy...

bardzo ciekawe nawiązanie do wątku o Ukrainie

[ Ostatnio edytowany przez: sqlserver 23-01-2021 20:14 ]

No i w tym momencie był dobry czas by nasi najwieksi przyjaciele wywiązali sie z umowy. A woleli sie okopać w bunkrach i adolf zrobił z nich takich durniów, że do dzisiaj na uczelniach wojskowych sie śmieją. Latem '41 z brytolami byliby w Berlinie, wystarczyło 3 września ruszyć na poważnie a nie szpanować w przygranicznych wioskach.

Wtedy też najprawdopodobniej z paktu R-M wycofałby sie gruziński ludobójca, któremu na rękę byłby upadek hitlera. Przeciez wiedzial co wąsik robil z komunistami w 3 rzeszy. Co oznaczaloby to dla nas? Pewnie sprzedaliby nas w 41 stalinowi jak później w Jałcie ale nie okupilibyśmy tego kompletna ruiną, holokaustem i 6mln ofiar.

Przegapka. Zapomnialem wspomniec, ze 14. stycznia minela 87 rocznica urodzin Marka Hłaski. Mimo ze nie okragla, warta wspomnienia z uwagi na jego dorobek literacki. Niestety, nie moge sie popisac chocby jedna przeczytana jego ksiazka. Pewnikiem jest to wielki szejm on mi. Niemniej jednak przynajmniej sobie obiecuje rzucic cos na oczy z jego dziel, które zdazyl wyemitowac w tak krótkim zyciu.

Moim zdaniem Francja i WB nie uderzyła na Rzeszę bo ciężko by było wytłumaczyć ich opini publicznej. Woleli czekać. Do tego Brytyjczycy jako wojsko nie byli wiele warci i mieli tego świadomość. Ich wojska lądowe były nieliczne i ich korpus ekspedycyjny udowodnił tą tezę w 1940 roku.
Oczywiście można przypuszczać, że gdyby postawili wszystko na jedną kartę (Francja i W to z czasem dużo by ugrali, Boska by nie padła a Hitler miałby wojnę na dwóch frontach.
Są też możliwe inne kwestie. Tutaj jest ciekawy artykuł: klik
Niestety w naszych kręgach politycznych panował niezły bałagan i toczyła się cały czas jakąś gra polityczna pomiędzy różnymi polskimi graczami. Być może faktycznie byli w to wyciągnięci koalicjanci. Nawet po wybuchu wojny powołanie jakiegoś rządu jedności narodowej to moim zdaniem mus (pomijam negatywne konotacza takiego określenia - robota komuchów, w każdym mieście byładnie np. ulica Jedności Narodowej,wiemy jak ta "jedność wyglądała".

[ Ostatnio edytowany przez: daavid 24-01-2021 01:19 ]

Trafne i spójne spostrzeżenia david, brawo.

Liczba literówek mojego ostatniego wpisu woła o pomstę do nieba. Dlaczego tutaj post można edytować tylko przez godzinę?