Pedofil to pedofil. Kropka. Różnica Ada jest tylko taka, że nikt nie obawia się nazwać księdza czy nauczyciela pedofilem, a nawet pokusić się o próbę policzenia jak duże jest to zjawisko wśród księży czy pedagogów.
W przypadku homoseksualistów zastanowisz się dwa razy bo możesz zostać rozjechana walcem z napisem homofobia.
Kilkanaście lat temu, kiedy jeszcze nie był to temat tabu różne badania wskazywały że od 20 do 40 kilku % gejów ma skłonności pedofilskie. Teraz na próżno takich obliczeń szukać.

Wystarczy wspomnieć ile czasu ukrywali pedofilów wyznania islamskiego bo byl strach przed oskarżeniami o rasizm i islamofobie 🙄

Też uważam, że pedofil, to pedofil, bez względu na to z jakiego środowiska by się nie wywodził. Przychylam się do spostrzeżenia Swetliar, że w przypadku wysuwania oskarżeń o pedofilię osob o orientacji homoseksulanej, zaczynaja padac zarzuty o homofobię.

Nie jestem rasistką, ani homofobem, co nie znaczy, że mam klapki na oczach i nie widzę, kiedy dane środowski postepuje niewłasciwie. Myślę, że mamy właśnie problem z rodzieleniem pewnych kwestii.

Nie wszyscy homosekualiści czy księża to pedofile, ale nie można tez przymykac oczu na fakt, że takie osoby znajduja sie w obu grupach.

Jeśli jakikolwiek człowiek czuje sie poniżany, zastraszany czy opluwany ze względu na swoją odmienność, uważam, że ma prawo walczyć o swoją godnośc. Ma jednak dla mnie znaczenie w jaki sposób o te swoje prawa walczy.

Mam wśród znajomych na FB rózne osoby i przy wyborach na prezydenta naczytałam sie różnych komentarzy i naoglądałam sporo memów. Wielu z tych ludzi, popierających LGBT nie miała problemu z wklejaniem obraźliwych komentarzy na temat popierającyh PIS. Było sporo niewybrednych żartów, poziom komentarzy czasem żenująco niski. Ja nie stoje w obronie zadnego ugupowania politycznego, czy żadnego srodowika, staram sie byc w miare obiektywna

Ten obrazek mówi dla mnie sporo, w kontekście co napisałam wyżej



Osoby popierające LGBT nie miały nic przeciwko nasmiewania sie z ludzi popierajacych PIS, ale juz kiedy role sie odwracają, nagle podnosi się krzyk, że nikt nie szanuje ich praw.

Dla mnie jak wspomniał ktoś inny. Szacunek działa w dwie strony. Nie można kogoś wyszydzać, ośmieszać i opluwać, oczekując jako zwrotnej reakcji szacunku. Ten szacunek trzeba wpierw komuś dać, żemu moć wymagac go od drugiej strony.

Jeśli jedna strona będzie się zniżac do poziomu drugiej NIGDY nie będzie dobrze. Owszem walka o prawa osób poszkodowanych, jak najbardziej ale ma znaczenie jakich środków używamy by te prawa wyegzekwować. Stosujac takie środki jak do tej pory tylko pogłebiamy tą przepaść i robi się błędne koło.

Swoją drogą ostatnio mnie naszła taka refleksja, że MY ludzie za bardzo skupiamy się na udawadnianu różnic miedzy nami. Nakręcamy sie i musimy te różnice uwypuklać. Dla mnie inne, to nigdy nie było gorsze, czy lepsze...było po prostu inne.

Ja coraz częściej boję sie wyrażać swoje poglądy, ze względu na to, ze " nie łykam " bezkrytycznie wszystkiego i poddaje niektóre zjawiska w wątpliwośc. Poddając je w wątpliwosć, zauważam, że niektórzy zaczynaja mi przyczepiac własnie łatkę rasisty czy homofoba, choc ja szanuję każda osobę, bez wzgledu na kolor skóry, wyznanie czy orientację seksualną. To, że nie pdobają mi sie zachowania jakiegoś środowiska nie jest równoznaczne z brakiem szacunku dla ludzi.