Osobicie nie mam kompetencji żeby osądzić kto ma większą mielonkę w głowie. Czy są to (starcy) starsi samotni ludzie, którzy starają się jakoś w tym bałaganie przetrwać i żyć wiedząc ,że są bardziej narażeni na wirusa a młodzi z wrodzonym brakiem empati im tego nie ułatwiają.
Może jednak większą mielonkę w głowach mają wszyscy fanatycy youtubowych pseudonaukowców i ich fantastycznych teorii. Zaczęło się kilka miesięcy temu od tego, że Chińczycy ponoć zaniżali śmiertelność i miliony ciał po cichu zakopywali w okolicy Wuhan a teraz doszliśmy na przeciwny biegun bajania i okazuje się , że to wszystko wymyślono żeby założyć nam maseczki (kagańce) .
A zapowiadało się tak pięknie, wydawało się że dzięki temu wirusowi
i lockdownowi ludzie zaczęli dostrzegać życie rodzinne istniejące poza wiecznym zabieganiem i finalnie może coś na tym zyskamy
Thank you for allowing us to put aside all the“problems”we thought were so important, and showing us what is ACTUALLY important. - tak, bardzo dziekujemy za stworzenie wielu nowych problemow, bo poprzednie byly zbyt trywialne.
Thank you for stopping the transport. The earth was begging us to look at the pollution for a very long time… we didn’t listen. - tak, bardzo dziekujemy za to, ze musimy nosic maski w transporcie, gminy zarekwirowaly pasy drogowe na sciezki rowerowe i jest wiecej korkow. Sektor turystyczny na calym swiecie jest przeszczesliwy. Szczegolnie Ci ktorzy stracili prace ciesza sie teraz swiezym powietrzem ... w domu.
A ci, ktorzy utracili czlonkow rodziny na skutek choroby i braku opieki sa jeszcze bardziej wdzieczni wirusowi. Jak rowniez Ci, ktorzy niedlugo umra na raka, bo lekarz nie chce ich zobaczyc na zywo, a spotkanie przez telefon za pare tygodni.
To bajania marzyciela. A tymczasem ludzie musza zyc w realnym swiecie i zmagac z dodatkowymi atrakcjami w postaci braku pracy i pieniedzy. Polowa bedzie cierpiec na depresje i rozne inne problemy psychiczne.
Co do starszych ludzi,to zauważyłam,że to oni mniej się boją niz inne grupy wiekowe, zresztą nie takie czasy przeżyli.Pamietam jak na początku kiedy prawie nikt nie wychodził z domu oni sobie spacerowali jak gdyby nigdy nic.Oczywiscie nie wszyscy mają takie nastawienie,ale trudno się komukolwiek dziwić,skoro mamy zalew różnych informacji,często ze sobą sprzecznych.
Maseczki,co ciekawe u nas w care homie wisi obszerna instrukcja dotycząca covid i tam odnośnie maseczek pisze że nie jest zalecane ich używanie na codzien ,że sa przeznaczone dla personelu medycznego itp.a potem nagle wprowadzono nakaz ich noszenia,no i co to ma być? Acha zostały zakupione w milionowych egzemplarzach...Co do "kagańców" to jakieś chyba wymysły, chociaż kto wie co rządzącym wpadnie do głowy,oni i tak są oderwani od rzeczywistości,tej naszej.Sorry ale ja mam na nich straszna alergie,o już mi oko lata.
A swoją drogą czy myślicie że oni przejęli by się jakaś tam zaraza żeby ratować ludzi? Oni mają nas gdzieś i nie są to żadne teorie spiskowe.Od początku wiadomo że o coś w tym wszystkim chodzi.Tym bardziej że prawie każdy już widzi,ze ten wirus jest mniej więcej tak groźny jak grypa.
2020-09-01 22:48:40, Richmond napisał(a): Thank you for allowing us to put aside all the“problems”we thought were so important, and showing us what is ACTUALLY important. - tak, bardzo dziekujemy za stworzenie wielu nowych problemow, bo poprzednie byly zbyt trywialne.
