Odpowiem Ci za siebie. To jak inni podchodzą świadczy o nich samych.
Ja, jako obserwator raczej widzę narrację wiecznie wysmiewającą tych co wierzą w wirus i chcą się szczepić. Takie sa moje odczucia, patrząc na wpisy w tym watku.Tych nawołujących do szczepień to nie widze tu jakiś tłumów. Obrażanie nie powinno mieć miejsca w żadnym przypadku.
Ja nikogo nie mam zamiaru do niczego nawoływać, ani przekonywać. Każde z nas jest dorosłe, mniej lub bardziej myślące i samodzielnie podejmuje decyzje. Mnie nic do tego, czy ktoś chce się zaszczepić czy nie. Za jakiś czas każde z nas będzie samo przed sobą musiało odpowiedzieć czy podjęło słuszna decyzję.
Sama jestem po pierwszej dawce Astry. Patrząc na wpisy tutaj to szczerze nie chciało mi sie o tym wspominać. Konsekwencje swojej decyzji lub ich brak odczuję pewnie za jakiś czas.

Ewka no wlasnie, mi sie tez nie podoba, ze ktos moze czuc, ze nie powinien na forum przyznawac sie, ze sie zaszczepil czy tez odwrotnie. Pod dyskusje powinny byc poddane tylko motywy takiego zachowania. I nie mysle tu o wysmiewaniu czy rzucaniu epitetami tak w jedna czy tez w druga strone. Nie powinnismy pozwolic aby za sprawa mediow (bo uwazam, ze one sa najbardziej winne) nas sklocic.

Cris no dlatego chcialam zebys sie ustosunkowal do swojego wpisu bo wydawalo mi sie, ze nie chciales nikogo obrazic. Choc nazewnictwo dalej nie do przyjecia moim zdaniem.

Odpowiedź Ewy, która napisała bardzo neutralnie o swoich spostrzeżeniach z ostatnich wpisów w wątku, mógłby zamknąć temat co do personalnych wycieczek wobec Użytkowników, którzy nie poddają się z wyboru szczepieniom i tych, co szczepionkę otrzymali. Ten mechanizm powinien działać w obie strony.
Jestem w tym, nielicznym gronie osób, które napisały o korzyściach szczepień i zaapelowały o szczepienie. To jest moja prywatna opinia i nie jest spowodowana 'praniem mózgu' przez media. Choćby stąd, że programów informacyjnych unikam, a publicystyki ustawionej pod przygotowaną tezę - również. Namolne inwigilowanie do szczepień jest w moim przekonaniu żenujące i prowadzi do efektów odwrotnych od zamierzonych. Zatem publika zaczyna poszukiwać prawdziwych powodów kampanii dotyczących szczepień...

Napiszę, że żyć wiecznie nie zamierzam i wartość życia jest dla mnie wymierna. Nie ma życia za wszelką cenę. Mnie trapią inne rzeczy zdrowotne, o których rozpisywał się tutaj nie będę. Mam chęć jeszcze skorzystać z danego mi czasu - na tym padole łez. Zatem chcę mieć swobodę przemieszczania się, odwiedzania innych miejsc (nie chodzi mi o podróżowanie do Polski). Stąd certyfikat szczepień, który już mam w aplikacji, jest dla mnie ważny. Chciałem wybrać się na Wyspy Owcze, a bez takich potwierdzeń, to nigdy tam się nie dostanę - w perspektywie kilku lat zapewne.

Drugą kwestią jest to, że infekcja Covid19 (zwał jak zwał) może prowadzić do przykrych konsekwencji, jak śmierć pod respiratorem. To jest pewien scenariusz, ale już i na teraz. Nie, w nieokreślonej przyszłości, gdy okaże się, że szczepienie ma - wcześniej ukryte - efekty długoterminowe. Możliwe, bo szczepionki były wprowadzone w tempie ekspresowym. Jednak życie stawia każdego przed wyborem. Musimy tego wyboru dokonać.

W moim odczuciu, wybrałem mniejsze zło. Ryzyko infekcji w tej chwili, w tym momencie, a ryzyko powikłań w nieokreślonej przyszłości. Życie pokaże czy się myliłem.Tyle ode mnie.

