Mi już szkoda dzieci, młody kończy kwarantannę teoretycznie w poniedziałek ale zabieram go na swab centre jutro rano - może wyniki beda w poniedziałek i jak (-) (plus i minus to jedyne co widzę) to od wtorku wraca (duże propsy dla nauczycielki, zasypuje pracą na tym classdojo).
Ale jak na half-term wprowadzą lockdown to się wszystkim negatywnie odbije, o najmłodszym nie mówiąc. Jest jeszcze ogród a jak ktoś mieszka na flatach/ w bloku? Tragedia. Halloween nie bedzie, bonfire night nie bedzie (w okolicy co roku robią takie lekko duże ale zrobie w ogrodzie z pieczeniem kiełbasek wiec to pół biedy), Christmas markets nie będzie a zwiedzamy 2 w roku- no i bankowo Christmas sami bo ani rodzina nie przyleci ani do znajomych (bo zasada 6 osòb nie pozwala na wiele a wiekszość dobrycg znajomych to pary z dzieckiem/dziećmi).
A mnie Borys przekonał, że raz sie jako społeczeństwo poświęcimy i po lockdownie wszystko wróci do normy. Tymczasem mojej żony koleżanka ze szkoły (robi apprenticeship) dostała info od assesorki, która robi observations etc.w szkole, że najwcześniej zobaczy ją w szkole...w nowym roku. I to nie wiadomo więc myślą o zooom i obserwacji online pod warunkiem...że szkoły nie dostaną instrukcji, że strictly staff i żadnych praktykantek czy apprenticów. U mnie w pracy mimo, że część pracowała a część była na furlough to wrócili wszyscy a apprenticy dopiero od poczatku tego miesiaca choc college zaczeli na poczatku wrzesnia.
My bardzo duży nacisk kładziemy na naukę ale w czasie lockdownu tak mało dzieci przerabiało materiał, że moja 9-latka nudzi się na lekcjach - i mimo, że ma podsuwane materiały z tego roku to w wiekszosci robia recap z lockdownu. Kiedys wszyscy zapomna o lockdownie ale dzieciom olewających rodziców te zaległości kiedyś mogą się odbić.
I never thought I’d live in a world where people are so afraid of dying that they stop living..