Thank you for stopping the transport. The earth was begging us to look at the pollution for a very long time… we didn’t listen. - tak, bardzo dziekujemy za to, ze musimy nosic maski w transporcie, gminy zarekwirowaly pasy drogowe na sciezki rowerowe i jest wiecej korkow. Sektor turystyczny na calym swiecie jest przeszczesliwy. Szczegolnie Ci ktorzy stracili prace ciesza sie teraz swiezym powietrzem ... w domu.
A ci, ktorzy utracili czlonkow rodziny na skutek choroby i braku opieki sa jeszcze bardziej wdzieczni wirusowi. Jak rowniez Ci, ktorzy niedlugo umra na raka, bo lekarz nie chce ich zobaczyc na zywo, a spotkanie przez telefon za pare tygodni.
To bajania marzyciela. A tymczasem ludzie musza zyc w realnym swiecie i zmagac z dodatkowymi atrakcjami w postaci braku pracy i pieniedzy. Polowa bedzie cierpiec na depresje i rozne inne problemy psychiczne.
Widzisz sama ,że nic w życiu nie jest jednoznaczne. Ty bajaj dalej w swoim świecie a ja zostanę w moim . Ty nie masz problemu z narażaniem innych podczas swoich podróży a u mnie nikt pracy nie stracił i nikt nie cierpi na depresję. Jeśli uważasz ,że rozwiązaniem sytuacji jest zanegowanie istnienia wirusa to są nieświadome mechanizmy obronne. Wszyscy obecnie znajdujemy się w tej samej ciemnej d... i jedynie stosując jakieś racjonalne zachowania mamy szansę z tego wyjść i może jeszcze coś zyskać (niekoniecznie materialnie).
Uważasz ze wirus był pożyteczny i przydatny i społeczeństwo powinno być wdzięczne za niego? Jakoś nie widzę co dobrego miałoby z niego wyniknąć. Ograniczenie praw na każdym kroku, opieki medycznej i pogorszenie sytuacji ekonomicznej.
2020-09-01 23:54:13, Richmond napisał(a): Uważasz ze wirus był pożyteczny i przydatny i społeczeństwo powinno być wdzięczne za niego? Jakoś nie widzę co dobrego miałoby z niego wyniknąć. Ograniczenie praw na każdym kroku, opieki medycznej i pogorszenie sytuacji ekonomicznej.
Nigdzie nie napisałem nic takiego. Nie mamy wpływu na wiele rzeczy w otaczającym nas świecie. Czy skręcimy kostkę , czy porwie nas tsunami musimy się z tym zmierzyć i starać sie pośród naszych strat znaleźć jakieś zyski. Wiele osób potrafiło coś pozytywnego sobie "wygrzebać" w tej nowej mało sprzyjającej sytuacji czego i tobie życzę.
Taka sytuacja niecodzienna nas dopadła i możemy sobie gdybać i szukać spisków ale to do niczego nie prowadzi tylko powoduje jeszcze większy rozbałagan. Ludzie przyzwyczaili sie do łatwego życia i nie potrafią sobie odmówić przyjemności więc ograniczenia i przymusy są niestety zwykłą procedurą w takich czasach.
Zawsze może być jeszcze gorzej.
Premier Norwegii przyznała, że lockdown był błędem i powinni wzorem Szwecji nie zamykać szkół i ludzi w domach. To, że w twijej pracy nikt nie stracil jej albo nie nabawił depresji nie jest żadnym wyznacznikiem a tym bardziej miarodajną próbką statystyczną. Co do starszych ludzi - ci doświadczyli w życiu różnych rzeczy wiec może czasem ich brak strachu przed wirusem jest spowodowany tym, że kiedyś nie żyli w swojej wypasionej strefie komfortu.
I never thought I’d live in a world where people are so afraid of dying that they stop living..