Dla własnego zdrowia, wole nie poddawać się eksperymentom medycznym, bliskich nie mam, inni mnie nie obchodzą. Dobrze, ze większość się szczepi, to tym, którzy nie chcą, nie będą zawracać glowy.

W drugim poście piszesz, ze oceniłes ryzyko i tak wybrałeś. Ja tez oceniam ryzyko i wybieram opcję potencjalnego zarażenia i wierzę w mój układ odpornościowy. Równie dobrze moglam już być chora i nie wiedzieć

Ja nikogo na tym forum nie zachęcam, ani nie zniechęcam do szczepień. Każdy powinien podjąć swoją decyzję.

Co ciekawe, nikt wśród bliskich znajomych nie zaszczepił się i na razie nie planuje.

Większość tu na forum ale i znanych mi Polaków i Anglików za powód szczepienia nie podają obawy o zdrowie tylko strach przed ograniczeniami socjalnymi jakie mogą wynikać z nieszczepienia

Biorąc powyższe dwa, jakże różne stanowiska, bliższe i bardziej racjonalne (oczywiście to tylko moje zdanie) jest opinia wyrażona przez przedstawicielkę płci pięknej, a kobiety ponoć mają większą chęć przetrwania w przeciwieństwie do "samców" i ich możliwości. Czyżbym był kobietą?

Wszystkim, ktorzy mieli w zyciu cos wspolnego z wirusologia polecam poczytac o ADE (Antibody-dependent enhancement, po polsku wzmocnienie zalezne od przeciwcial). Jakich grup wirusow dotyczy,jaki ma mechanizm..bardzo ciekawa lektura, mozna sie dowiedziec dlaczego nie ma skutecznego szczepienia na denge np i dlaczego ludzie nierzadko choruja ciezko na grype po zaszczepieniu. Jak rowniez dlaczego masowo padaly zwierzeta podczas testow szczepionek covidowych (na taka skale , ze testy wstrzymywano). I ile szczepionek nie zostalo dopuszczonych do uzytku po kilku latach testow, wlasciwie w fazach koncowych wlasnie ze wzgledu na zagrozenie ADE.
I publikacje wyjasniaja calkiem jasno ryzyko dopuszczenia do masowych szczepien preparatu w fazie testow...

(napisalam, ze to bardziej dla osob, kt znaja terminy biologiczne, bo te artykuly sa dosc specjalistyczne no i trzeba troche pojec znac inaczej sa niezrozumiale (jak fagocytoza, bialka dopelniacza itd)

Skoro ta szczepionka nic nie daje , tzn korzysci z podrozy do Polski bo i tak trzeba sie testowac to ja narazie zaczekam , poobserwuje sytuacje jeszcze jakis czas. Ja to jednak mysle ze ta szczepionka to taki zastrzyk radości i nowego zycia dla tych ktorzy tak obawiali sie korony (nie neguje teraz jej istnienia i skutkow choroby ) , ludzie wchodza teraz do taxi usmiechnieci od ucha do ucha pytajac czy misza miec maseczke skoro oni mają juz dwie dawki , i ta duma i radosc z ich słów, pozytywna energia , jakby dostali drugie zycie , ja odpowiadam to samo co rok temu (wtedy nie bylo ludzi zaszczepionych ale duzo ludzi majacych gdzies maseczki bo niby w taxi bezpiecznie)- niezbyt mnie to interesuje , ja zakladam bo nie chce wpisu do records z tfl z ktorymi jestem na sciezce wojennej od zawsze . A jak pytaja czy ja mialem szczepionke , i slysza ze nie , to tak jakby mi współczuli, uwazali za kogos gorszego

Anglicy z mojego otoczenia rowniez jako glowny powod podaja, ze chca swobodnie wyjechac na wakacje. Zreszta tu na forum z tego powodu szczepiacych sie tez nie brakuje. Gdyby trup slal sie na ulicy to moim zdaniem kazdy z nas bieglby po szczepionke aby ratowac swoje zycie. Przyznam, ze w tej chwili nie widze takiego powodu.